Ministerstwo Finansów wyjaśniło zasady opodatkowania subwencji przyznawanych firmom, które straciły na epidemii koronawirusa. Twierdzi, że powinno się je rozliczać tak jak pożyczki.

Sprawa jest bardzo ważna, bo subwencje z Polskiego Funduszu Rozwoju dostało już prawie 120 tys. firm, a kwota wsparcia wynosi około 25 mld zł. O tym, że skarbówka powinna jak najszybciej określić zasady ich opodatkowania, pisaliśmy już kilkakrotnie na łamach „Rzeczpospolitej".

Czytaj też: Tarcza antykryzysowa: podatek od subwencji dopiero po umorzeniu

Łatwiej o subwencje, ale są problemy z podatkiem

W końcu wiadomo: zdaniem Ministerstwa Finansów subwencja z tarczy finansowej jest dla celów podatkowych traktowana jak pożyczka. W momencie jej otrzymania przedsiębiorca nie musi wykazywać przychodu z działalności gospodarczej. Wypłata środków z PFR jest dla niego neutralna podatkowo.

Kolejna dobra wiadomość dla przedsiębiorców: mogą zaliczyć do kosztów PIT/CIT wydatki sfinansowane subwencją. Oczywiście pod warunkiem, że mają związek z działalnością gospodarczą. O tym, na co można wydać pieniądze z subwencji, informuje PFR: m.in. na wynagrodzenia pracowników, czynsz za wynajem czy zakupy towarów i materiałów.

Ministerstwo Finansów przypomina, że co do zasady subwencję należy zwrócić. Przedsiębiorcy nie zaliczą jednak zwróconych pieniędzy do kosztów PIT/CIT. Oddanie subwencji jest, tak jak jej otrzymanie, neutralne podatkowo.

Jeśli firma spełni określone w umowie warunki, może zostać częściowo zwolniona ze spłaty (maksymalnie do 75 proc.). Umorzenie subwencji nie ma wpływu na rozliczenie podatkowych kosztów – przyznaje resort finansów.

Czy jednak umorzona kwota jest przychodem przedsiębiorcy? Aktualnie tak – podkreśla ministerstwo. Z przepisów wynika, że wartość umorzonych zobowiązań stanowi podatkowy przychód. Jest to bowiem przysporzenie dla przedsiębiorców.

Fiskus daje jednak firmom nadzieję. „Możliwość częściowego zwolnienia z podatku dokonanych umorzeń analizowana będzie przez Ministerstwo Finansów we współpracy z PFR" – czytamy w stanowisku resortu.

– Opodatkowanie umorzonej kwoty subwencji zmniejszy wartość udzielonej firmom pomocy. Mówiąc prościej, państwo jedną ręką da, a drugą zabierze. Dlatego dobrze byłoby, gdyby fiskus zrezygnował z podatku – mówi Piotr Świniarski, adwokat, właściciel kancelarii podatkowej. Dodaje, że MF powinno kompleksowo zmienić przepisy, żeby po zwolnieniu umorzonej kwoty z podatku nie pojawił się znów problem rozliczenia wydatków sfinansowanych subwencją w kosztach.