Przychodów z działalności gospodarczej nie można pomniejszyć o zryczałtowane 50-proc. koszty. Fiskus nie ma wątpliwości.

Pokazują to dwie interpretacje z końcówki stycznia. W pierwszej skarbówka nie zgodziła się na stosowanie preferencyjnych kosztów przez przedsiębiorcę, który zajmuje się tłumaczeniami z języka angielskiego. Dostał tantiemy za przetłumaczenie książki i twierdził, że jest to przychód z praw majątkowych, który należy rozliczyć poza firmą. Pomniejszając o 50-proc. koszty.

Czytaj także: Kiedy 50-proc. koszty dla pracownika w PIT

Fiskus miał jednak inne zdanie. Tantiemy to przychód z działalności gospodarczej, a w niej ulga twórcom nie przysługuje – czytamy w interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej (nr 0115-KDWT.4011.19.2019.2. WM).

Druga sprawa dotyczyła prowadzącego firmę projektanta, który współpracuje z producentem klocków. Wykonuje dla niego projekty poszczególnych modeli. Twierdzi, że to twórcza praca i należą mu się 50-proc. koszty.

Wynagrodzenie za projekty jest przychodem z działalności gospodarczej, nie można go pomniejszyć o zryczałtowane koszty – uznał fiskus (interpretacja nr 0112-KDIL2-1.4011.144. 2019.2.DJ).

– Trudno polemizować z tymi interpretacjami, bo faktycznie przepisy nie pozwalają przedsiębiorcom na stosowanie ulgi w rozliczaniu przychodów z działalności gospodarczej. Osoby zarabiające na własnej twórczości z reguły na tym tracą, bo mogą odliczyć od przychodu tylko faktycznie poniesione wydatki, a te z reguły są mniejsze niż 50 proc. – mówi Wojciech Jasiński, konsultant podatkowy w ATA Finance.

Co zrobić w takiej sytuacji, czy warto przerzucić autorskie przychody na umowę o dzieło rozliczaną poza działalnością gospodarczą?

– Jest to możliwe, strony kontraktu mogą bowiem dowolnie kształtować swoje relacje. Jeśli twórca przeniesie na kontrahenta prawa autorskie do wykonanego na podstawie umowy o dzieło utworu, wolno mu pomniejszyć wynagrodzenie z tego tytułu o 50-proc. koszty. Oprócz tego może mieć przychody z działalności gospodarczej, które będzie pomniejszał o faktycznie poniesione wydatki – tłumaczy Wojciech Jasiński. – Umowa o dzieło może jednak być mniej atrakcyjna dla kontrahenta, pełni bowiem wówczas funkcję płatnika odpowiedzialnego za rozliczenie zaliczek na podatek – dodaje.