Rzecznik generalny TSUE wydał w środę opinię w polskiej sprawie Skarpa Travel (C 422/17). Pytanie prejudycjalne skierował do TSUE Naczelny Sąd Administracyjny, by rozstrzygnąć kilkuletni spór o obliczanie VAT w branży turystycznej.
Czytaj także: O VAT od biur podróży zdecyduje Trybunał UE
Spór dotyczy biura podróży otrzymującego od klientów zaliczki na wyjazd, które podlegają opodatkowaniu w procedurze VAT marża. Problem polega na tym, że w momencie otrzymania zaliczek nie można jeszcze ustalić marży stanowiącej podstawę opodatkowania. Według Skarpa Travel VAT powinien być wymagalny w momencie, kiedy znana jest ostateczna wysokość marży. Według MF – już w momencie otrzymania zaliczki na podstawie marży przewidywanej, co oznacza konieczność późniejszych korekt.
Rzecznik generalny rekomenduje Trybunałowi, by obowiązek podatkowy z tytułu zaliczek powstawał w momencie określonym w art. 65 dyrektywy VAT, tzn. w chwili otrzymania zaliczki.
Jak określić kwotę VAT, jeśli podstawa opodatkowania jest nieznana? Rzecznik posłużył się propozycją szefa KAS. Jeżeli cena usługi wynosi np. 1000 zł, marża ma stanowić 20 proc. ceny (200 zł), a klient uiszcza 500 zł zaliczki, to w momencie jej otrzymania należy naliczyć VAT od 100 zł marży. Ewentualnej korekty należy dokonać, kiedy poznamy ostateczną wysokość marży.
Doradca podatkowy Jerzy Kuprianowicz uważa jednak, że rzecznik popełnił błąd merytoryczny. Uznał bowiem art. 65 dyrektywy VAT za regulację wyrażającą zasadę ogólną opodatkowania VAT, podczas gdy w dotychczasowym orzecznictwie Trybunał wskazywał, iż jest to wyjątek od zasady ogólnej. Przepis ten zakłada, że w razie wpłaty zaliczki przed dostawą towarów lub świadczeniem usługi podatek staje się wymagalny w chwili jej otrzymania.
– Nawet jeśli Trybunał podzieli w pełni opinię rzecznika generalnego, nie oznacza to, że NSA uzna za prawidłowe stanowisko KAS. Rozwiązanie to nie ma oparcia w treści ustawy o VAT. Rzecznik wyznaczył raczej kierunek postulowanych zmian. Nie wykazał natomiast istnienia przepisu dyrektywy VAT, który obligowałby biura podróży do szacowania marży w zaprezentowany przez niego sposób – mówi.