Wynika tak z odpowiedzi Ministerstwa Finansów na interpelację poselską nr 16452. Poseł Zbigniew Kozak uznał, iż niemożność odliczenia wydatków na reprezentację stanowi barierę rozwoju przedsiębiorczości.
Ministerstwo przypomniało, iż zgodnie z art. 23 ust. 1 pkt 23 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=346580]ustawy o PIT[/link] oraz art. 16 ust. 1 pkt 28 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=7AFFEE1A7B5E1AA0C24BAC261AC96411?id=70904]ustawy o CIT[/link] nie uważa się za koszt uzyskania przychodów kosztów reprezentacji, w szczególności poniesionych na usługi gastronomiczne, zakup żywności oraz napojów, w tym alkoholowych. Ograniczenia te wprowadzono na początku 2007 r., jako że wydatki na lunche biznesowe nie mają wymiernego wpływu na przychody firm.
Resort nie przewiduje zmiany tych przepisów, gdyż ewentualne zniesienie obecnych ograniczeń kosztowałoby bud-żet państwa ok. 1,1 mld zł (w tym 900 mln zł w CIT i 200 mln zł w PIT).
Organy podatkowe uznają natomiast, iż firmy mogą odliczyć niektóre wydatki na poczęstunek, który odbył się w ich siedzibie i nie miał charakteru reprezentacyjnego.
Zgodnie z [b]interpretacją Izby Skarbowej w Bydgoszczy z 5 lipca 2010 r. (nr ITPB1/415-387/ 10/AK) [/b]spółka może odliczyć wydatki na zakup artykułów spożywczych (ciastek, kawy, herbaty, cukru, napojów bezalkoholowych) oraz koszt posiłku (np. lunchu czy obiadu). Dyrektor IS uznał, iż jeżeli spotkania w siedzibie firmy nie mają charakteru reprezentacyjnego, a w czasie spotkania serwowany jest wyłącznie zwyczajowy poczęstunek niemający cech wystawności i okazałości, to wydatki z tego tytułu można uznać za koszt uzyskania przychodów.
[b]Orzecznictwo sądów administracyjnych jest w tym zakresie niejednolite. [/b]
[b]Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie uznał w wyroku z 18 maja 2010 r. (sygn I Sa/Kr 620/10)[/b], iż firma może odliczyć koszty związane ze spotkaniem służbowym w restauracji, jeśli nie miało charakteru wytwornego. Sąd uznał, iż spożywanie lunchu czy innego posiłku także w restauracji jest normą, standardem i z założenia nie świadczy o wystawności, wytworności, a przez to nie wypełnia dyspozycji pojęcia reprezentacji. W świetle powyższego nie można także zaakceptować poglądu, iż sam fakt, że spotkania odbywają się poza siedzibą firmy, czyli w restauracji, samoistnie oznacza reprezentację.
Z kolei [b]WSA w Kielcach uznał w wyroku z 15 kwietnia 2010 r. (sygn. I SA/Ke 202/10)[/b], iż nawet jeśli posiłki w restauracjach nie będą wystawne czy okazałe, to i tak wydatki z nimi związane poniesione będą na reprezentację. Reprezentacją jest bowiem kreowanie pozytywnego wizerunku firmy, stwarzanie jej dobrego obrazu.