Umowy cywilnoprawne podpisywane przy wykonywaniu najprostszych czynności takich jak sprzątanie czy odśnieżanie mogą mieć poważne konsekwencje dla wykonawców, gdy wyrządzą szkodę osobie trzeciej.
Bez limitu
Umowa o pracę, w porównaniu ze zleceniem czy o dzieło, wiąże się ze znacznymi obciążeniami pracodawcy. Dlatego dość często powierzają oni zadania na umowę cywilnoprawną, choć wykonujący jest faktycznie pracownikiem. Takie ukształtowanie wzajemnych relacji jest szczególnie niebezpieczne dla zleceniobiorcy. Gdy niewłaściwie zrealizuje swoje zadanie, jego odpowiedzialność cywilna nie ma żadnych ograniczeń.
Przykład
Pani Barbara sprząta budynek wspólnoty mieszkaniowej na mocy zawartej z nią umowy-zlecenia. Do jej obowiązków należy m.in. zmywanie podłogi. Jeden z lokatorów poślizgnął się na mokrej nawierzchni. Do wspólnoty skierował wezwanie ?do zapłaty 20 tys. zł zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz 10 tys. zł odszkodowania wskutek utraconych zarobków. Wspólnota odpowiedziała, że nie ponosi odpowiedzialności za zdarzenie, gdyż sprzątanie powierzono osobie, która nie jest jej pracownikiem.
Zgodnie z art. 429 kodeksu cywilnego kto powierza wykonanie czynności drugiemu, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną przez sprawcę przy wykonywaniu powierzonej mu czynności, chyba że nie ponosi winy w wyborze albo że wykonanie czynności powierzył osobie, przedsiębiorstwu lub zakładowi, które ?w zakresie swej działalności zawodowej trudnią się wykonywaniem takich czynności. Może więc zdarzyć się tak, że pozwanym w procesie sądowym będzie zleceniobiorca.
Zupełnie inaczej kształtowałaby się odpowiedzialność pani Barbary z przykładu, gdyby te same czynności wykonywała na podstawie umowy o pracę. Wtedy poszkodowany mógłby pozwać wyłącznie wspólnotę mieszkaniową, zaś w stosunku do pracownika pracodawcy przysługiwałoby roszczenie regresowe ograniczone do trzymiesięcznego wynagrodzenia. Zgodnie ?z art. 120 kodeksu pracy w razie wyrządzenia przez pracownika przy wykonywaniu przez niego obowiązków służbowych szkody osobie trzeciej do jej naprawienia zobowiązany jest wyłącznie pracodawca.
Za dużo śniegu
Znacznie częściej do poważnych uszkodzeń ciała dochodzi wskutek niewłaściwie odśnieżonego chodnika. Tu też winę można przerzucić na zleceniobiorcę, z tym że roszczenia mogą być znacznie wyższe.
Przykład
Pan Marek na umowie o dzieło odśnieża chodnik przed sklepem należącym do XXX sp. z o.o. ?W wyniku poślizgnięcia się na nieposypanej piaskiem nawierzchni jeden z klientów upadł tak nieszczęśliwie, ?że uderzył głową o chodnik ?i zmarł. Jego żona i dwie córki domagają się zadośćuczynienia ?za śmierć osoby najbliższej ?po 100 tys. zł dla każdej z nich. ?Tu również niewykluczone, ?że roszczenie może być skierowane przeciwko osobie odśnieżającej.
Bezpieczniej z polisą
Co więc mają zrobić pracujący na tzw. umowach śmieciowych, aby zminimalizować wysokie obciążenie? W pierwszej kolejności do takich umów wolno wprowadzić postanowienie ograniczające odpowiedzialność zleceniobiorcy do określonego poziomu. Większość prowadzących działalność gospodarczą ma ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej za szkodę wyrządzoną osobom trzecim. Podstawowy wariant takich umów nie obejmuje osób działających na rzecz ubezpieczonego w zakresie umowy cywilnoprawnej. Dopuszczalne jest jednak rozszerzenie ochrony ubezpieczeniowej, co nie jest znaczącym wydatkiem. Zleceniobiorca, który nie jest objęty taką polisą, powinien rozważyć zawarcie własnej umowy ubezpieczenia. Gdy nie wystąpi żaden z tych przypadków, ?w procesie sądowym pozwany może próbować wykazać, że ?w rzeczywistości umowa łącząca go z X jest tą o pracę, co pozwoli całkowicie zwolnić go ?z odpowiedzialności.
Co wynika z umowy
Na podstawie art. 22 k.p. przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się wykonywać pracę określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz wyznaczonym przez niego miejscu i czasie, ?a pracodawca – do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem.
To, że mamy do czynienia ?z umową o pracę, często wynika z jej treści, choć kontrakt ma inną nazwę, np. zlecenie. Niekiedy sama treść umowy nie będzie odpowiadała na pytanie, czy jest to umowa ?o pracę czy cywilnoprawna. Konieczna będzie ocena sposobu wykonywania zadań przez zaangażowanego. ?O pracowniczym charakterze zatrudnienia nie decyduje więc rodzaj pracy, ale wykonywanie jej przede wszystkim ?w warunkach podporządkowania poleceniom pracodawcy, konkretyzującym czynności, które w zakresie umówionego rodzaju pracy pracownik ma wykonać, a także wskazującym sposób oraz czas i miejsce ich realizacji. Tak uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 3 czerwca 1998 r. (I PKN 170/98).
Autor jest adwokatem
Dwóch pozwanych
Ta sama praca może być wykonywana na umowę o pracę i zlecenie. Decydujące jest tu podporządkowanie, czas pracy, sposób obliczania ?wynagrodzenia oraz konieczność osobistego wykonywania kontraktu.
Jak ma postąpić poszkodowany, który ?od podmiotu odpowiedzialnego za szkodę dowiaduje się, że nie można go obciążyć ?w związku z powierzeniem wykonywania czynności osobie trzeciej na umowie cywilnoprawnej? ?W takiej sytuacji najbezpieczniejsze rozwiązanie polega na solidarnym pozwaniu i zleceniobiorcy, ?i zleceniodawcy. Zgłoszenie roszczenia wyłącznie wobec jednego podmiotu przy długotrwałych procesach sądowych może się skończyć tym, ?że powództwo przeciwko jednemu podmiotowi zostanie oddalone, bo nie ma legitymacji, natomiast to drugie okaże się przedawnione. ?W większości przypadków termin na dochodzenie roszczeń wynosi bowiem trzy lata.