Przepisy unijnego rozporządzenia nr 834/2007 Rady (WE) w sprawie produkcji ekologicznej i znakowania produktów ekologicznych dotyczą również nazwy firmy – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. VI SA/Wa 2238/13). Umieszczenie na opakowaniu produktu nieekologicznego nazwy firmy z członem „bio" narusza art. 23 ust. 1 i 2 rozporządzenia. Przepis przewiduje, że terminy „bio" i „eko", używane samodzielnie lub łącznie, mogą być stosowane w znakowaniu produktu, który spełnia wymogi rozporządzenia.

Z liściem i bez liścia

Istniejąca od 1992 r. firma Biofluid produkowała herbaty owocowe z certyfikatem ekologicznym i bez niego. Wydaje je w Polsce 11 instytucji certyfikujących. W jednej z największych, Polskim Centrum Badań i Certyfikacji, wydano w ubiegłym roku 1833 certyfikaty dla ekologicznych gospodarstw rolnych i 43 dla przetwórców.

– Certyfikat może otrzymać tylko ten, kto spełnia wymogi unijnego rozporządzenia – mówią Danuta Pilarska i Isadora Freyer z Polskiego Stowarzyszenia Producentów Żywności Metodami Ekologicznymi. – Tylko wtedy może znakować swoje produkty zielonym ekoliściem i używać określeń „bio" i „eko".

Za wprowadzanie do obrotu nieekologicznych artykułów spożywczych oznakowanych jako ekologiczne grozi m.in. kara pieniężna. Główny inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych nałożył taką karę na Biofluid.

– Spółka umieściła swoją nazwę z członem „bio" na opakowaniach herbat bez certyfikatów – wyjaśniał podczas rozprawy w WSA pełnomocnik inspektora radca prawny Artur Granecki. – Nie kwestionujemy prawa firmy do wyboru nazwy, ale trzeba jej używać zgodnie z rozporządzeniem unijnym.

Mylenie konsumenta

Właściciel firmy, która w lutym zmieniła nazwę na BiFix, zaskarżył decyzję o karze do sądu. – Spółka zmieniła nazwę, ale podtrzymuje zarzut, że umieszczenie na opakowaniach herbat nazwy producenta nie jest znakowaniem produktów, o którym mówi rozporządzenie – przekonywała sąd adwokat Monika Wolska-Bryńska, pełnomocniczka BiFix.

– Nazwa mogła wprowadzać w błąd konsumenta, sugerując, że jest to produkt ekologiczny – powiedziała sędzia Elżbieta Olechniewicz, uzasadniając, dlaczego sąd oddalił skargę.

– Omyłka jest możliwa, tym bardziej że konsumenci na ogół nie wiedzą, iż produkt ekologiczny musi być oznaczony zielonym ekoliściem i oprócz nazwy producenta zawierać numer certyfikatu – mówi Isadora Freyer.

Mecenas Wolską-Bryńską zastanawia jednak, czy unijne przepisy nie ingerują nadmiernie w zasadę wolności gospodarczej i nie kolidują z polską ustawą o działalności gospodarczej.

Anna Czepiel z Forum Obywatelskiego Rozwoju uważa, że odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Z jednej strony działania unijnych instytucji znacznie poszerzają wolność gospodarczą, a dyrektywy polepszają sytuację wielu polskich firm. Z drugiej – są przykłady, jak choćby tegoroczna dyrektywa tytoniowa czy polityka klimatyczna UE, ograniczania wolności gospodarczej. Dlatego obywatele Europy powinni pilnować unijnych instytucji, aby Wspólnota pozostała przestrzenią wolności gospodarczej.