Zbliżający się listopad to miesiąc szczególny – liczy zaledwie 144 godziny pracy przy pełnym etacie. Mniej niż przeciętnie, bo święta i układ kalendarza pozwalają na chwilę oddechu. A przynajmniej powinny. W rzeczywistości wielu pracowników nawet nie zauważy, że pracuje w jednym z najkrótszych miesięcy roboczych w roku. Dlaczego? Bo zadaniowy system czasu pracy, który miał być elastycznym rozwiązaniem, coraz częściej staje się narzędziem do omijania kodeksowych limitów i przeciążania ludzi obowiązkami.
Czytaj więcej:
Koncepcja była dobra – pracownik sam decyduje, kiedy i jak realizuje swoje zadania, byle zdążyć na czas. Ale w praktyce, jak przyznają eksperci, pracodawcy nadużywają tej formy organizacji czasu pracy. Co gorsza, zdarza się, że nie korygują liczby zadań nawet w miesiącach takich jak listopad. Obowiązki nie maleją proporcjonalnie do wymiaru czasu pracy. Taka praktyka prowadzi do naruszenia prawa pracy, choć formalnie trudno to udowodnić.
O tym, jak zgodnie z prawem przydzielić pracownikowi zadania do wykonania w listopadzie, można przeczytać w artykule pt. „Ze względu na święta należy ograniczyć część obowiązków”. Zadaniowość nie powinna być kamuflażem dla nadgodzin.
Zapraszam do lektury Tygodnika Kadrowych!
Czytaj więcej: