W roli poborcy skarbowego najczęściej występuje pracownik urzędu skarbowego. Może się jednak zdarzyć, że będzie to pracownik urzędu miasta (gminy) – gdy firma zalega z podatkiem od nieruchomości, albo pracownik izby celnej – gdy przedsiębiorca nie zapłacił podatku akcyzowego.
Jego pojawienie się w firmie nie oznacza jednak, że przedsiębiorca od razu straci wszystko, co posiada. Przepisy ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji określają, czego poborcy zabrać nie wolno (art. 8 ustawy). Dotyczy to m.in. narzędzi i innych przedmiotów niezbędnych do pracy zarobkowej wykonywanej osobiście przez przedsiębiorcę (z wyłączeniem jednak środka transportu, czyli samochodu; ten poborca może zająć, podobnie jak inne ruchomości).
Poborca skarbowy szukając ruchomości, które może zająć, powinien mieć na uwadze, by były to rzeczy należące do zobowiązanego przedsiębiorcy. Jeśli jednak przedsiębiorca nie będzie zgłaszał uwag co do zajmowanych przedmiotów, może się okazać, że poborca zajmie rzeczy, które nie są jego własnością.
Jeśli dojdzie do zajęcia cudzej rzeczy, przedsiębiorca powinien o tym taką osobę poinformować. Poborca skarbowy nie zrobi bowiem tego, bo nie ma takiego obowiązku. Przekazanie przez przedsiębiorcę informacji o zajęciu ma bardzo duże znaczenie. Właściciel zajętej rzeczy będzie mógł wystąpić z żądaniem wyłączenia jej spod egzekucji. Niestety, ma na to mało czasu.
Na zgłoszenie żądania wyłączenia rzeczy spod egzekucji jest tylko 14 dni od dnia uzyskania wiadomości o czynności egzekucyjnej skierowanej do rzeczy (czynnością tą będzie zajęcie ruchomości, np. samochodu). Żądanie trzeba zgłosić do organu egzekucyjnego, czyli najczęściej do naczelnika urzędu skarbowego. Samo jednak zgłoszenie nie wystarczy. Niezbędne jest jeszcze przedstawienie dowodów na poparcie tego żądania. Nie wystarczy samo uprawdopodobnienie. Potrzebne mogą zatem okazać się dokumenty potwierdzające nasze uprawnienie do rzeczy, np. dowód rejestracyjny samochodu czy umowa zastawu bankowego (jeśli na aucie zastaw był ustanowiony).
Zgłoszony wniosek o wyłączenie rzeczy spod egzekucji organ rozpoznaje w ciągu 14 dni. Wydaje w tej sprawie postanowienie. Może się jednak zdarzyć, że ten 14-dniowy termin będzie przedłużony o kolejne dwa tygodnie. Stanie się tak, jeśli zbadanie dowodów w ciągu 14 dni nie będzie możliwe.
Jeśli naczelnik urzędu skarbowego rozpoznający wniosek o wyłączenie rzeczy spod egzekucji odrzuci go, na postanowienie w tej sprawie można będzie złożyć zażalenie. Mamy na to siedem dni od dnia doręczenia postanowienia. Jeśli zażalenie nie odniesie oczekiwanego skutku, nie będziemy mogli złożyć skargi do sądu administracyjnego. Przepisy ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji mówią bowiem, że na ostateczne postanowienie w sprawie odmowy wyłączenia rzeczy spod egzekucji skarga do sądu administracyjnego nie przysługuje. Poszkodowany może jednak żądać zwolnienia zajętych rzeczy na podstawie przepisów kodeksu postępowania cywilnego. Musi wtedy przygotować pozew, który kieruje do sądu, a jego odpis równocześnie do organu egzekucyjnego (najczęściej do naczelnika urzędu skarbowego).
Do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia żądania w sprawie wyłączenia spod egzekucji rzeczy (samochodu) i w okresie 14 dni po tym rozstrzygnięciu objęte żądaniem wyłączenia rzeczy nie mogą być sprzedane. Zajęty zatem samochód nie będzie sprzedany. Jeśli organ egzekucyjny wyda postanowienie o odmowie wyłączenia spod egzekucji i konieczne będzie dochodzenie swoich racji na drodze sądowej, zajęta rzecz również i w tym czasie nie będzie sprzedana. Przepisy chronią ją przed tym w okresie od skierowania pozwu do organu egzekucyjnego do dnia uprawomocnienia się orzeczenia sądu w sprawie wyłączenia spod egzekucji. Sprzedane mogą być tylko rzeczy ulegające szybkiemu zepsuciu.