Firmowe oprogramowanie musi po 1 stycznia 2014 r. uwzględnić inne niż dziś momenty powstawania obowiązku podatkowego przy sprzedaży i świadczeniu usług. Zmieniają się też terminy odliczenia podatku naliczonego. Także wystawianie faktur może następować w innych niż dziś terminach.

Na rynku pojawiły się już produkty zgodne z nowymi wymogami, a także stosowne aktualizacje dotychczas istniejących. To oczywiście może oznaczać dodatkowe koszty dla użytkowników. Okazuje się jednak, że dostawcy oprogramowania na ogół przewidzieli stosowną aktualizację dla tych, którzy wykupili abonament aktualizujący oprogramowanie, nie tylko z przyczyn zmian w VAT. – Mniej więcej połowa naszych klientów nie poniesie dodatkowych kosztów, bo dostosowanie do nowych przepisów już zawiera się w opłaconych aktualizacjach – zapewnia Elwira Sokołowska, prezes Sage (dostawcy programów m.in. Symfonia i Forte).

Z kolei Łukasz Żur, menedżer w firmie Comarch, informuje, że koszt rocznych aktualizacji programów jego firmy to około 20 proc. ich ceny. – W wypadku naszego najpopularniejszego systemu dla małych i średnich przedsiębiorstw ERP Optima koszty aktualizacji wynoszą od kilkudziesięciu złotych rocznie – podaje.

Aktualizacje do nowych wymogów przygotowała także firma insERT. – Roczna opłata za wielokrotne aktualizacje i ulepszenia kształtuje się od 175 zł netto dla Rachmistrza GT i Biura GT do 275 zł dla Rewizora GT dla stałych klientów. Jeśli ktoś nie wykupuje regularnie abonamentu, jego cena wzrasta – mówi Marek Pyznarski, menedżer w InsERT.

Nowe przepisy o VAT oznaczają żniwa dla dostawców oprogramowania. – Obserwujemy wzrost zainteresowania klientów aktualizacjami, tak samo jak dwa lata temu, gdy podwyższono stawkę VAT z 22 na 23 proc. Spodziewamy się, że intensywna sprzedaż będzie trwała do ostatnich dni roku, a nawet w pierwszych dniach stycznia – mówi Łukasz Żur.

Jednakże ciągłe zmiany w  VAT powodują ich mieszane uczucia. – To poprawia nam wyniki sprzedaży, ale nie jest dla nas komfortowe ciągłe  opracowywanie i testowanie nowych wersji programów, gdy jesteśmy pewni treści nie zawsze jasnych przepisów – przyznaje Elwira Sokołowska.

A Marek Pyznarski konkluduje: – Żaden system informatyczny nie umie podejmować decyzji za podatników. Będą musieli nauczyć się żyć w rzeczywistości nowych przepisów, zmieniając wieloletnie nawyki, a to na pewno może okazać się trudniejsze – mówi.