Zła sytuacja na drogach jest powodem nawet kilkugodzinnych spóźnień do pracy zatrudnionych, a w niektórych przypadkach zimowa aura w ogóle uniemożliwia dotarcie do firmy.
Od pracodawcy zależy czy takie dowody uzna za usprawiedliwiające nieobecność pracownika. Za czas takiej nieobecności nie należy się pracownikowi wynagrodzenie, gdyż nie był gotowy do jej świadczenia i jej nie świadczył.
- Przypadki gdy z powodu złych warunków pogodowych pracownik nie był w stanie dotrzeć do firmy nie są precyzyjnie uregulowane. W takiej sytuacji należy odwołać się do rozporządzenia w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy. Zawiera ono katalog przyczyn, które uzasadniają absencję osoby zatrudnionej. Nie określa ono jednak wszystkich życiowych przypadków. Paragraf pierwszy tego rozporządzenia wskazuje jednak, iż pracodawca może usprawiedliwić nieobecność pracownika także z innych przyczyn niż wprost wymienione w rozporządzeniu, ale muszą być one uznane przez pracodawcę za usprawiedliwiające nieobecność w pracy- wyjaśnia Marcin Frąckowiak, radca prawny, specjalista z zakresu prawa pracy z kancelarii Sadkowski i Wspólnicy.
Czytaj więcej
Nieodśnieżony samochód – nie tylko szyby, ale i dach – może być przyczyną tragedii i wydatków. Kara grozi też za grzanie auta pod blokiem.
Zdaniem eksperta, brak możliwości dotarcia do firmy ze względu na warunki pogodowe np. śnieżycę może być uznany przez pracodawcę za wystarczający powód absencji. Jednak zależy to od jego indywidualnej oceny.
- W przypadku gdy pracownik nie może dojechać do pracy z powodu np. warunków atmosferycznych i problemów np. z uruchomieniem samochodu lub braku komunikacji publicznej, powinien usprawiedliwić swoją nieobecność w pracy własnym oświadczeniem plus ewentualnie zaświadczeniami, oświadczeniami czy korespondencją uzyskanymi z przedsiębiorstw takich jak MPK – sugeruje adw. dr Artur Rycak prowadzący własną kancelarię.
Jak wskazuje natomiast mec. Frąckowiak, jeżeli pracodawca uzna, że nieobecność jest jednak nieusprawiedliwiona nie wypłaci za ten dzień wynagrodzenia.
-Może też nawet myśleć o karze porządkowej np. naganie z tytułu nieusprawiedliwionej nieobecności w pracy- wyjaśnia mecenas.
Jak podkreśla, jeżeli pracownik się z takim obrotem sprawy nie zgadza to może skierować sprawę do sądu.
- Jednak wytoczenie powództwa o zapłatę pensji za jeden dzień mało komu będzie się opłacało, ze względu na formalności których należy przy tej okazji dopełnić – wyjaśnia mec. Frąckowiak.
Zdaniem mecenasa, do takich życiowych trudności bardziej dostosowane będę nowe przepisy, które mają wdrożyć dyrektywę work-life balance.
- Pracownik będzie miał prawo do zwolnienia od pracy w przypadku wystąpienia siły wyższej w wymiarze dwóch dni albo 16 godzin w roku kalendarzowym- podkreśla. Cały czas jednak nowe prawo nie zostało uchwalone- mówi.
Obecnie częstsze będą pewnie przypadki spóźnień do pracy, ponieważ trzeba było np. samochód odśnieżyć lub warunki pogodowe wydłużyły czas dojazdu.
- W takiej sytuacji z pomocą przychodzi kodeks pracy, który przewiduje możliwość odpracowania takiego spóźnienia – wyjaśnia mec. Marcin Frąckowiak.
Zwraca uwagę, że z przepisów wprost nie wynika, czy pracownik o nieobecności czy spóźnieniu musi poinformować pracodawcę, ale najczęściej ta kwestia jest uregulowana w zakładowym regulaminie pracy.
Jakie obowiązku pracodawca ma jeszcze podczas mrozów?
- Na pewno warto pamiętać o odpowiedniej temperaturze w pomieszczeniach. Te kwestie regulują ogólne przepisy dotyczące BHP. Wskazują one, że temperatura w pomieszczeniach biurowych musi być odpowiednia, ale nie niższa niż 18 stopni- dodaje.
Co w sytuacji gdy pracownik się poślizgnie i złamie nogę idąc do pracy ?
- Wypadek w drodze do lub z pracy będzie miał miejsce wówczas, gdy droga, którą się poruszał była najkrótsza, a jeżeli została przerwana to tylko przez życiowo uzasadnione przypadki. Wówczas pracownikowi przysługuje zasiłek z ubezpieczenia wypadkowego w wysokości 100 proc. podstawy wymiaru – dodaje.
Współpraca: Marek Domagalski