Przede wszystkim mogą tak ułożyć swoje interesy, aby obowiązek wykazania przychodu powstał dopiero w grudniu. Doradcy podatkowi potwierdzają, że jest to dopuszczalne.
[srodtytul]Podwójna danina[/srodtytul]
Firmy wpłacają zaliczkę na podatek do 20. dnia następnego miesiąca. Należność za grudzień, w wysokości takiej jak za listopad, płacą do 20 grudnia. Odprowadzają więc wtedy podwójną daninę (do 20 grudnia zaliczkę płacą też podatnicy rozliczający się kwartalnie).
Zaliczkę wylicza się od dochodu, czyli przychodu pomniejszonego o koszty. Co zrobić, aby była jak najmniejsza? Przesunąć moment powstania przychodu. Mówiąc najprościej, można sprzedać towar w grudniu, a nie w listopadzie.
Przypomnijmy, że przychód powstaje w momencie wydania rzeczy, nie później jednak niż w dniu wystawienia faktury albo uregulowania należności.
– Wystarczy więc, że przetrzymamy towar jeszcze kilka dni w magazynie – mówi Tomasz Piekielnik, doradca podatkowy, partner w kancelarii Piekielnik i Partnerzy. – Wydamy go np. 1 grudnia i wtedy dopiero musimy wykazać przychód. Na fakturze jako datę sprzedaży wpisujemy dzień przekazania towaru. Przeniesiemy w ten sposób obowiązek podatkowy na przyszły miesiąc, choćby z umowy wynikało, że transakcja ma być zakończona jeszcze w listopadzie.
Podobnie będzie z usługami. Gdy kontrahent zatwierdzi ich wykonanie w grudniu, wtedy dopiero powstanie przychód.
– Obowiązek podatkowy mogą też przesunąć firmy świadczące tzw. usługi ciągłe – podpowiada Tomasz Piekielnik. – Wykazują one przychody w ostatnim dniu okresu rozliczeniowego. Załóżmy, że firma wynajmuje biuro i wystawia faktury co miesiąc. Może zrobić aneks do umowy i zmienić termin rozliczenia na dwumiesięczny.
Warto pamiętać, że niektóre przychody wykazujemy dopiero w momencie zapłaty, np. odsetki, kary umowne, odszkodowania. Można więc zaproponować kontrahentowi, aby przelał je 1 grudnia, a nie 30 listopada.
[srodtytul]Pomyśl o kosztach[/srodtytul]
Firma, której zależy na niższym dochodzie w listopadzie, powinna też pomyśleć o naliczeniu podatkowych kosztów. Najprostszy sposób to przyspieszenie zakupów. Przedsiębiorca może kupić komputer, biurko, telefon. Jeśli nie kosztowały więcej niż 3500 zł, wydatek zaliczy bezpośrednio do kosztów.
Jednorazowo można też rozliczyć większe inwestycje. Niektóre firmy (rozpoczynające działalność oraz mali podatnicy) mogą bowiem zamortyzować za jednym zamachem większość środków trwałych.
Warto również przejrzeć stare wierzytelności. Część można pewnie umorzyć, sprzedać albo odliczyć jako nieściągalne. To daje podstawę do rozliczenia kosztów. Przy mniejszych należnościach wystarczy protokół, z którego wynika, że nie opłaca nam się ich egzekwować.
Większe koszty będziemy mieli także wtedy, gdy zapłacimy szybciej odsetki od kredytu na bieżącą działalność firmy.
Oczywiście przyspieszanie kosztów i opóźnianie przychodów może się nie spodobać kontrahentom, którzy także mogą „optymalizować” listopadową zaliczkę. Takich kłopotów nie będzie z klientem, u którego rok podatkowy jest inny niż rok kalendarzowy. On płaci podwójną zaliczkę w innym miesiącu.
Na obniżeniu podwójnej daniny dla fiskusa nie zależy też przedsiębiorcy, który odprowadza zaliczki uproszczone. Na przesunięcie transakcji może też łatwo zgodzić się firma, która ma stratę.
[ramka] [b]Komentuje dr Marcin Jamroży, partner w Roedl & Partner, adiunkt w SGH[/b]
Warto pomyśleć o zmniejszeniu podwójnej zaliczki za listopad, gdyż późniejsze rozliczenie z fiskusem to finansowe korzyści dla firmy. Wprawdzie podatek i tak się wyrówna przy składaniu zeznania rocznego, ale lepiej mieć przez kilka miesięcy pieniądze na koncie, a nie w urzędzie. Sposobów na przeniesienie przychodów jest kilka i czasami wcale nie wymagają wiele wysiłku. Przykładowo firma budowlana może przesunąć o kilka dni moment odbioru robót. Wystarczy, że protokół zdawczo-odbiorczy zostanie podpisany 1 grudnia, a nie 30 listopada. Przychód powstanie w grudniu, a podatek od niego trzeba zapłacić do końca marca. [/ramka]
[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=p.wojtasik@rp.pl]p.wojtasik@rp.pl[/mail][/i]