Jeśli takie zachowanie doprowadziło ponadto do rozwiązania przez zakład umowy o pracę oraz utraty przez niego spodziewanych dochodów, też ma prawo domagać się ich zapłaty.
Ten, kto podczas wykonywania swoich obowiązków służbowych wyrządził szkodę pracodawcy, odpowiada za jej naprawienie według zasad określonych w kodeksie pracy. Zasadniczymi przesłankami odpowiedzialności materialnej jest bezprawność zachowania pracownika, istnienie jego winy, wyrządzenie szkody pracodawcy oraz związek przyczynowy między zawinionym zachowaniem etatowca a zaistniałą szkodą w mieniu pracodawcy. Zazwyczaj podwładny odpowiada za szkodę w granicach rzeczywistej straty poniesionej przez pracodawcę i tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego wynikła szkoda (art. 115 k.p.). Ponadto, gdy etatowiec wyrządził szkodę nieumyślnie, jego obciążenie jest ograniczone tylko do trzykrotności wynagrodzenia w chwili powstania szkody. Natomiast przy winie umyślnej etatowiec odpowiada za szkodę ?w pełnej wysokości.
Orzecznictwo wskazuje ponadto, że szef może dochodzić naprawienia szkody będącej następstwem odmowy wykonania przez etatowca polecenia dotyczącego pracy i rozwiązania z nim wskutek tego umowy ?o pracę na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 k.p. (art. 415 k.c. w związku z art. 300 k.p.). Tak wynika z wyroku Sądu Najwyższego z 9 sierpnia 2011 r. (I BP 3/11). W jego uzasadnieniu zaznaczono, że odmowa wykonania polecenia służbowego, będąca w tej konkretnej sprawie w rzeczywistości porzuceniem pracy (choć kodeks pracy nie posługuje się już takim pojęciem), implikująca rozwiązanie przez pracodawcę angażu, stanowiła delikt w rozumieniu art. 415 kodeksu cywilnego, z którego wynikła szkoda dla pracodawcy. Przepis ten stanowi, że kto ze swojej winy wyrządził drugiemu szkodę, musi ją naprawić. SN wskazał tu też na art. 361 § 1 i 2 k.c., ?ľw myśl którego w granicach normalnych następstw działania lub zaniechania zobowiązanego do odszkodowania naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. Ciężar udowodnienia tej szkody spoczywa na poszkodowanym (art. 6 k.c.). Oznacza to, że jeśli pracownik odmówił wykonania polecenia, co doprowadziło do rozwiązania z nim angażu bez wypowiedzenia oraz skutkowało powstaniem szkody u pracodawcy, firma może dochodzić zapłaty odszkodowania na podstawie tych przepisów kodeksu cywilnego. To istotna wskazówka dla pracodawców, którzy odczuli straty w wyniku tego rodzaju postępowania pracowników. Mogą oni dochodzić od nich zapłaty pełnego odszkodowania za szkodę powstałą w takich okolicznościach.
Przykład
Firma świadcząca usługi transportu międzynarodowego zatrudnia pana Rajmunda jako kierowcę samochodu ciężarowego. Podpisała umowę na przewóz wyrobów ceramicznych z Polski do Włoch. Przewidziano w niej kary umowne za niedotrzymanie terminów załadunku i rozładunku. Szef polecił panu Rajmundowi przewiezienie tych wyrobów. Ten w wyznaczonym terminie załadował towar, ale następnego dnia po popołudniu zadzwonił do prezesa z informacją, że nie pojedzie do Włoch dopóty, dopóki nie otrzyma obiecanej podwyżki wynagrodzenia za zeszły miesiąc. Szef odmówił tej wypłaty, więc pan Rajmund nie wyjechał. Prezes polecił mu dostarczenie samochodu do bazy. ?Pan Rajmund przyjechał kolejnego dnia wieczorem i przekazał wszystkie dokumenty samochodu, wtedy prezes wręczył mu pismo o rozwiązaniu angażu bez wypowiedzenia z winy pracownika. Na skutek odmowy wykonania polecenia firma nie zrealizowała przewozu na czas ?i musiała zapłacić 4100 zł kary umownej. Nie mogła też przez dwa tygodnie (do chwili znalezienia nowego kierowcy) świadczyć usług transportowych tym samochodem. Po uregulowaniu kary firma wystąpiła z pozwem do sądu, żądając od pana Rajmunda zapłaty tej kwoty oraz utraconych zysków jako odszkodowania. Sąd uwzględnił jej powództwo. Uznał, że do powstania szkody doszło wskutek zawinionego niewykonania polecenia przez pracownika.
—Ryszard Sadlik, sędzia Sądu Okręgowego ?w Kielcach