Jak dowiedziała się „Rz" w Ministerstwie Finansów, już w środę dzwoniący do Krajowej Informacji Podatkowej usłyszą komunikat powiadamiający, że ich rozmowa z pracownikiem biura zostanie utrwalona.

– Nagrywanie rozmów jest bezpieczne. Podatnikom może to pomóc, bo faktycznie może się zdarzyć, że jakiś pracownik infolinii wprowadzi ich w błąd. Zarazem i dla nas jest to rozwiązanie dobre. Nagrana rozmowa to dowód, że coś nie zostało opowiedziane albo zostało powiedziane inaczej – tłumaczy Małgorzata Brzoza, rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów. I dodaje: – Nikt nie lubi być przecież oskarżany o coś, czego nie powiedział, albo o wypowiedź, która została przekręcona.

A tak się niestety zdarza. Od początku funkcjonowania KIP, czyli od 2006 r., rozmowy nie były nagrywane. W efekcie po zakończeniu znikał ślad, że w ogóle się odbyły. Chyba że pytanie podatnika było na tyle skomplikowane, iż pracownik infolinii potrzebował czasu na skonsultowanie odpowiedzi z Ministerstwem Finansów. Wówczas zainteresowany otrzymywał numer i wiedział, że za siedem dni ma zadzwonić po odpowiedź. W praktyce więc tu i ówdzie pojawiały się głosy, że infolinia wprowadza w błąd.

Ministerstwo chce to zmienić. Rozmowy z infolinią będą więc nagrywane, tak jak robią to już od dawna np. sądy, banki czy firmy ubezpieczeniowe. Chodzi o zapobieganie błędom i przeinaczeniom, gdy podatnik np. nie zrozumie udzielonej mu odpowiedzi albo informacja stanie się nieaktualna na skutek zmiany prawa.

Czytaj również:

Nie załatwiaj swoich spraw z urzędem ustnie

Zobacz serwis:

W urzędzie skarbowym

Podatki » Interpretacje, orzeczenia podatkowe