Osobie, której nie przysługuje ryczałt i karta albo która uznała, że są to dla niej niekorzystne formy opodatkowania, pozostaje rozliczenie według ustawy o PIT. Czyli wybór między skalą podatkową a stawką liniową. W obu formach zasady rozliczania są podobne. Trzeba bowiem ewidencjonować przychody i koszty, a potem obliczyć dochód.

Książka nie dla każdego

Podstawowa forma ewidencjonowania tego, co się dzieje w firmie, to podatkowa książka przychodów i rozchodów. Jest zdecydowanie prostsza w obsłudze niż księgi rachunkowe. W tych ostatnich nie wystarczy wpisywać tylko przychodów i kosztów. Wszystkie operacje trzeba ewidencjonować na kontach i prowadzić rozrachunki. Oprócz dochodu dla celów podatkowych musimy też wyliczyć wynik bilansowy, do tego dochodzą obowiązki sprawozdawcze.

Księgi rachunkowe dają natomiast pełniejszy obraz majątkowej i finansowej sytuacji firmy. Ale ich prowadzenie wiąże się z większymi wydatkami (zatrudnienie księgowej albo zlecenie obsługi firmie zewnętrznej).

Nie każdy jednak może zdecydować się na uproszczoną księgowość. W 2013 r. za pomocą księgi przychodów i rozchodów będą mogły rozliczać się osoby fizyczne, spółki cywilne i spółki jawne (w których wspólnikami są tylko osoby fizyczne), spółki partnerskie oraz spółdzielnie socjalne, których przychody w 2012 r. są mniejsze niż 4 936 560 zł (równowartość 1 200 000 euro). Pozostali będą musieli założyć księgi rachunkowe.

Jak liczyć limit

Jakie przychody uwzględniamy przy obliczaniu limitu? Ustawa o rachunkowości mówi o przychodach netto ze sprzedaży towarów, produktów i operacji finansowych (art. 2 ust. 1 pkt 2). Inny sposób obliczania limitu wynika jednak z ustawy o PIT. Art. 24a ust. 4 nakazuje uwzględniać przychody w rozumieniu art. 14. Ten z kolei wymienia nie tylko należności z podstawowej sprzedaży, ale też szereg innych.

Są to m.in. przychody z odpłatnego zbycia składników majątku, niektóre dotacje, subwencje, dopłaty, różnice kursowe, kary umowne, odsetki od środków na firmowych rachunkach, wartość niektórych umorzonych lub przedawnionych zobowiązań, czynsz z najmu i dzierżawy firmowego majątku, wartość otrzymanych nieodpłatnych świadczeń, odszkodowania za szkody związane z firmowym majątkiem.

Fiskus nie ma wątpliwości – przedsiębiorcy powinni się kierować ustawą o PIT i przy liczeniu limitu sumować wszystkie podatkowe przychody. Spójrzmy na sprawę rozpatrywaną przez Izbę Skarbową w Warszawie (interpretacja z 2 stycznia 2008 r., nr IPPB1/415-259/07-7/AŻ).

O sposób wyliczenia limitu zapytał wspólnik spółki jawnej, która prowadzi księgę przychodów i rozchodów. Jej przychody z podstawowej działalności są dużo mniejsze niż limit obligujący do prowadzenia ksiąg rachunkowych. Spółka sprzedała jednak budynek i ten limit przekroczyła.

Czy musi założyć księgi rachunkowe? Tak, jak czytamy w odpowiedzi: „przychód ze sprzedaży środka trwałego ma wpływ na ustalenie przychodu decydującego o obowiązku prowadzenia ksiąg rachunkowych".

Przykład

Pan Kowalski jest właścicielem przedsiębiorstwa produkcyjno- -handlowo-usługowego. Od kilku lat rozlicza się za pomocą podatkowej księgi przychodów i rozchodów.

Jego roczne obroty wynoszą od 0,5 do 1,5 mln zł, tak więc sporo brakuje mu do limitu obligującego do założenia ksiąg rachunkowych.

W grudniu tego roku sprzedał jednak atrakcyjny lokal usługowy za 4 mln zł. Po zsumowaniu wszystkich przychodów okazało się, że w przyszłym roku będzie musiał założyć księgi rachunkowe.

Przypomnijmy też, że księgi rachunkowe muszą założyć (bez względu na wysokość przychodów) spółki komandytowe i komandytowo-akcyjne, spółki z ograniczoną odpowiedzialnością i spółki akcyjne.

Oczywiście taką formę ewidencji można też wybrać dobrowolnie (trzeba jednak poinformować o tym urząd skarbowy).