Art. 77 ust. 6 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=C85086C179AB7D978B97748BBB0C31FB?id=236773]ustawy o swobodzie działalności gospodarczej[/link] mówi, że dowody przeprowadzone w toku kontroli działalności gospodarczej przedsiębiorcy przez organ kontroli z naruszeniem przepisów prawa, jeżeli miały istotny wpływ na wyniki kontroli, nie mogą być dowodem w żadnym postępowaniu administracyjnym, podatkowym, karnym lub karnoskarbowym dotyczącym kontrolowanego przedsiębiorcy.
[srodtytul]Do kosza tylko wyjątkowo[/srodtytul]
Na podstawie przepisów [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=87E3885E3D5E818AAB8489DF6811D019?id=176376]ordynacji podatkowej[/link] dokumenty z kontroli przeprowadzonej na legitymację, gdy fiskus nie dostarczył upoważnienia do przeprowadzenia kontroli w ciągu trzech dni od dnia jej rozpoczęcia, są automatycznie pozbawione mocy prawnej. Nie są wtedy dowodem w postępowaniu podatkowym. Tak samo dokumenty dotyczące czynności kontrolnych wykonanych po upływie terminu wskazanego w KON-W nie stanowią dowodu w postępowaniu podatkowym, chyba że został wskazany nowy termin zakończenia kontroli.
[srodtytul]Naruszenie procedury mało istotne?[/srodtytul]
Natomiast naruszenie przepisów ustawy o swobodzie nie skutkuje tak definitywnym pozbawieniem dowodów mocy prawnej. Aby tak było, naruszenie to musi mieć „istotny wpływ na wynik kontroli”. Przedsiębiorcy mieliby większe szanse, gdyby przepisy mówiły o odebraniu mocy dowodom, jeżeli uchybienia miały istotny wpływ na przebieg kontroli.
Można się obawiać, że sankcja utraty mocy dowodów w praktyce będzie wchodziła w grę jedynie przy uchybieniach kontrolerów mających wpływ na ustalenia merytoryczne. Jeżeli w efekcie złamania zasad z ustawy o swobodzie działalności gospodarczej kontrolerzy błędnie określą wartość zaległości podatkowych, zawyżą przychody, zaniżą koszty, dowody w tym zakresie stracą moc.
Natomiast jeżeli mimo uchybień co do procedury kontroli ustalenia np. podstawy opodatkowania będą prawidłowe, dowody zachowają moc prawną, gdyż uchybienia zostaną uznane za niemające istotnego wpływu na wynik kontroli.
Należy tu podkreślić, że większa część przywilejów przyznanych przez ustawodawcę w ustawie o swobodzie ma charakter formalny. Tzn. są to przepisy, które bezpośrednio nie dotyczą kontroli pod kątem prac merytorycznych przeprowadzanych przez kontrolerów.
Ustawa o swobodzie miała uregulować właśnie formę kontroli, np. wykluczyć wydłużanie czasu jej trwania, prowadzenie jej bez poszanowania ze strony kontrolerów dla interesów firmy. Miała też zagwarantować, że firma nie będzie przez kontrolerów sparaliżowana.
Naruszenia prawa, które ustawodawca wskazał w ustawie o swobodzie, nie polegają na tym, że kontrolerzy niszczą dokumenty w czasie kontroli, podrzucają fałszywe dowody obciążające podatnika, naruszają przepisy o właściwości, prowadzą kontrolę w sprawie rozstrzygniętej już decyzją ostateczną.
A takie naruszenia prawa mają wpływ na wynik kontroli w zakresie np. prawidłowego ustalenia podstawy opodatkowania. Są to oczywiste złamania przepisów i dla wyeliminowania decyzji organów podatkowych, które zapadły na podstawie zebranych w ten sposób dowodów, nie ma potrzeby stosowania ustawy o swobodzie działalności gospodarczej.
[srodtytul]Smutne doświadczenia z przeszłości[/srodtytul]
Dla zilustrowania, jak rzadko sądy mogą uznawać, że doszło do utraty mocy dowodowej, gdyż kontrolerzy złamali przepisy o kontroli z ustawy o swobodzie, wystarczy przejrzeć orzeczenia, w których sądy odniosły się do naruszeń przez kontrolerów jej przepisów w poprzednim stanie prawnym. Przed wprowadzeniem możliwości utraty przez zebrane dowody mocy prawnej w razie uchybień mających istotny wpływ na wynik kontroli typowym naruszeniem przepisów zgłaszanym sądom było przedłużanie czasu kontroli bez przedstawienia odpowiedniego upoważnienia (lub przedstawiania go z opóźnieniem) oraz niewpisywanie przedłużenia czasu kontroli do książki kontroli.
Utrudnia to sprawdzenie, czy kontrola nie przekroczyła limitów czasu trwania kontroli przewidzianych przez ustawę o swobodzie. Zarówno organy podatkowe, jak i sądy uważały, że nie dyskwalifikuje to wyników kontroli i nie czyni niemożliwym wydania decyzji jak i merytorycznego rozpoznania sprawy. Łatwo sobie wyobrazić, co myślał właściciel skontrolowanej firmy, kiedy np. dyrektor izby skarbowej rozpatrując jego odwołanie, przyznawał, że wystąpiły po stronie kontrolerów uchybienia w czasie kontroli, ale jest to bez znaczenia dla możliwości podważenia wyników kontroli.
Tak było np. w sprawie rozstrzygniętej 19 grudnia 2008 r. przez [b]Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie (I SA/Kr 578/08)[/b]. WSA w pełni poparł stanowisko izby skarbowej, stwierdzając: „Odnosząc się do zarzutów strony skarżącej w zakresie naruszenia przepisów zawartych w ustawie z 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (DzU nr 173, poz. 1807 ze zm.), przyznać należy, iż kontrola w niniejszej sprawie była długotrwała, niemniej jednak nieprawidłowości w tym zakresie nie miały wpływu na prawidłowość ustaleń faktycznych. Brak wpisu do książki kontroli nowych, przedłużanych terminów kontroli nie dyskwalifikuje wyników kontroli oraz nie czyni niemożliwym merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy.
[wyimek]Przedsiębiorcy, który poniósł szkodę na skutek przeprowadzenia czynności kontrolnych z naruszeniem przepisów prawa w zakresie kontroli działalności gospodarczej, przysługuje odszkodowanie [/wyimek]
Orzekający sąd w pełni podziela pogląd wyrażony w [b]wyroku z 29 sierpnia 2006 r., I FSK 1045/05, gdzie Naczelny Sąd Administracyjny[/b] uznał, iż o ile naruszenie przez organ kontroli przepisów ustawy z 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej o ograniczeniu czasu trwania kontroli stanowi naruszenie art. 120 ordynacji podatkowej oraz art. 7 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=A876D3AB011FD528FA1A51AA5DA111A1?n=1&id=71646&wid=192618]Konstytucji RP[/link], to jednak nie dyskwalifikuje bezwzględnie wyników kontroli oraz nie czyni niemożliwym wydania merytorycznego rozstrzygnięcia w sprawie”.
[srodtytul]Tylko ponaglenie[/srodtytul]
W powołanym w cytacie [b]orzeczeniu NSA z 29 sierpnia 2006 r.[/b] sąd uznał, że limity czasowe wynikające z art. 83 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej należy traktować jako dyscyplinujące organ w załatwieniu sprawy. Ich przekroczenie nie oznacza utraty prawa do prowadzenia już wszczętej kontroli podatkowej. Jakie więc konsekwencje przewidywał w 2006 r. sąd za naruszenie przepisów?
NSA uznał, że na niezałatwienie sprawy we właściwym terminie kontrolowanemu służy ponaglenie do organu wyższej instancji (art. 141 ordynacji podatkowej), a pracownik organu, który z nieuzasadnionych przyczyn nie załatwił sprawy w terminie, podlega odpowiedzialności porządkowej lub dyscyplinarnej albo innej odpowiedzialności przewidzianej przepisami prawa (art. 142 ordynacji podatkowej).
Podatnik może także wykazać, że działanie pracownika organu kontrolnego polegające na naruszeniu terminów załatwienia sprawy spowodowało u niego szkodę. NSA wydając w 2006 r. taki wyrok, podkreślił, że miał na względzie zasadę legalizmu, wyrażoną w art. 7 konstytucji, zgodnie z którą organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa.
[srodtytul]Raczej odszkodowanie niż odrzucenie dowodów[/srodtytul]
Czynności kontrolne powinny być przeprowadzane w sposób sprawny i możliwie niezakłócający funkcjonowania kontrolowanego przedsiębiorcy. Gdy przedsiębiorca wskaże na piśmie, że czynności kontrolne zakłócają istotnie działalność gospodarczą, konieczność podjęcia takich czynności powinna być uzasadniona w protokole kontroli. Taką regułę wprowadza art. 80b ustawy o swobodzie. Jednocześnie przedsiębiorcy, który poniósł szkodę na skutek przeprowadzenia czynności kontrolnych z naruszeniem przepisów prawa w zakresie kontroli działalności gospodarczej, przysługuje odszkodowanie (art. 77 ust. 4 ustawy o swobodzie).
Te dwa przepisy sprawiają, że należy się raczej spodziewać, że w wielu przypadkach sądy będą wskazywać drogę odszkodowawczą, a nie unieważniać dowody. Na niekorzyść przedsiębiorców działa także to, że art. 80b ustawy o swobodzie stosuje się, gdy zakłócenie funkcjonowania firmy jest istotne. Trzeba być przygotowanym, że zarówno organy podatkowe, jak i sądy co innego będą przez to rozumiały niż przedsiębiorca.
[srodtytul]Na drodze cywilnej[/srodtytul]
Ustawa o swobodzie wskazuje, że dochodzenie roszczenia następuje na zasadach i w trybie określonych w odrębnych przepisach. Jakie to są przepisy? Art. 417 § 1[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=86F27ADE2102E1D67842E76D535F1BD1?id=70928] kodeksu cywilnego [/link] mówi, że za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego bądź inna osoba prawna wykonująca tę władzę z mocy prawa.
Ustawa o swobodzie pozwala domagać się odszkodowania za konkretne uchybienia kontrolerów, takie jak bezprawne przedłużenie czasu kontroli, brak wpisu w książce kontroli. Trzeba jednak wykazać związek między tym uchybieniem i powstałą szkodą.
W praktyce bardzo trudno jest wykazać związek między przedłużającymi się kontrolami a np. odwołaniem podpisania umowy czy wycofaniem się kontrahentów ze współpracy z firmą nękaną kontrolami. Przedsiębiorca, który zdecyduje się na taki krok, musi zacząć zbierać dowody na potrzeby przyszłego procesu o odszkodowanie już na etapie kontroli.
W razie jakichkolwiek zarzutów wobec kontrolerów należy domagać się na piśmie uzasadnienia w protokole, dlaczego podjęli oni działania zakłócające funkcjonowanie kontrolowanej firmy. To będzie podstawowy dokument oceniany przez sąd.
Warto odróżniać szkody powstałe na skutek działań kontrolerów od tych wyrządzonych przez decyzję organów podatkowych wydaną na podstawie ich ustaleń. W tym drugim przypadku powołujemy się na art. 417[sup]1[/sup] kodeksu cywilnego. W praktyce podstawowym warunkiem przyznania przedsiębiorcy odszkodowania przed sąd cywilny na tej podstawie jest stwierdzenie przez sąd administracyjny (WSA lub NSA) niezgodności z prawem decyzji wydanej przez organy podatkowe. I to z reguły ta decyzja będzie powodem powstania szkody, a nie czynności kontrolerów, nawet gdy były bezprawne.
[ramka][b]Wnioski z orzecznictwa[/b]
Warto też zwrócić uwagę na [b]orzeczenie WSA w Gdańsku z 4 czerwca 2009 r. (III SA/Gd 199/09)[/b] w sprawie nieprawidłowości, do których doszło w 2008 r. w czasie kontroli prowadzonej przez Państwową Inspekcję Pracy. Pracodawca zarzucał kontrolerom PIP, że nie uzasadnili w żaden sposób faktu przedłużenia kontroli. Nie dokonali wpisu do książki kontroli przed podjęciem dalszych czynności kontrolnych.
WSA w Gdańsku przyznał, że wydając kolejne upoważnienie, dopuszczono się naruszenia art. 83 ust. 3 ustawy o swobodzie. Przepis ten wprowadza regułę, że przedłużenie czasu trwania kontroli jest możliwe jedynie z przyczyn niezależnych od organu kontroli i wymaga uzasadnienia na piśmie. Uzasadnienie doręcza się przedsiębiorcy i wpisuje do książki kontroli przed podjęciem dalszych czynności kontrolnych. Niemniej sąd stwierdził, że uchybienie to – jako czysto formalne – nie miało wpływu na tok postępowania kontrolnego ani na wydane w sprawie rozstrzygnięcie merytoryczne.
Jak widać, ważne orzeczenia dla przedsiębiorców zainteresowanych przygotowaniem się na kontrolę podatkową nie muszą ograniczać się do spraw regulowanych przez ordynację podatkową lub ustawę o kontroli skarbowej. Ustawa o swobodzie działalności gospodarczej reguluje wiele zagadnień związanych z kontrolami przedsiębiorców. Istotne dla podatników wyroki mogą więc dotyczyć nie tylko kontroli przeprowadzanych przez pracowników organów podatkowych, ale także np. przez inspekcję pracy. [/ramka]