Wiele firm, które wykazują zwroty VAT, chętnie takimi kwotami opłaciłoby inne swoje zobowiązania wobec fiskusa. Takie rozliczenie jest dopuszczalne, ale nie zawsze od ręki i nie zawsze na pewno. Przekonała się o tym spółka, która przegrała przed Naczelnym Sądem Administracyjnym spór o odmowę zaliczenia takiego zwrotu na poczet przyszłego VAT.
Spółka chciała, by ponad 1,8 mln zł ze zwrotu VAT wykazanego w deklaracji VAT-7 za listopad 2016 r. fiskus zaliczył na poczet zobowiązań w tym podatku. Urzędnicy odmówili. Przypomnieli, że zanim w określonym terminie kwota zwrotu podatku znajdzie się na rachunku bankowym podatnika czy też pomniejszy jego zobowiązania podatkowe, fiskus może w postępowaniu wyjaśniającym ustalić i ocenić, że deklarowany zwrot jest nieuzasadniony.