Wprowadzone od początku 2013 r. przepisy o obowiązkowej korekcie kosztów od niezapłaconych faktur mogą się okazać sporym kłopotem dla małych firm przy wypełnianiu formularza rocznego PIT. Największym dla tych, które rozliczają się na podstawie podatkowej księgi przychodów i rozchodów.

Dlaczego? Uproszczona buchalteria, jaką jest ta księga, upraszcza rozliczenia, ale sama w sobie nie umożliwia ewidencjonowania wszystkich płatności w odniesieniu do poszczególnych towarów. A to ma zasadnicze znaczenie dla przestrzegania przepisów o korygowaniu kosztów związanych z towarami, za które przedsiębiorca nie zapłacił.

22 proc. tylko taki odsetek firm przyznaje, że nie ma kłopotu z uzyskaniem zapłaty za towary i usługi

Kłopot może być jeszcze większy, gdy przedsiębiorca prowadzi np. mały sklep spożywczy albo skład materiałów budowlanych. W takim przypadku na ogół występują rozliczenia z wieloma dostawcami, a terminy płatności są różne i należności w praktyce nie zawsze terminowo regulowane. W efekcie, jeśli firma nie stosuje szczegółowej ewidencji magazynowej, powiązanej z systemem rozliczeń podatkowych w obszarze kosztów, przyporządkowanie dokonania płatności poszczególnym towarom może być bardzo uciążliwe i niezwykle pracochłonne.

Spis niedoskonały

– W mojej praktyce obserwuję, że programy do zarządzania gospodarką magazynową, które ewidencjonują zapłatę za towar, ma nie więcej niż 10 proc. firm z małą księgowością – ocenia Zbigniew Maciej Szymik, doradca podatkowy, dyrektor grupy Leader z Katowic.

Takie małe firmy powinny na koniec 2013 r. dokonać spisu z natury i wskazać w nim, za które towary nie została uiszczona należność. Na podstawie tych danych trzeba w rozliczeniu rocznym odpowiednio skorygować koszty i podatek do zapłaty. Żeby to zrobić prawidłowo, należałoby szczegółowo prześledzić wszystkie płatności za wszystkie towary podlegające spisowi z natury. Następnie trzeba wyodrębnić w spisie z natury wartość towarów, które nie zostały zapłacone i o które wcześniej skorygowano (a więc pomniejszono) koszty uzyskania przychodu.

– Jeśli takie wyodrębnienie nie zostanie dokonane, to aby być w zgodzie z przepisami o podatkach dochodowych, należy je wyksięgować z kosztów za 2013 r. A to oznacza zwiększony podatek dochodowy – przestrzega Zbigniew Maciej Szymik.

Szok po roku

Przedsiębiorcy prowadzący działalność na podstawie podatkowej księgi przychodów i rozchodów mają czas na rozliczenie podatku dochodowego do końca kwietnia. Dlatego, nawet jeśli nie przejmowali się korektą kosztów przez cały ubiegły rok, problem ten może dosięgnąć ich właśnie teraz.

Tymczasem kłopoty z terminowymi płatnościami są dość powszechne. Dane z Krajowego Rejestru Długów z lutego  2014 r. wskazują, że tylko 22 proc. firm nie ma żadnych kłopotów z uzyskaniem zapłaty za sprzedane towary lub usługi.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.rochowicz@rp.pl