Rz: Brał pan udział jako doradca w procesie zakupu brytyjskiego przedsiębiorstwa o ponad 150-letniej tradycji przez polską firmę Stelmet. Jakie to uczucie uczestniczyć w takim przedsięwzięciu?
Przejęcie Grange Fencing jest znakiem naszych czasów – cywilizacji ciągłych zmian. Stelmet, jako inwestor branżowy, wykorzystał okoliczność braku sukcesora na kontynuowanie tak długiej rodzinnej tradycji angielskich przemysłowców. W trakcie projektu towarzyszyły mi dwie refleksje. Pierwszą było zrozumienie osobistego znaczenia tej transakcji dla właściciela – starszego dżentelmena o mentalności angielskiego lorda, sprzedającego rodzinną „perłę w koronie". Równocześnie nie kryję, że byłem dumny, iż w Polsce zbudowano tak silne przedsiębiorstwa, jak Stelmet, których potencjał i europejski poziom zarządzania pozwalają na inwestowanie na tak rozwiniętym rynku.