[b]Trybunał Konstytucyjny orzekł 5 listopada 2008 r., że przepis rozporządzenia ministra finansów z 2002 r. – przeniesiony już zresztą do ustawy o VAT – był zgodny z konstytucją, a zawarta w nim norma prawna nadal obowiązuje (sygn. SK 79/06)[/b].

TK oceniał § 48 rozporządzenia, który wykluczał możliwość obniżenia lub zwrotu różnicy między podatkiem naliczonym a należnym wówczas, gdy podatnicy VAT posługują się fakturami i fakturami korygującymi potwierdzającymi działania symulowane.

[b]Skargę konstytucyjną w tej sprawie wniosła do Trybunału Fabryka Mechanizmów Samochodowych Polmo SA.[/b] Spółka w złożonej w urzędzie skarbowym deklaracji podatku od towarów i usług wykazała nadwyżkę podatku naliczonego nad należnym, w tym kwotę zwrotu wynoszącą ok. 700 tys. zł. Skutkiem tego była [b]kontrola skarbowa, która stwierdziła, że dokonany między kilkoma firmami zakup i sprzedaż maszyn, urządzeń i narzędzi był pozorowany, a jego celem było obejście przepisów prawa podatkowego i skorzystanie z ulg[/b]. Z powodu rozporządzenia MF zawierającego zaskarżony przez Polmo przepis bezskuteczne okazały się odwołania do izby skarbowej i kolejnych instancji sądowych. [b]

W skardze do TK spółka twierdziła, że przepis ten naruszał konstytucyjną zasadę zaufania obywateli do państwa i jego prawa.[/b]

Zgodnie bowiem z konstytucją wszelkie podatki, które ze swej natury ograniczają prawo własności, muszą być nakładane ustawą. Tymczasem zaskarżony przepis,pozbawiający nabywców towarów i usług opodatkowanych podatkiem VAT prawa do odliczenia od podatku należnego podatku naliczonego oraz żądania zwrotu ewentualnej nadwyżki, zawarty został nie w ustawie, lecz w akcie wykonawczym do niej. Adwokat Marcin Radwan Rohrenschef reprezentujący spółkę przekonywał,że urząd niesłusznie uznał transakcję za pozorną i przeprowadzoną w celu wyłudzenia zwrotu podatku, a urzędnicy, zamiast udowodnić, że firmie nie przysługuje zwrot nadpłaty, postanowili wykazać, że transakcje były fikcyjne.

Z kolei dyrektor Departamentu Podatku od Towarów i Usług w Ministerstwie Finansów Hanna Majszczyk przekonywała, że przepis dobrze służył interesom państwa i dlatego został przeniesiony do ustawy.

[b]Trybunał uznał, że zarzuty spółki są nietrafne: analizowany przepis nie ograniczył samoistnie prawa własności płatnika VAT, lecz był jedynie wykonaniem dyspozycji ustawowej[/b].

– Co najwyżej utrudnił korzystanie z chronionego konstytucyjnie prawa własności – uzasadniał wyrok sędzia sprawozdawca Marian Grzybowski. – Faktury potwierdzające czynności uznane potem za pozorne – argumentował profesor – nie mogą być potraktowane jako podstawa odliczenia podatku VAT zapłaconego w cenie towaru lub usługi od podatku należnego ani też nie mogą być podstawą żądania zwrotu różnicy podatku naliczonego i należnego. Jeśli podatnik skutecznie odeprze zarzut pozorności czynności prawnej, której dotyczyła zakwestionowana faktura,jego prawo do odliczenia od podatku należnego podatku VAT zapłaconego w cenie pozostanie aktualne.