Co by pan zrobił, gdyby w tym trudnym czasie od pana zależało prowadzenie polityki podatkowej rządu?
Na razie ta polityka idzie ogólnie we właściwym kierunku, choć nie uniknięto wielu błędów w przepisach antykryzysowych. Dobrze, że zdecydowano się na odroczenie terminów rozliczeń czy umorzenie odsetek od należności odroczonych albo rozłożonych na raty. To jednak nie wszystkim pomoże. Zamknięte firmy nie mają dochodów ani obrotów, więc odroczenie podatku dochodowego ani VAT niewiele im daje. Pomoc będzie im najbardziej potrzebna, gdy wznowią działalność. Wtedy przyjdzie pora na kolejny etap pomocy, czyli umarzanie zobowiązań podatkowych. Ale już teraz można im pomagać, umarzając podatki majątkowe, np. od nieruchomości czy od środków transportowych. One nie są bowiem uzależnione od obrotu czy dochodu. Dlatego myślę, że rząd powinien jasno powiedzieć: teraz mamy pierwszy etap ułatwień w postaci odraczania podatków, ale trzeba też przewidzieć kolejny etap: realną pomoc polegającą na umarzaniu podatków.