Obowiązujący od 1 września 2005 r. zmieniony art. 224a ordynacji podatkowej pozwala organom podatkowym wstrzymać, z urzędu lub na wniosek podatnika, wykonanie zaskarżonej przez niego decyzji (w całości lub w części) do momentu uprawomocnienia się orzeczenia sądu administracyjnego. Jeśli więc organ podatkowy przyjmie zabezpieczenie należności wynikającej z zaskarżonej decyzji, i to razem z odsetkami za zwłokę, musi wstrzymać wykonanie decyzji do wysokości przyjętego zabezpieczenia. I tu zaczynają się problemy.

Cel był prosty: zminimalizować negatywne skutki toczących się latami procesów między podatnikami a Skarbem Państwa i związany z tym obowiązek zwrotu - w razie przegranej -należności razem z odsetkami za zwłokę. Ministerstwo Finansów, będąc autorem tej propozycji, uzasadniało jej wprowadzenie koniecznością uwzględnienia interesu publicznego oraz ograniczenia uznaniowości. Bo, jak twierdziło w uzasadnieniu do projektu (Sejm IV kadencji, druk sejmowy nr 3417), "stwierdzenie istnienia przesłanek określonych w tym przepisie obliguje do wstrzymania wykonania decyzji".

Co więcej, według ministerstwa przewidziane przez prawo przyjęcie zabezpieczenia lub ustanowienie zabezpieczenia rzeczowego (hipoteki przymusowej czy zastawu skarbowego) "w sposób dostateczny i pewny chroni interes fiskalny (...), a jednocześnie zachowuje płynność finansową podatnika i umożliwia mu prowadzenie działalności w czasie trwania sporu podatkowego".

Niestety, obowiązujące brzmienie regulacji nie odzwierciedla dobrych intencji ministerstwa. Przepis w praktyce okazał się wadliwy. Z jednej strony obliguje organ podatkowy do wstrzymania wykonania zaskarżonej decyzji do dnia wydania ostatecznej lub do momentu uprawomocnienia się orzeczenia sądu administracyjnego, z drugiej zaś nie zobowiązuje organu do przyjęcia zabezpieczenia, co potwierdza chociażby niedawny wyrok WSA w Lublinie (ISA/Lu423/07).

I z tego skwapliwie korzysta fiskus.

O tym, że część urzędów skarbowych nie stwarza możliwości wstrzymania zaskarżonych decyzji, informował Ministerstwo Finansów już na początku tego roku poseł Stanisław Stec (SLD). Jak napisał w interpelacji (nr 6342), w niektórych urzędach skarbowych mimo złożenia wniosku w trybie art. 224a prowadzona jest egzekucja.

Na własnej skórze doświadczył tego podatnik z południa kraju. -Zwróciłem się do urzędu skarbowego o przyjęcie zabezpieczenia w gotówce, ale urzędnicy zwlekali z wydaniem postanowienia. Nie minęły jednak dwa tygodnie, a urząd przeprowadził egzekucję z rachunku bankowego, ściągając dodatkowo ponad 20 tys. zł kosztów egzekucyjnych - opowiada przedsiębiorca, którego sprawa trafiła do sądu. I dodaje: - Już po przeprowadzeniu egzekucji urząd skarbowy wydał postanowienie, w którym odmówił przyjęcia zabezpieczenia, gdyż - jak podkreślono w piśmie -nie ma czego zabezpieczać, bo egzekucja została dokonana.

MF twierdzi, że nie otrzymało żadnych skarg od podatników w tej sprawie. Zdaniem wiceministra finansów Mariana Banasia złożenie wniosku o wstrzymanie wykonania decyzji zarówno w trybie art. 224, jak i art. 224a nie skutkuje automatycznie zawieszeniem postępowania egzekucyjnego.

"Podstawą jego zawieszenia jest dopiero pozytywne postanowienie organu podatkowego" - napisał Banaś w odpowiedzi na interpelację poselską. Jednocześnie wiceminister podkreślił, że wykonanie decyzji zostaje wstrzymane do wysokości zabezpieczenia. Oznacza to, że fiskus ma prawo egzekwować zobowiązanie przekraczające kwotę dokonanego zabezpieczenia.

Masz pytanie do autorki, e-mail: g.lesniak@rzeczpospolita.pl

Działania organów podatkowych są sprzeczne z istotą i duchem tego przepisu. W postępowaniu podatkowym zasadą jest wykonywanie decyzji nieostatecznych. Organ podatkowy, zgodnie z treścią art. 224a ustawy - Ordynacja podatkowa, może wstrzymać wykonanie decyzji podatkowej.

W takiej sytuacji przyjmuje - na wniosek strony - zabezpieczenie. Jeżeli więc są warunki wstrzymania tej decyzji w całości lub w części, to w następstwie organ podatkowy powinien przyjąć zabezpieczenie.

Tu nie może być mowy o żadnej dowolności w interpretowaniu przepisu. Wykładnia językowa musi być jednoznacznie połączona z wykładnią celowościową. A cel ten jest oczywisty. Chodzi o zabezpieczenie potencjalnego interesu stron - zarówno Skarbu Państwa, jak i podatnika - gdy nie wiadomo, kto wygra.