Rozpoczął się rok szkolny, wiele firm przyznaje pracownikom kredkowe, które ma pokryć wydatki na uczniowskie akcesoria. Przy ich rozliczaniu muszą uważać na podatkowe pułapki.

– Pracodawcom zależy na tym, żeby uznać wyprawki za darowizny. Wtedy nie muszą naliczać pracownikom przychodu i potrącać zaliczki na PIT. Ani składek ZUS – mówi Beata Hudziak-Nagórska, doradca podatkowy, partner zarządzający w kancelarii 8Tax.

Czytaj też:

Wyprawka dla dziecka pracownika bez podatku

Wyprawka szkolna dla dzieci pracowników bez obciążeń na ZUS

Szkolna wyprawka z funduszu socjalnego bez podatku

– Darowizna nie podlega pod ustawę o PIT. Jest rozliczana na podstawie ustawy o podatku od spadków i darowizn. Wynika z niej, że benefity dla niespokrewnionych osób są zwolnione z daniny, jeśli ich wartość nie przekracza 4902 zł (sumuje się otrzymane od tego samego podmiotu przez pięć lat). Od darowizny dla pracownika nie ma więc z reguły żadnego podatku – tłumaczy Jolanta Grochal, doradca podatkowy, starsza konsultantka w PwC.

Firmy argumentują, że wyprawka nie jest elementem wynagrodzenia i nie wiąże się z umową o pracę. Powołują się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 8 lipca 2014 r. (sygn. K 7/13), w którym określono, jakie kryteria muszą być spełnione, aby zaliczyć dane świadczenie do przychodów ze stosunku pracy. Trybunał przyznał w nim, że niektóre korzyści dla pracowników powinny być uznawane za darowizny będące poza ustawą o PIT.

Nie ma przychodu, nie ma też kosztu

Co na to fiskus? W interpretacjach zgadza się, że wyprawki są darowiznami i na pracodawcy nie ciążą obowiązki płatnika. Nie musi więc naliczać pracownikom przychodu.

Ale oprócz marchewki jest też kij. Darowizny nie są kosztem uzyskania przychodów – przypomina skarbówka. Tak stanowi art. 16 ust. 1 pkt 14 ustawy o CIT (i art. 23 ust. 1 pkt 11 ustawy o PIT). Z pewnymi wyjątkami, które nie mają w tej sprawie zastosowania.

– Fiskus ma rację. Jeśli wyprawka dla dziecka pracownika to klasyczna darowizna, wydatku nie odliczymy od przychodu – mówi Jolanta Grochal. – Firmy muszą o tym pamiętać, inaczej będą miały zaległość podatkową przez nieprawidłowo naliczone koszty.

Jest jeszcze inna pułapka.

– Skarbówka potwierdza w interpretacjach, że wyprawka to darowizna, ale podczas kontroli może uznać, że pracodawca niedokładnie opisał rzeczywistość, a świadczenie faktycznie ma związek z umową o pracę. Może być tak, zwłaszcza kiedy kredkowe dostała cała załoga – mówi Beata Hudziak-Nagórska.

– To całkiem realny scenariusz. Istotą darowizny jest bezinteresowność. A pracodawca, dając zatrudnionemu kredkowe, chce go z reguły wynagrodzić albo zmotywować do lepszej pracy – potwierdza Jolanta Grochal.

Jakie mogą być tego konsekwencje?

– Za rozliczenie wynagrodzeń odpowiada pracodawca, będzie musiał opodatkować wstecznie wyprawki. To dużo pracy, osoba odpowiedzialna za błąd musi się też liczyć z grzywną z kodeksu karnego skarbowego – tłumaczy Beata Hudziak-Nagórska.

Czy kredkowe może być zwolnione z podatku? Tak, ale trzeba spełnić kilka warunków (mówi o tym art. 21 ust. 1 pkt 67 ustawy o PIT).

Warunki zwolnienia

Po pierwsze, musi być przekazane ze środków zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Po drugie, forma wsparcia powinna być zgodna z jego regulaminem. Po trzecie, pracodawca musi uwzględnić kryteria socjalne (czyli nie może dawać wszystkim po równo). Po czwarte, trzeba sprawdzić, czy wartość wyprawki mieści się w limicie (mógł bowiem być już wcześniej wykorzystany na inne świadczenia). Wynosi 1 tys. zł rocznie.

Jeśli te warunki nie są spełnione, kredkowe należy doliczyć do wynagrodzenia pracownika i opodatkować. Przykładowo wtedy, gdy zostało wypłacone ze środków obrotowych firmy.

– A tak z pewnością było, jeśli pracodawca chciał rozliczyć wyprawkę jak darowiznę – mówi Beata Hudziak-Nagórska.

Opinia dla „rzeczpospolitej"

Dorota Dąbrowska, doradca podatkowy, menedżer w ATA Finance

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie świadczeń pracowniczych wyjaśnił parę wątpliwości, np. dotyczących opodatkowania imprez integracyjnych. Ale nie wszystkie, firmy wciąż mają wiele problemów z rozliczaniem różnego rodzaju benefitów dla zatrudnionych osób. Wyprawki szkolne są tu dobrym przykładem. Ze zwolnienia z PIT nie zawsze da się skorzystać (choćby trudne do spełnienia kryterium socjalne), uznanie kredkowego za darowiznę też nie jest bezpiecznym rozwiązaniem. A przede wszystkim nie wiadomo, jak skarbówka zachowa się na kontroli. Urzędnicy traktują bowiem takie sprawy bardzo kazuistycznie i często o rozstrzygnięciu decydują drobiazgi. Dlatego ustawodawca powinien pomyśleć o doprecyzowaniu definicji pracowniczego przychodu. Na pewno to pomogłoby pracodawcom, zwłaszcza teraz, kiedy jest duże zapotrzebowanie na pracowników i firmy starają się ich przyciągnąć dodatkowymi benefitami.