Zmiany zasad rozliczania wkładów do spółek osobowych nie ucieszyły tych, którzy wykorzystywali je do podatkowej optymalizacji. Od 1 stycznia  nie mogą już podnosić wartości wnoszonych aportem środków trwałych w celu ich amortyzacji bądź sprzedaży. Co im pozostało?

– Przedsiębiorcy powoli wracają do starych, ostatnio trochę zapomnianych sposobów – mówi Marcin Sobieszek, doradca podatkowy w kancelarii Roedl & Partner. – Załóżmy, że firma  ma w swoim majątku nieruchomość, która przez lata zyskała sporo na wartości. Sprzedaje ją innej spółce, a ta amortyzuje ją od większej podstawy, stosując jednocześnie indywidualne stawki. Przychód ze sprzedaży będzie wprawdzie opodatkowany, ale kupująca spółka dzięki indywidualnym stawkom szybciej rozliczy nieruchomość w kosztach.

Nowe możliwości

– Ustawodawca uszczelnił przepisy, ale obowiązujące od 1 stycznia rozwiązania dają też  nowe możliwości optymalizacyjne wnoszącym aporty – dodaje Adam Bartosiewicz, współautor komentarza do ustawy o PIT,  wspólnik w kancelarii EOL. – Pozwalają bowiem na korzystną amortyzację starych rzeczy, które straciły już sporo na wartości. Można więc wnieść do spółki osobowej np. dziesięcioletnią ciężarówkę i ustalić jej wartość początkową na podstawie ceny nabycia, która z reguły jest dużo wyższa niż cena rynkowa. Dzięki temu mamy wyższe koszty, także w razie sprzedaży takiego składnika majątku. Trzeba jednak pamiętać, że przedmiot aportu nie może być wcześniej amortyzowany.

Pierwsza amortyzacja

– Takiego sposobu na optymalizację nie można więc wykorzystać przy aportach środków trwałych, które były już amortyzowane w firmie wnoszącej wkład – tłumaczy Marcin Sobieszek. – Wolno wprawdzie wycenić je według ceny nabycia albo wytworzenia (tzw. historyczna wartość początkowa), ale i tak trzeba uwzględnić dotychczasowe odpisy i kontynuować metodę amortyzacji. Nie ma tu więc dodatkowej korzyści podatkowej.

Co zrobić, jeśli chcemy wnieść do spółki majątek, który bardziej opłaca się wycenić według wartości rynkowej, bo jest ona wyższa od ceny nabycia lub kosztu wytworzenia?

– Nowe przepisy tu też zostawiają furtkę – wyjaśnia Adam Bartosiewicz. – Przyjmijmy, że osoba fizyczna chce wnieść do spółki jawnej wybudowaną kilkanaście lat temu nieruchomość, która  nie była wykorzystywana w działalności gospodarczej. Nie jest w stanie ustalić kosztu jej budowy, będzie więc amortyzowana w spółce według wartości rynkowej.

Przypomnijmy, że w „Rz" z 28 stycznia pisaliśmy też o wnoszeniu aportu, np. znaku towarowego, do spółki zagranicznej. Zostanie on tam wyceniony według wartości rynkowej, a następnie udostępniony polskiej firmie na podstawie umowy licencyjnej.

Wynagrodzenie będzie kosztem podatkowym korzystającego ze znaku i jednocześnie przychodem w spółce, która go udostępnia. Korzyścią jest różnica w stawkach podatkowych między poszczególnymi krajami.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.wojtasik@rp.pl

Wniesienie wkładu bez przychodu

Po obowiązującej od 1 stycznia zmianie przepisów nie ma już wątpliwości, że aport do spółki osobowej jest neutralny podatkowo. Wcześniej urzędy skarbowe uważały, że wniesienie wkładu to odpłatne zbycie majątku, wspólnicy uzyskują więc przychód. Uchwała siedmiu sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego (sygn. II FPS 8/10) rozstrzygnęła jednak spór z fiskusem na korzyść podatników. Zdaniem NSA wniesienie aportu do spółki osobowej nie jest odpłatnym zbyciem. Wspólnik nie uzyskuje bowiem przysporzenia majątkowego. Wprowadzenie od 1 stycznia  przepisu zwalniającego z podatku przychody z tytułu wniesienia aportu do spółki osobowej (art. 21 ust. 1 pkt 50b ustawy o PIT) nie oznacza, że wcześniej taki przychód był opodatkowany.

Czytaj także:

Aport udziałów bez podatku

Aporty bez podatku

Więcej o aportach w spółkach w serwisie:

Dobra Firma

»

Podatki i księgi

»

Podatek dochodowy

»

PIT i CIT

»

Spółki

»

Aporty

Dobra Firma

»

Firma

»

Spółki

»

Aporty

Zobacz też poradnik:

Zmiany w opodatkowaniu spółek w 2011 r.