Aktualizacja: 12.11.2015 01:00 Publikacja: 12.11.2015 01:00
Foto: www.sxc.hu
Dozorca (pilnuje mienia firmy) chce pozwać zakład o rzekome nadgodziny. Uważa, że ustawowo mógł pracować nie więcej niż siedem godzin na dobę i 35 tygodniowo. Jest osobą niepełnosprawną w stopniu umiarkowanym. Zatrudniamy go w pełnym wymiarze czasu pracy, tj. osiem godzin na dobę i przeciętnie 40 tygodniowo. Czy pracownik ma rację? Czy należy mu wypłacić wynagrodzenie będące różnicą między siedmio- a ośmiogodzinnym dobowym wymiarem? – pyta czytelnik.
Rządowy pakiet deregulacyjny ma uprościć życie przedsiębiorcom. Sejmowa opozycja zauważa, że likwiduje niewiele...
Perspektywy opublikowały wyniki kolejnego rankingu programów MBA, czyli studiów kształcących menedżerów. "Złotą...
Współpraca podmiotów państwowych i samorządowych z sektorem prywatnym jest kluczowa dla zwiększenia efektywności...
Pieniądze publiczne powinny poprawiać płace i warunki pracy zatrudnionych – wynika z ogólnoeuropejskiego badania.
Członkowie zarządu będą mogli realnie bronić się w postępowaniach o przeniesienie na nich odpowiedzialności za p...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas