Od 1 stycznia 2011 r. zaczną obowiązywać nowe, wyższe stawki VAT. Ustawa, która je wprowadza, czeka już tylko na podpis prezydenta i publikację w Dzienniku Ustaw. Szkopuł w tym, że nowe przepisy nie dają przedsiębiorcom czasu na dostosowanie się do nich. Zwłaszcza że w grę wchodzi nie tylko zmiana wysokości stawek podatkowych, ale i samej klasyfikacji wyrobów i usług stosowanych do celów VAT.

Niestety, ani minister finansów, ani rząd, ani nawet parlamentarzyści nie pomyśleli o problemach, jakie będzie rodzić w praktyce zmiana stawek bez odpowiedniego vacatio legis. Tymczasem, jak ustaliła „Rz”, wpędzi ona wiele firm w duże, i to niespodziewane, koszty związane z koniecznością np. zakupu nowych kas rejestrujących. W wielu starszych kasach zmiana oprogramowania będzie po prostu niemożliwa, bo albo nie ma już producenta kasy, albo oprogramowanie nie jest przez niego aktualizowane, albo na dokonanie zmian nie pozwoli pamięć kasy fiskalnej.

Niestety, wcześniejsze przygotowanie nowych stawek VAT w kasie tak, aby je uruchomić w pierwszych minutach nowego roku, nie jest możliwe. Jak poinformowała nas Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji, kasa zapisuje zmianę stawek do pamięci fiskalnej natychmiast po wykonaniu zmiany. Zmiana stawek musi się więc odbyć dokładnie w dniu, w którym określi to ustawa, czyli np. 31 grudnia 2010 r. Złudne może się też okazać liczenie na serwisantów. Skoro na jednego przypada średnio 400 kas, to nie zdoła on wykonać wszystkich zleceń w ciągu jednego dnia. Dla firm będzie to oznaczało konieczność zamknięcia do czasu, aż wykona usługę.

[wyimek][b]2 miliony kas fiskalnych[/b] będzie na rynku w 2011 roku[/wyimek]

– Możemy się spodziewać dużych utrudnień, bo w grę wchodzi nie tylko zaprogramowanie kas, ale i np. dostosowanie systemów finansowo--księgowych – mówi Małgorzata Hrycuk, starszy konsultant w PricewaterhouseCoopers.

[wyimek][b]700 złotych to maksymalna ulga za kasę fiskalną.[/b] Dostaną ją firmy, które dopiero rozpoczynają wydawanie paragonów[/wyimek]

Zdaniem Romana Namysłowskiego, starszego menedżera w Ernst & Young, sytuacja jest bardzo trudna. Co gorsza, coraz mniej jest czasu na wprowadzenie jakichkolwiek przepisów przejściowych w odniesieniu do kas fiskalnych, jeżeli w ogóle byłyby one możliwe.

[ramka] Czytaj także: [link=http://www.rp.pl/artykul/56172,571909-Podatkowa-mina-na-przelomie-roku.html]Podatkowa mina na przełomie roku[/link][/ramka]