Estoński CIT, w polskiej wersji zwany ryczałtem od dochodów kapitałowych, to ulga dla spółek z o.o. i akcyjnych, które zarobione pieniądze przeznaczają na inwestycje. Podatek zapłacą dopiero wtedy, gdy zdecydują się na wypłatę zysku wspólnikom. Ale obowiązujący od 1 stycznia 2021 r. system rozliczeń jest ograniczony licznymi warunkami.
Na przykład spółka nie może posiadać udziałów i akcji w innym podmiocie. Stanowi o tym art. 28j ust. 1 pkt 5 ustawy o CIT.
Czytaj także:
Zmiany podatkowe dla spółek 2021: estoński CIT może poprawić płynność finansową
O interpretację tego przepisu wystąpiła spółka z o.o. zajmująca się hurtową sprzedażą cukru. Jest właścicielem akcji spółki akcyjnej, z którą związana jest umową kontraktacji. Twierdzi, że posiadanie akcji nie wyklucza jej z estońskiego CIT. Argumentuje, że sytuacja jest specyficzna. Akcje mogą posiadać wyłącznie uprawnione podmioty. Zalicza się do nich pracowników spółki akcyjnej oraz plantatorów buraków cukrowych, którzy zawarli z nią umowę kontraktacji. Obrót nimi jest ograniczony na podstawie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. Wszystko to powoduje, że w tej sprawie nie powinno stosować się zakazu estońskiego CIT. Intencją ustawodawcy było pozbawienie możliwości skorzystania z ryczałtu wyłącznie spółek posiadających takie akcje, którymi można obracać bez ograniczeń – podkreśla spółka z o.o.
Fiskus miał jednak inne zdanie. Stwierdził, że przepis jest jasny i posiadanie akcji w innej spółce, niezależnie od specyficznych okoliczności, wyklucza z estońskiego CIT.
Przypomnijmy, że firmy, które się zdecydowały na nową formę rozliczenia, powinny do 1 lutego poinformować o tym skarbówkę. Jak pisaliśmy w „Rzeczpospolitej" z 31 marca, w pierwszym miesiącu estoński CIT wybrało 337 spółek.
Nr interpretacji: 0114-KDIP2-2.4010.20.2021.1.AG