Wjeżdżając do tunelu z podniesioną skrzynią ładunkową, pracownik poważnie uszkodził firmowy samochód ciężarowy. Wysokość szkody to 100 tys. zł. Samochód miał ubezpieczenie autocasco, ale ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania, bo uznał to za rażące niedbalstwo. Czy możemy pracownika obciążyć pełną kwotą szkody, czy jego odpowiedzialność będzie ograniczona do trzech pensji? – pyta czytelnik.
W tej sytuacji szef może obciążyć pracownika, któremu powierzył mienie, kosztami naprawienia szkody w całości. Nie ma przy tym znaczenia, czy wyrządził ją umyślnie, gdyż do tego etatowca stosuje się surowsze reguły odpowiedzialności dotyczące powierzonego mienia.
Twarde reguły
Na podstawie art. 114 kodeksu pracy zatrudnieni odpowiadają wobec pracodawcy, jeżeli szkoda powstała wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych. Odszkodowanie ustala się w wysokości wyrządzonego uszczerbku, ale w razie winy nieumyślnej nie może ono przewyższać trzymiesięcznego wynagrodzenia przysługującego pracownikowi w dniu wyrządzenia szkody. Jeżeli pracownik w sposób zamierzony dopuścił się straty, musi ją wyrównać w całości.
Inaczej kształtuje się odpowiedzialność podwładnego przy powierzeniu mienia. Na podstawie art. 124 k.p. ten, komu powierzono narzędzia i instrumenty lub podobne przedmioty z obowiązkiem zwrotu albo do wyliczenia się, odpowiada w pełnej wysokości za szkodę powstałą w tym sprzęcie. W pełni też pokryje szkodę w innym mieniu, powierzonym mu do zwrotu albo do wyliczenia się. Nie ulega wątpliwości, że samochód należy do narzędzi pracy, które pracownik musi zwrócić. Zatem w każdym przypadku korzystanie z auta służbowego wiąże się z pełną odpowiedzialnością etatowca za spowodowane w nim ubytki. Ciężar dowodu w sprawach dotyczących szkody w mieniu powierzonym spoczywa na pracodawcy.
Jak się obronić
Podwładny ma jednak szansę uwolnić się od obciążenia, jeżeli wykaże, że szkoda powstała z przyczyn od niego niezależnych. W szczególności dlatego, że szef nie zapewnił mu warunków umożliwiających ochronę powierzonego sprzętu. Potwierdził to Sąd Najwyższy w wyroku z 3 lipca 2001 r. (I PKN 288/00). Wskazał, że pracownik uwolni się od obciążenia za szkodę w mieniu powierzonym (art. 124 § 3 k.p.), jeżeli udowodni bądź wykaże z wysokim prawdopodobieństwem, że powstała ona wskutek zdarzeń od niego niezależnych.
Pracownik czytelnika musiałby zatem wykazać, że do uszkodzenia pojazdu doszło np. dlatego, że wadliwie funkcjonował mechanizm podnoszenia skrzyni ładunkowej, który zaczął działać samoistnie, bez uruchomienia go przez kierowcę. Podwładny nie powinien być też obciążony, jeśli informował szefa o wadzie pojazdu, a mimo to polecono mu świadczyć usługi niesprawnym samochodem.
Z jakim nastawieniem...
Czy przy szkodzie w mieniu powierzonym ma znaczenie to, czy była ona spowodowana winą nieumyślną, rażącym niedbalstwem czy umyślnie? Z pewnością to istotna okoliczność dla ubezpieczyciela, który może wypłacić odszkodowanie, choć w dwóch ostatnich przypadkach jest to mało prawdopodobne. Pracodawca ma prawo brać pod uwagę to, w jaki sposób doszło do powstania szkody, ale nie musi. Przy mieniu powierzonym z koniecznością zwrotu pracownik w pełni odpowiada za ubytek.
Niewykluczone, że pracownik, który wyrządził szkodę opisaną w pytaniu, poniesie dalsze konsekwencje swojego zaniedbania. Poza kosztami naprawy pojazdu można go obciążyć opłatą za wynajem samochodu zastępczego na czas remontu ciężarówki. Ponadto, jeśli jednocześnie wyrządził szkodę osobie trzeciej, to również jej koszty pomniejszą konto pracownika. Co prawda, na podstawie art. 120 § 1 k.p. w razie wyrządzenia przez etatowca przy wykonywaniu przez niego obowiązków pracowniczych szkody osobie trzeciej do naprawienia szkody zobowiązany jest wyłącznie pracodawca, ale w postępowaniu regresowym ma prawo się domagać zapłaty od etatowca.
...i miernikiem staranności
Wobec szefa, który naprawił szkodę wyrządzoną osobie trzeciej, pracownika obciąża się na zasadach przewidzianych w przepisach o odpowiedzialności etatowca za szkodę wyrządzoną pracodawcy. A więc podwładny odpowie za szkodę maksymalnie do trzykrotności miesięcznego wynagrodzenia.
Mimo wszystko rażące niedbalstwo zawsze kwalifikuje się jako winę nieumyślną. Przypisanie określonej osobie niedbalstwa uznaje się za uzasadnione wtedy, gdy osoba ta zachowała się w określonym miejscu i czasie w sposób odbiegający od właściwego dla niej miernika należytej staranności. Przez rażące niedbalstwo rozumie się natomiast niezachowanie minimalnych (elementarnych) zasad prawidłowego zachowania się w danej sytuacji. O przypisaniu osobie winy w tej postaci decyduje więc zachowanie się przez nią w określonej sytuacji w sposób odbiegający od miernika staranności minimalnej (zob. wyrok SN z 10 marca 2004 r., IV CK 151/03).
Autor jest adwokatem
Leasing nie umniejsza obciążenia
Obecnie większość samochodów firmowych stanowi własność leasingodawców. Czy to ogranicza odpowiedzialność do trzech pensji w trybie art. 120 k.p.? Niestety nie. W dalszym ciągu będzie to szkoda w mieniu powierzonym. Nie ma tu znaczenia, czy szef powierza mienie stanowiące jego własność, czy należące do osoby trzeciej. W takiej sytuacji pracodawca musi pokryć stratę z własnych środków, a następnie ma roszczenie regresowe wobec pracownika do pełnej wysokości szkody.