Marcin B. wygrał przetarg ustny ogłoszony przez powiat na dzierżawę na dziesięć lat ośrodka wczasowego. Po kilku latach między nim a urzędnikami doszło do sporu. Okazało się bowiem, że na terenie ośrodka, bez wiedzy starostwa oraz załatwienia formalności budowlanych, wybudował domki dla turystów. Doszło też do groźnego pożaru.
Z tych powodów starosta wypowiedział umowę dzierżawy i zażądał natychmiastowego opuszczenia nieruchomości. Marcin B. tego nie zrobił. Wówczas powiat zaczął się domagać od niego zapłaty 462 tys. zł za bezumowne korzystanie z nieruchomości i wystąpił przeciwko niemu do Sądu Okręgowego w Słupsku, a ten wydał nakaz zapłaty. Marcin B. złożył sprzeciw.