Przedsiębiorca powinien dopilnować, by we wzorcach umów, jakie przedstawia swoim klientom, nie było postanowień, które zostały uznane przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (SOKiK) za niedozwolone. W przeciwnym razie w przyszłości czeka go proces sądowy z klientem, który się na nie powoła. Warto więc wcześniej porównać projekt umowy z rejestrem klauzul niedozwolonych prowadzonym przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Jego nowa, internetowa wersja jest bardziej przejrzysta i ułatwia wyszukiwanie postanowień zakwestionowanych przez SOKiK.
Rejestr klauzul niedozwolonych wyświetla zainteresowanym brzmienie postanowienia niedozwolonego, sygnaturę akt sprawy, na podstawie której dokonano wpisu do rejestru, informację o dacie wpisu, o tym, kto i kogo pozwał, oraz branżę (np. turystyka, handel elektroniczny), której dotyczyła dana sprawa. Podana jest też data wyroku SOKiK i numer klauzuli w rejestrze.
Można też przeszukiwać bazę według pozwanych firm (lista alfabetyczna) czy też według branż. Przede wszystkim dostępna jest wyszukiwarka. Dzięki niej można szybko znaleźć nie tylko konkretną sprawę, która nas interesuje, lecz także klauzule, ?w których występuje określony zwrot. W ten sposób można zawęzić poszukiwania niedozwolonych postanowień z ponad 5600 do np. około 200.
Do wyszukiwarki powinni zajrzeć też przedsiębiorcy, którzy długo już działają na rynku. W każdej chwili może się okazać, że SOKiK zakwestionował postanowienie brzmiące tożsamo z wpisanym do jego umów. UOKiK może wszcząć wówczas postępowanie wyjaśniające. I gdy okaże się, że w umowie czy regulaminie jest postanowienie niedozwolone, prezes UOKiK wyda decyzję o uznaniu praktyki za naruszającą zbiorowe interesy konsumentów i nakaże zaniechania jej stosowania.
Oprócz tego UOKiK może upublicznić swoją decyzję, co dla wielu przedsiębiorców jest niekorzystne wizerunkowo. Jedną z konsekwencji stosowania postanowień, które zostały wpisane do rejestru postanowień wzorców umów uznanych za niedozwolone, jest kara, jaką może nałożyć prezes UOKiK. Wynosi ona do 10 proc. przychodu osiągniętego w poprzednim roku.
Jeżeli dane postanowienie umowne budzi wątpliwości, sprawą może też zająć Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Pozew może złożyć każdy. Nie trzeba być nawet klientem danej firmy i poczuć się poszkodowanym (choć niedozwolone postanowienia nie są wiążące). Gdy SOKiK uzna, że dana klauzula jest niedozwolona, przedsiębiorca musi ponieść koszty zastępstwa procesowego (60 zł), wnieść opłatę sądową (600 zł). Do tego dochodzi płatna publikacja wyroku w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. Oznacza to, że tylko jedno postanowienie umowne może kosztować 1,6 tys. zł lub więcej.
W takich pozwach wyspecjalizowały się rzekome stowarzyszenia konsumentów. Wynajdują takie postanowienia w umowach przedsiębiorców. I ich pozywają. Za około kilkaset złotych wycofują pozew, a niektóre dotykowo oferują odpłatną usługę poprawienia regulaminu czy umowy, by były one zgodne ?z prawem.
Problem w tym, że takie stowarzyszenia w jednej umowie wynajdują od kilku do kilkunastu klauzul i składają osobne pozwy. Narażają w ten sposób firmy na wyższe koszty w razie przegranej. Dlatego warto dokładnie przejrzeć swoje wzorce umowne, mimo że nie jest to zadanie łatwe.