Wojewódzkie sądy administracyjne coraz częściej uchylają niekorzystne dla informatyków interpretacje, w których fiskus kwestionuje odliczenie kosztów autorskich. Sądy przyznają, że honorarium można ustalać na podstawie czasu pracy. Przykładem jest wyrok WSA w Warszawie z 30 maja br. (sygn. akt III SA/Wa2102/18)
Czytaj też:
Fiskus chce dopłat za pięć lat wstecz od informatyków, którzy korzystali z 50-proc. kosztów w PIT
Koszty autorskie 50-proc. w PIT: nie potrzeba ewidencji czasu pracy - wyrok NSA
Sprawa dotyczyła spółki tworzącej oprogramowanie, która zatrudnia inżynierów i projektantów. Wynikiem ich pracy są utwory w rozumieniu prawa autorskiego, m.in. programy komputerowe, aplikacje i projekty graficzne. Rezultaty tych prac są utrwalane i dokumentowane w formie kodów źródłowych, raportów i innych materiałów podlegających ochronie prawa autorskiego. Pracownicy przenoszą te prawa na spółkę w zamian za honorarium autorskie. By je określić, co miesiąc przedstawiają raporty ze listą stworzonych przez nich utworów.
Jak wyliczyć zapłatę
Spółka wylicza kwotę honorarium odrębnie dla każdego prawa autorskiego przeniesionego przez pracownika. Kalkulacja jest oparta o system ewidencjonowania czasu poświęconego przez pracownika na stworzenie utworu oraz o stawkę wynagrodzenia tego pracownika, ustaloną w umowie o pracę. Zapytała fiskusa, czy na tych zasadach może do honorarium autorskiego zastosować 50-proc. koszty. Do pozostałej części wynagrodzenia, niezwiązanej z pracą twórczą, naliczy „zwykłe" koszty uzyskania przychodu – 1335 zł rocznie. Skarbówka stwierdziła jednak w interpretacji, że taki podział wynagrodzenia nie pozwala zastosować podwyższonych kosztów.
– Prowadzone przez spółkę rejestry czasu pracy są niezbędne w celu udowodnienia wykonania prac twórczych przez pracowników i powstania utworów, ale nie są wystarczające do określenia wartości wynagrodzenia za przeniesienie praw autorskich – stwierdził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Jego zdaniem kwota honorarium za przeniesienie praw autorskich powinna wynikać z umowy o pracę bądź innego dokumentu, a nie być ustalana na bieżąco z uwzględnieniem czasu pracy na stworzenie utworu.
WSA w Warszawie uchylił interpretację. Podzielił stanowisko spółki, iż z przedstawionego przez nią stanu faktycznego jednoznacznie wynika, że honorarium jest wypłacane za przeniesienie praw autorskich do stworzonego przez pracownika utworu, a nie za jego czas pracy twórczej. Przy tym art. 22 ust. 9 pkt 3 ustawy o PIT pozostawia stronom stosunku pracy swobodę co do sposobu określenia honorarium. Kalkulacja wynagrodzenia autorskiego może się opierać także o czas poświęcony przez pracownika na stworzenie utworu pracowniczego, ustalony np. na podstawie ewidencji prowadzonej przez pracodawcę.
Jednocześnie sąd skrytykował skarbówkę za nieuprawnioną zmianę opisu zdarzenia przedstawionego we wniosku. Dyrektor KIS wskazał, że honorarium należy się pracownikowi za czas pracy twórczej, a nie – jak przedstawiła to spółka – za przeniesienie prawa do utworu.
Fiskus przegrywa
To nie pierwsza przegrana skarbówki w sprawie honorariów informatyków. W innym wyroku (III SA/Wa 667/18) WSA w Warszawie przyznał rację pracodawcy, że podstawą określenia wysokości honorarium autorskiego może być wycena utworów dokonywana po zakończeniu okresu referencyjnego. Spółka może uwzględnić czas pracy twórczej, poświęcony na wykonanie utworu, w zestawieniu do ogólnego, efektywnego czasu pracy danej osoby w okresie referencyjnym.
Również WSA w Gliwicach (I SA/Gl 624/18) zakwestionował interpretację, w której fiskus kazał programistom płacić wyższy podatek.
Marcin Zimny, partner w kancelarii Zimny Doradcy Podatkowi