Sprawa dotyczyła rozliczenia VAT spółki za grudzień 2014 r. Chodziło o wynikającą z podsumowania inwentaryzacji stratę jednego ze sklepów. Fiskus uznał, że spółka zawyżyła kwotę podatku naliczonego, bo powinna zrobić jego korektę od zakupionych towarów stanowiących zawinione niedobory, które ostatecznie nie zostały wykorzystane do działalności opodatkowanej.
Spółka nie zgodziła się z tym zarzutem. W jej ocenie dowody zebrane przez fiskusa nie były kompletne, w szczególności nie przesłuchano w charakterze świadka sprawcy kradzieży towarów handlowych przeznaczonych do dalszej odsprzedaży. Firma nie zgadzała się też z wysokością kwoty przywłaszczonych towarów i datą powstania niedoborów.