Na początku marca minęły trzy lata obowiązywania przepisów kodeksu karnego o przestępstwach związanych z fałszowaniem faktur VAT. Miały one chronić przedsiębiorców i obywateli przed zorganizowanymi grupami przestępczymi wyłudzającymi podatki. Przewidziano w nich kary nawet do 25 lat więzienia.

Na razie efekty ich działania nie są imponujące. Wprawdzie do końca 2019 roku prokuratura oskarżyła na podstawie tych przepisów 249 osób, ale skazania wciąż są rzadkością. Jak informuje Ministerstwo Sprawiedliwości, w tych sprawach wydano tylko 29 wyroków, z czego zdecydowana większość to kary grzywny (choć nie są jeszcze znane statystyki za ubiegły rok). Za kratki nie trafił nikt, bo wszystkie trzy wyroki skazujące przestępców podatkowych na więzienie zapadły w zawieszeniu.

Czytaj także:

Serialu o mafii VAT-owskiej nie będzie

Broń na mafię VAT-owską jeszcze nie strzela

Dlaczego nowe przepisy zadziałały tak słabo? Prawdopodobnie wiele prokuratorskich postępowań w tych sprawach wciąż się toczy, bo są czasochłonne. – Postępowanie w sprawach np. karuzeli podatkowej jest dość żmudne, bo trzeba przeanalizować wiele dokumentów, przesłuchać licznych świadków, zanim dojdzie się do rzeczywistych sprawców przestępstwa – relacjonuje dr Piotr Karlik, adwokat prowadzący podobne sprawy.

Nowe przepisy miały przyspieszyć pracę prokuratorów, bo – przynajmniej teoretycznie – nie wymagają udziału urzędów skarbowych.

Tak to w 2016 roku przedstawiał wiceszef resortu sprawiedliwości Michał Wójcik w sejmowym wystąpieniu poprzedzającym uchwalenie tych przepisów. – Nie mamy czasu na to, żeby czekać z postępowaniem, które prowadzone jest przez organ podatkowy – mówił wówczas.

W praktyce okazało się, że bez urzędu skarbowego ani rusz, bo to on musi ustalić, ile podatku wyłudzono, a dopiero ta kwota przekłada się na wymiar kary.

Oczywiście policja, prokuratura i skarbówka robią, co mogą, by powstrzymać przestępczość podatkową. Co kilka dni podają komunikaty o swoich sukcesach na tym polu.

Na przykład 2 marca w Poznaniu aresztowano cztery osoby podejrzane o wyłudzenie 10 mln zł VAT. Dwa dni później skarbówka zablokowała 1,5 mln zł na kontach osób handlujących tekstyliami, też podejrzanych o przestępstwa fakturowe.

Jednak od złapania przestępcy do wsadzenia go za kratki droga jest długa.

Zresztą budżet na tym nie zawsze zyskuje. Według statystyk Ministerstwa Finansów kwota nieściągniętych zaległości w VAT sięga już ponad 92 mld zł. Głównie dlatego, że służby łapią przede wszystkim osoby, z których majątku nie da się ściągnąć pieniędzy na pokrycie wykrytych zaległości.

29 wyroków skazujących zapadło na podstawie przepisów o przestępstwach fakturowych