Takie wnioski płyną z kontroli przeprowadzonych dotychczas w akcji „Weź paragon". Urzędy kontroli skarbowej i urzędy skarbowe sprawdzają, głównie w miejscowościach turystycznych, jak przedsiębiorcy wywiązują się z obowiązku rejestrowania sprzedaży na kasie fiskalnej. Obecna edycja akcji potrwa jeszcze do 24 lutego.

Okazuje się, że sprzedawcy przyłapani na pomijaniu części transakcji do celów rozliczenia, powołują się często na trudności techniczne.

– Dotychczas handlujący zazwyczaj tłumaczyli się roztargnieniem oraz koniecznością sprawnej i szybkiej obsługi klientów. Uskarżali się także na problemy techniczne kasy i rozładowane baterie – mówi Teresa Piechowicz, rzecznik Urzędu Kontroli Skarbowej w Rzeszowie.

Jak dodaje, jeśli kasa się zepsuje, a przedsiębiorca nie ma w zasięgu ręki zapasowej, powinien przerwać sprzedaż. Nie ma znaczenia, czy prowadzi działalność tylko sezonowo, np. w okresie ferii zimowych dzieci i młodzieży, czy przez cały rok.

– Bez znaczenia jest także fakt, że klient jest skłonny wyjść z towarem ze sklepu bez paragonu, bo bardzo mu na towarze zależy – ostrzega Piechowicz.

Każda osoba, która sprzeda towar lub usługę na rzecz osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej oraz rolników ryczałtowych z pominięciem kasy rejestrującej albo nie wyda paragonu, a ma taki obowiązek, popełnia czyn zabroniony. W razie zakwalifikowania go jako czyn „mniejszej wagi", sprawca odpowiada za wykroczenie skarbowe. W tej sytuacji może otrzymać mandat do 3,2 tys. zł. Mandat może zostać nałożony wówczas, gdy osoba sprawcy i okoliczności popełnienia wykroczenia skarbowego nie budzą wątpliwości.

Przypomnijmy, że od 2013 r. kasę fiskalną musi mieć każdy podatnik, którego obrót detaliczny przekroczył w poprzednim roku 20 tys. zł. Limit obowiązuje zarówno tych, którzy kontynuują działalność, jak i tych, którzy dopiero ją rozpoczynają w 2013 r. W poprzednim roku było to 40 tys. zł dla kontynuujących i 20 tys. zł dla początkujących. Obecny limit ma obowiązywać w latach 2013–2014.