Szukając polisy dla swojego sklepu, jego właściciele często zaczynają od przeglądu ofert typowych dla przedsiębiorców. Są to najczęściej polisy uwzględniające ubezpieczenie mienia przed skutkami zdarzeń losowych, jak np. zalanie, pożar czy akty wandalizmu. Taki zakres, jakkolwiek właściwy i użyteczny, nie wyczerpuje potrzeb osób prowadzących sklepy detaliczne. Każda branża jest inna i rządzi się swoimi prawami, dlatego warto zadbać o ochronę ryzyk specyficznych dla prowadzonej działalności.

Ubezpieczenie można skomponować samodzielnie lub skorzystać z gotowych, dostępnych na rynku rozwiązań przeznaczonych dla sklepów detalicznych.

To wygodniejsza opcja, bo szyte na miarę oferty dla małych i średnich przedsiębiorców często już w podstawowym zakresie chronią od wyżej wymienionych ryzyk – radzi Rafał Klepuszewski z Liberty Ubezpieczenia. – Dodatkowo właściciel sklepu może ubezpieczyć się od ryzyk charakterystycznych dla swojej branży, po prostu wybierając odpowiedni pakiet. Istotne, by wybór polisy był przemyślany i wynikał ze specyfiki prowadzonej działalności.

Co może się przydać

Dla przedsiębiorców z branży handlowej przydatne może okazać się ubezpieczenie od kradzieży z włamaniem czy urządzeń od awarii.

Ubezpieczenie od pożaru i innych zdarzeń losowych, takich jak deszcz, silny wiatr, uderzenie pioruna czy zalanie, to w tej branży podstawa. Trzeba przy tym pamiętać, by wybrane ubezpieczenie obejmowało ochroną nie tylko budynki, maszyny i urządzenia, ale także środki obrotowe, nakłady inwestycyjne oraz mienie pracownicze. Warto sprawdzić, czy dana polisa gwarantuje również pokrycie kosztów dodatkowych poniesionych w wyniku powstałej szkody, np. najmu lokalu zastępczego, odtworzenia dokumentacji urzędowej czy naprawy uszkodzonych zabezpieczeń antywłamaniowych.

Jeżeli sklep ma neon reklamowy lub duże witryny, to warto ubezpieczyć je od stłuczenia – radzi Magdalena Kowalska z Gothaer. – Takie ubezpieczenie, oprócz kosztów naprawy stłuczonych elementów, pokryje również odtworzenie znaków reklamowych.

Nie zapomnij o gotówce

Przedsiębiorcy zainteresowani ubezpieczeniem gotówki od kradzieży z włamaniem lub rozboju powinni zwrócić uwagę, jakie maksymalne limity odpowiedzialności dla gotówki np. w kasie fiskalnej przewiduje ich polisa. Często limity wskazane w OWU nie odzwierciedlają ich potrzeb, co może mieć negatywne konsekwencje przy szkodzie.

W zakresie ryzyka kradzieży bardzo istotna jest weryfikacja zabezpieczeń stosowanych przez sklep pod kątem spełniania wymogów ubezpieczyciela. Można takie zadanie powierzyć brokerowi.

Dla właścicieli sklepów przydatne też jest ubezpieczenie assistance, które zapewnia pomoc w razie zajścia zdarzenia losowego czy kradzieży z włamaniem lub rabunku, polegającą na zorganizowaniu interwencji specjalisty (ślusarza, elektryka, hydraulika) i pokryciu kosztów jego robocizny. W ramach assistance ubezpieczyciele oferują również usługi polegające na zaopiekowaniu się mieniem, które nie uległo zniszczeniu, a także pomoc medyczną dla właściciela sklepu i jego pracowników w razie zajścia nieszczęśliwego wypadku.

Szkody wyrządzone innym

W każdej firmie przydatne jest ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej, które chroni przedsiębiorcę od szkód wyrządzonych osobom trzecim. W przypadku sklepu ryzyko szkód jest niemałe, gdyż poszkodowanym może być np. klient, który poślizgnie się lub potknie w sklepie na świeżo wymytej podłodze i złamie nogę.

Przydatnym uzupełnieniem takiej ochrony jest też ubezpieczenie z tytułu szkód doznanych przez klienta z powodu sprzedaży wadliwego produktu – sprzedawca ponosi odpowiedzialność za produkt wadliwy, jeżeli sam nie jest w stanie w ciągu miesiąca od daty zawiadomienia go o szkodzie wskazać producenta lub importera albo osoby, od której sam nabył produkt.

Szczególnie w przypadku niewielkich sklepów wiejskich czy osiedlowych konsekwencje finansowe nieumyślnie wyrządzonej szkody osobowej lub rzeczowej, dochodzonej z tytułu odpowiedzialności za niebezpieczny produkt czy odpowiedzialności za niezapewnienie bezpieczeństwa na terenie sklepu, mogą być znaczące.

Przykład

Starsza pani poślizgnęła się w sklepie na podłodze przy stoisku rybnym. Upadła tak niefortunnie, że złamała nogę, co skończyło się dla niej wielomiesięcznym leczeniem i rehabilitacją, a także pogorszeniem sprawności na stałe. Właściciel sklepu musiał wypłacić odszkodowanie w kwocie 30 tys. zł. Dzięki temu, że miał polisę OC, odszkodowanie wypłacił zakład ubezpieczeń.