Warto zwrócić uwagę na nowe spojrzenie na przepisy ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, które jest zdecydowanie prokonsumenckie, a jednocześnie innowacyjne. Ciekawy przykład tego innego spojrzenia wiąże się z usuwaniem skutków naruszeń. Jeśli prezes UOKiK wyda decyzję o uznaniu konkretnej praktyki za naruszającą zbiorowe interesy konsumentów i nakazującą zaniechanie jej stosowania, może także nałożyć na przedsiębiorcę karę w wysokości do 10 proc. obrotów. Nie wszyscy przedsiębiorcy mają jednak świadomość, że może on określić także pewne środki mające na celu usunięcie trwających skutków naruszenia zbiorowych interesów konsumentów, tak by zapewnić wykonanie nakazu zaniechania.
Usuwanie skutków naruszeń
Właściwy przepis ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów wymienia jako przykład takiego środka zobowiązanie do złożenia oświadczenia o treści i w formie określonej w decyzji. Prezes UOKiK może jednak nakazać publikację decyzji w całości lub w części na koszt przedsiębiorcy. To jednak tylko ustawowy (standardowy) przykład. Przepisy pozwalają na dużo więcej, rzecz jasna w pewnych ramach. Od 17 kwietnia tego roku, kiedy wejdzie w życie duża nowelizacja ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, już sama ustawa wymagać będzie, by środki usunięcia skutków naruszenia były proporcjonalne do wagi i rodzaju naruszenia oraz konieczne do usunięcia jego skutków. Powstaje zatem pytanie, jakie to mogą być środki. Odpowiadając na to pytanie, prezes UOKiK musiał zmierzyć się z jeszcze jednym czynnikiem: nakładane przez niego kary finansowe coraz częściej były obniżane przez sądy. W związku z tym jedna z ich podstawowych funkcji – represyjna – nie była w pełni realizowana (przynajmniej z perspektywy UOKiK). W rezultacie „odświeżony" został środek w postaci tzw. rekompensaty publicznej, który ma zapewnić konsumentom bezpośrednie korzyści, czy też precyzyjniej ujmując: rekompensatę, swoiste zadośćuczynienie.
Rekompensata publiczna priorytetem
Urząd ostatnio podsumował swoją politykę w tym zakresie i przypomniał kilka decyzji z 2015 r. Warto przyjrzeć się im, by sprawdzić, które zachowania przedsiębiorców były zanegowane (i z dużym prawdopodobieństwem nadal będą podważane w innych sprawach), a jakie środki były uznane za satysfakcjonujące w kontekście rekompensaty na rzecz konsumentów.
Inaczej, niż sobie wyobrażano
Pierwsza z nowatorskich decyzji z zeszłego roku została wydana 27 marca w sprawie ITI Neovision. Dotyczyła ona jednostronnej zmiany umów zawartych wcześniej na czas określony w związku z podwyżką abonamentu za dostęp do kanałów telewizji satelitarnej. Istota sporu między operatorem a prezesem UOKiK sprowadzała się do odpowiedzi na pytanie, czy możliwe jest dokonanie jednostronnej zmiany umowy bez zgody konsumenta. Zdaniem operatora przepisy nie wymagają wprowadzenia jakichkolwiek klauzul modyfikacyjnych w umowach zawieranych za pomocą wzorca umowy, a stosunki umowne o ciągłym charakterze mogą być zmieniane poprzez wydanie kolejnego wzorca umowy, zarówno w przypadku umów zawartych na czas nieoznaczony, jak i oznaczony. W ocenie prezesa UOKiK ani przepisy kodeksu cywilnego, ani prawa telekomunikacyjnego nie pozwalały na takie działanie operatora. Prezes przywołał wyrok Sądu Najwyższego z 15 lutego 2013 r., w którym podkreślono, iż zmiana takiej umowy opartej na wzorcu dopuszczalna jest tylko, gdy taka możliwość została przewidziana poprzez zastrzeżenie klauzuli modyfikacyjnej. Dodał, że nie każda klauzula modyfikacyjna może stanowić podstawę dokonania usprawiedliwionej prawnie zmiany, w szczególności zaś nie może uprawniać do zmian, które dotyczyłyby istotnych elementów umowy. Jednocześnie powinna wskazywać sytuacje faktyczne, w których może dojść do jednostronnej zmiany oraz kryteria takich zmian. Zdaniem prezesa UOKIK zanegowane wzorce nie spełniały tych kryteriów.
Wniosek dla innych przedsiębiorców z tej sprawy jest taki, że ewentualne klauzule modyfikacyjne nie mogą być blankietowe ani zbyt ogólne. Im bardziej szczegółowo zostaną opisane kryteria i przesłanki dopuszczalności zmiany, tym mniejsze ryzyko sporu z prezesem UOKiK.
Jakie zobowiązanie
W tej sprawie operator został zobowiązany do podjęcia w ciągu 15 miesięcy od wydania decyzji dwojakiego rodzaju działań. Klientom, którzy nadal korzystali z telewizji, zobowiązał się zaproponować m.in. darmowe usługi czy wymianę dekodera na lepszy model. Z kolei konsumentom, którzy przestali być abonentami operatora, miał przedstawić ofertę zawarcia umowy na 12 miesięcy na korzystnych warunkach określonych w decyzji albo zwrot 43,16 zł. O tych możliwościach operator miał informować konsumentów bezpośrednio, ale także na własnej stronie internetowej przez dwa miesiące oraz w gazecie ogólnopolskiej o nakładzie dziennym co najmniej 100 tys. egzemplarzy. Niewątpliwie obowiązki te mogły być uznane za dotkliwe, także od strony PR, który towarzyszył postępowaniu. O tym powinni pamiętać także inni przedsiębiorcy szacujący ryzyko związane z prowadzeniem polityki naruszającej interesy konsumentów.
W kolejnej decyzji, z 16 października ubiegłego roku dotyczącej P4, operatora sieci Play, prezes UOKiK podważył możliwość dokonania jednostronnej zmiany warunków umów polegającej na zniesieniu możliwości nieograniczonego, bezpłatnego odbierania połączeń przychodzących w roamingu w strefie euro i wprowadzeniu opłaty za takie połączenia, w wypadku braku złożenia przez konsumenta oświadczenia woli o rozwiązaniu umowy przy braku akceptacji nowych warunków. W sprawie tej klienci operatora byli informowani o zmianie warunków, terminie wejścia jej w życie oraz o prawie wypowiedzenia pocztą elektroniczną. Przy czym konsumenci, którzy skorzystają z prawa wypowiedzenia, mieli nie być zobowiązani do ponoszenia podwyższonej opłaty wprowadzanej zmianą. Mimo dokonania tych aktów staranności wobec konsumentów również w tej sprawie prezes UOKiK powołał się na rzekomo zbyt mało precyzyjne kryteria w klauzuli modyfikacyjnej. W szczególności podważona została możliwość dokonania jednostronnej zmiany warunków umów zawartych na czas oznaczony. Prezes UOKiK podkreślił, że takie działanie przedsiębiorcy mogło prowadzić do istotnego zniekształcenia zachowania rynkowego przeciętnego konsumenta po zawarciu umowy, który mógł podjąć decyzję o rozwiązaniu umowy w wyniku przekazania mu mogącej wprowadzać go w błąd informacji co do skutecznej jednostronnej zmiany warunków umowy lub też decyzję o pozostaniu stroną na mniej korzystnych warunkach.
Prezes UOKiK przyjął w tej sprawie zobowiązanie do zaoferowania konsumentom, zarówno korzystającym z abonamentu, jak i z oferty przedpłaconej, rozbudowanej rekompensaty publicznej, umożliwiającej konsumentom dokonanie wyboru korzystnej propozycji. I tym razem obowiązki przedsiębiorców należałoby uznać za daleko idące.
Abonenci mieli otrzymać m.in. możliwość skorzystania z oferty połączeń, esemesów oraz pakietów transmisji danych do wykorzystania w roamingu w UE. Z kolei posiadacze kart przedpłaconych mogli uzyskać doładowanie konta, a byli klienci spółki – zwrot 95 lub 180,50 zł – w zależności od umów, które posiadali.
Z sektora finansowego
Pod koniec 2015 r. prezes UOKiK wydał jeszcze trzy podobne decyzje. Najpierw 16 grudnia uznał za naruszającą zbiorowe interesy konsumentów praktykę Alior Banku związaną z reklamami Pożyczka z BIK PASS i Pożyczka na prezenty i nie tylko. W ocenie prezesa UOKiK mówiły one o udzielaniu kredytu bez zabezpieczeń, tymczasem zgodnie z regulaminem bank takiego zabezpieczenia miał wymagać (zabezpieczeniem miała być umowa ubezpieczenia).
Tego typu działanie oznaczać miało wprowadzenie konsumentów w błąd, czyli sytuację, w której powoduje ono lub (tylko) może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął.
Powstaje pytanie, kim jest ów przeciętny konsument? To konsument rozważny, przeciętnie zorientowany. Jego poziom percepcji może się jednak różnić w zależności od produktu i okoliczności, w jakich jest oferowany. Przedsiębiorcy powinni zastanowić się, do kogo kierują swój przekaz. W sprawie Alior Banku zdaniem prezesa UOKiK przekaz nie był skierowany do szczególnej grupy konsumentów, a tym samym nie było konieczne odwoływanie się do jakiejś szczególnej ich grupy. Przedsiębiorcy powinni zwrócić w tym kontekście uwagę, że już sama możliwość wprowadzenia (a nie tylko faktyczne wprowadzenie) w błąd może stanowić nieuczciwą praktykę.
Zwrot składki lub pożyczki
Alior Bank został zobowiązany również do listownego poinformowania wszystkich konsumentów o decyzji UOKiK oraz o możliwości rezygnacji z zawartego ubezpieczenia i zwrotu całości składki ubezpieczeniowej oraz dodatkowo do umieszczenia oświadczenia o wprowadzaniu klientów w błąd na stronie internetowej przedsiębiorcy.
Z kolei 17 grudnia ubiegłego roku prezes UOKiK odniósł się do reklam Wonga.pl, które miały przedstawiać konsumentom informację o kosztach pożyczki w sposób uniemożliwiający ich odczytanie z uwagi na wielkość czcionki oraz krótki czas ich prezentacji. Rekompensata? Tak, była. Prezes UOKiK zobowiązał przedsiębiorcę do zwrotu wszystkim konsumentom, którzy zawarli umowy w okresie emisji kwestionowanych reklam, koszt pożyczki, tj. 10 zł.
Zdaniem prezesa UOKIK stosunki umowne w sferze finansowej, w tym w szczególności w zakresie udzielania kredytów konsumenckich winny charakteryzować się najwyższymi standardami uczciwości i rzetelności przedsiębiorców. W decyzji dotyczącej Alior Banku prezes UOKiK przyznał też, że jednym z jej głównych celów jest przyczynienie się do tego, aby działania reklamowe stosowane przez podmioty świadczące usługi finansowe, dotyczące ważnej sfery życia konsumentów, (udzielanie pożyczek) były rzetelne i dawały konsumentom prawdziwą informację na temat oferowanego produktu lub usługi. Decyzja poszła o krok dalej oceniając wykorzystywanie sytuacji konsumentów, którzy znajdują się w niedostatku, jako szczególnie naganne.
Wszystko naraz
30 grudnia prezes UOKiK wydał decyzję w sprawie T-Mobile Polska. Stwierdził w niej, iż operator naruszył zbiorowe interesy konsumentów, podwyższając wysokość abonamentu o 5 zł, w sytuacji gdy umowy z konsumentami nie zawierały zdaniem prezesa materialnych przesłanek dokonania takich zmian (a jedynie tryb).
Operator został zobowiązany do przekazania każdemu konsumentowi, który dostał informację o jednostronnej zmianie wysokości abonamentu, 65 zł tytułem rekompensaty. Jednocześnie prezes UOKiK nałożył na niego karę w wysokości ponad 4,5 mln zł.
—Mikołaj Piaskowski
Co to jest misselling
Warto pamiętać, że wchodząca w życie 17 kwietnia nowelizacja ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów wprowadzi nowy typ zakazanej praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów. Zakazane wprost będzie proponowanie konsumentom nabycia usług finansowych, które nie odpowiadają ich potrzebom ustalonym z uwzględnieniem dostępnych przedsiębiorcy informacji w zakresie cech tych konsumentów lub proponowanie nabycia tych usług w sposób nieadekwatny do ich charakteru (tzw. misselling).
Zdaniem autora
Mikołaj Piaskowski, counsel w kancelarii Baker & McKenzie
Przedsiębiorcy, nie tylko działający na rynku telekomunikacyjnym i finansowym, powinni wyciągnąć wnioski z nowej praktyki decyzyjnej prezesa UOKiK, czyli odrobić przysłowiową pracę domową. Co prawda sądy nie muszą podzielić rygorystycznego podejścia prezesa UOKIK w postępowaniach odwoławczych, tak jak to miało miejsce w latach 2013-15 (jak przyznawał prezes UOKIK, sądy obniżyły kary nałożone przez niego z ok. 75 do ok. 31 mln zł). Jednak trudno sobie wyobrazić, by uruchomiony mechanizm przestał być stosowany. Przedsiębiorcy muszą go poważnie brać pod uwagę, ważąc ryzyko biznesowe decyzji związanych z lokowaniem produktów na rynku. Często bowiem realizacja zobowiązań może okazać się bardziej uciążliwa niż zapłacenie kary. Choć, jak pokazuje ostatni opisywany obok przypadek, jedno nie wyklucza drugiego.