Rz: Koniec roku to dla przedsiębiorców czas sporządzania spisów z natury. Jednak w tym roku po raz pierwszy trzeba przy tym uwzględnić przepisy nakazujące korektę kosztów w przypadku niezapłacenia należności za towary. Jak sobie z tym poradzić?
Zbigniew Maciej Szymik, doradca podatkowy Kancelaria Tax Leader z Katowic
: Trzeba na wstępie zauważyć, że to zagadnienie jest skomplikowane, bo pojawiają się przy tej okazji sytuacje, których nie przewidziano w przepisach. Dlatego to, co powiem jest raczej moją oceną pewnego stanu niepewności, niż konkretną radą. Oczywiście taki spis trzeba sporządzić, a przy tej okazji wskazać, za które towary w magazynie przedsię-biorcy została uiszczona należność, a za które nie i zgodnie z tym obliczyć koszty za cały rok 2013. Problem pojawia z towarami, których koszty już raz zostały usunięte z podatkowej buchalterii, np. w listopadzie. Jeśli nadal nie dokonano zapłaty, to teoretycznie należałoby je ponownie ująć w kosztach, aby móc rozliczyć remanent na dotychczasowych zasadach.
Ale czy ponowne uwzględnienie tych kosztów jest w ogóle możliwe?
To byłoby oczywiście wbrew całemu systemowi podatków dochodowych. Uważam, że w ostatecznym rozrachunku władze skarbowe będą zwracały uwagę przede wszystkim na to, czy koszty uzyskania przychodu wyliczono prawidłowo. Żeby takiemu wyzwaniu sprostać, a przy tym zastosować logikę podatku dochodowego, należałoby szczegółowo prześledzić wszystkie płatności za wszystkie towary podlegające spisowi z natury. Następnie wyodrębnić w spisie z natury wartość towarów, które nie zostały zapłacone i o które wcześniej skorygowano (pomniejszono) koszty uzyskania przychodu. Dopiero tak skorygowany spis z natury może posłużyć nam do prawidłowego określenia kosztów uzyskania przychodu za 2013 rok. To może być stosunkowo proste w firmach, które prowadzą szczegółową ewidencję magazynową wszystkich towarów i to powiązaną z systemem rozliczeń podatkowych w obszarze kosztów według przepisów obowiązujących od początku 2013. Takie systemy istnieją i są stosowane, ale mam wrażenie, ze raczej w dużych firmach. Właściciel małego sklepu może mieć z tym kłopot i dużo pracy.
Być może taka sytuacja jest sygnałem dla ustawodawcy do zmiany przepisów?
Regulacje o korekcie kosztów od samego początku były kontrowersyjne. Jednak właśnie teraz ich wady mogą się ujawnić szczególnie dotkliwie, szczególnie dla małych firm. Wniosek nasuwa się sam: ustawodawca powinien poważnie się zastanowić nad dostosowaniem tych regulacji do realiów życia przedsiębiorców lub nad ich ich usunięciem.
—rozmawiał Paweł Rochowicz