Do Sejmu trafił niedawno projekt nowelizacji prawa restrukturyzacyjnego. Większość zaproponowanych zmian jest korzystnych dla przedsiębiorców, a jedna z nich szczególnie zasługuje na uwagę. Ministerstwo Sprawiedliwości zdecydowało bowiem, że Skarb Państwa straci swoją urzywilejowaną pozycję wobec innych wierzycieli upadających firm.

– Nowe regulacje z pewnością ucieszą przedsiębiorców, ponieważ zwiększają ich szansę na odzyskanie choć części należności od swoich dłużników. Do tej pory nie było to wcale oczywiste. Nierzadko bowiem dochodziło do sytuacji, w których po zaspokojeniu wierzytelności Skarbu Państwa dla wierzycieli prywatnych niemających zabezpieczenia na majątku dłużnika nie zostawało już nic z masy upadłościowej – podkreśla Łukasz Czucharski z Komitetu Podatkowego Pracodawców RP.

Obecnie, jeśli prywatny wierzyciel nie ma zabezpieczenia na majątku upadłego, to jest daleko w kolejce o odzyskanie długu, m.in. za wierzytelnościami Skarbu Państwa. Efektem tego jest fakt, że ma bardzo małe szanse na odzyskanie swoich wierzytelności, a nawet ich części.

– To niesprawiedliwe, biorąc pod uwagę fakt, że prywatni wierzyciele w takim samym stopniu jak Skarb Państwa kredytują bankrutujących dłużników – zauważają eksperci firmy konsultingowej Resulto.

Po zmianach wciąż na pierwszym miejscu w kolejności zaspokajania roszczeń będą należności pracownicze (przypadające na czas poprzedzający bankructwo), należności alimentacyjne, renty, należności ZUS przypadające za trzy ostatnie lata przed upadłością czy należności powstałe w postępowaniu restrukturyzacyjnym. – Na drugim miejscu na równi, co jest właśnie najważniejszą zmianą – znajdą się należności wierzycieli prywatnych (w tym przedsiębiorców), zobowiązania podatkowe i inne daniny publiczne, pozostałe należności dla ZUS.

W trzeciej kolejności zaś – jak wyliczają eksperci Resulto – zaspokajane będą odsetki, sądowe i administracyjne grzywny oraz należności z tytułu darowizn i zapisów, w czwartej zaś – należności wspólników lub akcjonariuszy z tytułu pożyczki lub innej czynności (np. dostawy towaru z odroczonym terminem płatności).

W projekcie znalazły się także rozwiązania chroniące przez wyparowniem majątku bankruta przed ogłoszeniem upadłości.

– Zdarza się bowiem, że dłużnicy, spodziewając się fiaska ekonomicznego, wyprowadzają majątek ze swoich firm na podmioty powiązane – inne spółki albo do osób bliskich (przysłowiowego szwagra), tzw. upadłości reżyserowane – wyjaśnia resort sprawiedliwości. – Po kilku latach stosowania ustawy ?– Prawo upadłościowe i naprawcze dostrzeżono nowe zagrożenia wykreowane przez praktykę obrotu gospodarczego. Projekt zakłada eliminację tych luk i zapobieżenie takim nadużyciom w przyszłości – dodaje.

Opinia dla „Rz"

Adam Łącki, prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów

To bardzo korzystna propozycja zmiany dla przedsiębiorców. Dotychczas często dochodziło do sytuacji, że po zaspokojeniu wierzytelności Skarbu Państwa wierzyciele prywatni właściwie nie mieli szansy na odzyskanie swoich pieniędzy. Tym bardziej że przed rozpoczęciem współpracy nie było możliwe uzyskanie informacji o tym, czy firma nie ma niezapłaconych należności z tytułu zobowiązań podatkowych, czy zobowiązań względem ZUS. Zmiany, które proponuje Ministerstwo, to kolejny krok ku temu, by firmy miały większa szanse na odzyskanie choć części należnych pieniędzy. Upadek kontrahenta to dla wielu przedsiębiorców wielkie kłopoty, bo nie dość, że tracą klienta, to jeszcze zaległe płatności. A jak wynika z Portfela należności polskich przedsiębiorstw, 42 proc. mających problemy z odzyskaniem należności z powodu nieopłaconych faktur nie może regulować własnych zobowiązań.