Zdawałoby się, że w sprawie VAT od biznesowych samochodów osobowych wszystko jest jasne. Obowiązujące od dziś przepisy dają podatnikom dwie możliwości. Kto używa samochodu wyłącznie do działalności gospodarczej, odlicza całość podatku, ale musi prowadzić szczegółowe ewidencje przebiegu pojazdu. Kto nie może zapewnić, że samochód jeździ tylko dla firmy – odlicza połowę VAT i omija go kłopot z biurokracją.
Kto odlicza połowę, jeździ prywatnie
Może się jednak pojawić problem z kosztami nabycia albo leasingu takich pojazdów. Nowe przepisy o połowicznym odliczeniu VAT zakładają – i tak to argumentował rząd w uzasadnieniu ustawy – że samochód jest częściowo używany do celów prywatnych. Wówczas – przed czym ostrzegają doradcy podatkowi – fiskus może dojść do wniosku, że koszty nabycia i leasingu należy odpowiednio zmienić.
Taki kłopot nie powinien dotyczyć tych, którzy decydują się na pełne odliczenie podatku i związane z tym szczegółowe dokumentowanie przebiegu. Wiadomo już jednak, że z tej możliwości skorzysta zapewne niezbyt wielu podatników.
– Wielu świadomie rezygnuje z pełnego odliczenia. Boją się, że nawet drobne uchybienia w ewidencji przesądzą o braku możliwości odliczenia pełnej kwoty VAT – obserwuje doradca podatkowy Joanna Rudzka.
Czy teraz ci, którzy wybiorą połowiczne odliczenie, powinni także o połowę zmniejszyć koszty uzyskania przychodu dla CIT lub PIT? Zdaniem Marty Szafarowskiej, doradcy podatkowego z kancelarii MDDP, nie ma do tego wyraźnej podstawy prawnej.
– Nie można automatycznie przyjmować, że skoro dla celów VAT odliczamy połowę podatku z powodu prywatnego użycia samochodu, to równocześnie należy korygować koszty w podatku dochodowym – zauważa specjalistka, powołując się na bogate orzecznictwo sądów administracyjnych.
Podkreśla jednak, że gdyby organ podatkowy podczas kontroli wykrył, że samochód jest używany częściowo do celów prywatnych, to powinien oszacować, w jakim stopniu jest to użytek prywatny.
– W efekcie podatnik może być zmuszony do odpowiedniej korekty kosztów firmy – przewiduje Marta Szafarowska. Zauważa ponadto, że fiskus może zobowiązać firmę do naliczenia PIT od przychodu pracownika korzystającego z firmowego auta. Z dotychczasowej praktyki wynika, że fiskus życzy sobie, by ów PIT był naliczany od przychodu obliczanego według stawek podobnych np. do cen wynajmu samochodów z wypożyczalni.
Tak naliczony PIT można korzystnie rozliczyć.
– W zasadzie kwotę takiej korzyści powinno się traktować jako wynagrodzenie podatnika, które dla zatrudniającej go firmy jest kosztem uzyskania przychodu – uważa ekspertka MDDP.
Trzeba się zabezpieczyć
– Tak czy inaczej, nowe przepisy oznaczają, że firmy powinny gruntownie zrewidować swoją politykę podatkowego traktowania samochodów używanych do działalności gospodarczej – uważa Joanna Rudzka. Jej zdaniem dla bezpieczeństwa warto w danej firmie ustalić choćby regulamin użytkowania samochodów firmowych dla celów prywatnych. Może to być argumentem w ewentualnych dyskusjach z fiskusem.
Konsekwentnie – choć nie istnieją jednoznaczne przepisy o opodatkowaniu prywatnego użytku aut firmowych, przedsiębiorcy sami mogą też ustalić, w jakim zakresie pozwalają podatnikom na taki użytek i przewidzieć opodatkowanie takich korzyści.
Nie powinno być natomiast kłopotu z kwotą VAT, której podatnik nie odliczył.
– Tak jak przed 1 stycznia, gdy także obowiązywało częściowe odliczenie, będzie to przy zakupie samochodu kwota zwiększająca wartość środka trwałego. Przy leasingu powiększy koszty uzyskania przychodów – przypomina Marta Szafarowska.
OPINIA
Marcin ?Brzezin, doradca podatkowy ?z Crido Taxand
W zasadzie nowe przepisy o VAT od samochodów używanych w biznesie nie powinny mieć wpływu na rozliczenia kosztów dla podatku dochodowego. Przepisy o kosztach dotyczących samochodów nie uległy bowiem zmianie. Może się jednak pojawić domniemanie, że skoro według nowych reguł podatnik odlicza jedynie połowę VAT od nabycia czy leasingu auta, to nie używa go całkowicie w biznesie. Idąc tym tokiem myślenia, można dojść do wniosku, że nie powinno mu przysługiwać prawo do całkowitego zaliczenia w koszty takich wydatków. Jednak stosowanie takiej analogii między regulacjami z różnych podatków wydaje się nieuzasadnione. Nie wskazano bowiem na możliwość jej stosowania w tym aspekcie ani w regulacjach o VAT, ani w ustawach o podatku dochodowym od osób fizycznych i od osób prawnych.