Jeśli auto jest wykorzystywane na potrzeby działalności gospodarczej, wydatki na jego eksploatację można zaliczyć do kosztów podatkowych. Obejmują one też wymianę opon na takie, które mają poprawić bezpieczeństwo użytkownika pojazdu wtedy, gdy zmienią się warunki na drodze. Czyli wraz z przyjściem zimy.
Jak rozliczyć zimówki? Zależy od tego, czy pojazd jest firmowym środkiem trwałym. Jeśli tak, wydatek na wymianę opon można zaliczyć bez ograniczeń do kosztów podatkowych.
Podobnie będzie, gdy kupujemy nowe. Nie musimy wtedy zwiększać wartości początkowej auta.
Taki obowiązek przedsiębiorca ma tylko wówczas, gdy dochodzi do jego ulepszenia. Zgodnie z definicją zawartą w art. 22g ust. 17 ustawy o PIT (oraz art. 16g ust. 13 ustawy o CIT) jest to przebudowa, rozbudowa, rekonstrukcja, adaptacja lub modernizacja środka trwałego powodująca wzrost wartości użytkowej w stosunku do tej z dnia jego przyjęcia do używania. Jeśli nakłady powodujące ulepszenie przekraczają 3,5 tys. zł rocznie, rozliczane są poprzez odpisy amortyzacyjne.
Ale zakup nowych, bezpieczniejszych zimą opon to czynność związana z normalnym, codziennym użytkowaniem samochodu. Przecież gdy na wiosnę zrobi się cieplej, wymienimy je z powrotem na letnie. Nie można twierdzić, że wraz z każdą taką zmianą podnosimy wartość użytkową samochodu. Dbamy jedynie o bezpieczeństwo jeżdżących nim osób.
Nie jest to więc ulepszenie, ale wydatek zaliczamy bezpośrednio do kosztów podatkowych (bez względu na jego wysokość i niezależnie od tego, czy inwestujemy w samochód osobowy czy ciężarowy).
Wydatki na zimówki są bezpośrednim kosztem także wówczas, gdy pojazd nie jest firmowym środkiem trwałym. Ale jeśli wymieniamy je w samochodzie osobowym, nakłady na jego eksploatację (czyli takie, bez których pojazd nie może funkcjonować) odliczamy tylko w granicach limitu kilometrówki. Wylicza się go, mnożąc liczbę przejechanych kilometrów (wynikającą z ewidencji przebiegu pojazdu) przez stawkę za jeden kilometr. Może się więc zdarzyć, że wydatek nie zmieści się w limicie i częściowo nam przepadnie.
Takich obaw nie mają przedsiębiorcy wykorzystujący w firmie samochody ciężarowe. Nawet jeśli z jakichś względów nie zostały zaliczone do środków trwałych, to podczas ich rozliczania nie stosujemy limitu kilometrówki. Nakłady na eksploatację możemy więc wrzucać w koszty bez ograniczeń. Oczywiście musimy pamiętać o podstawowym warunku zaliczenia wydatku do kosztów – używania samochodu do celów działalności gospodarczej.