Stan faktyczny

Spółka złożyła wniosek do powiatowego biura Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa o przyznanie płatności. Natychmiast poinformowała, że na części jej działek sąsiedzi wykonali koszenie gruntów, naruszając w ten sposób własność, posiadanie ?i użytkowanie. Tych prac zaprzestano dopiero po interwencji policji.

ARiMR przeprowadziła kontrolę w gospodarstwie spółki. Wezwano spółkę do złożenia wyjaśnień i w związku z ustalonymi nieprawidłowościami dotyczącymi ubiegania się innych producentów o płatności do zadeklarowanych we wniosku tych samych działek.

Spółka złożyła dokumentację – w jej ocenie – potwierdzającą zasadność i prawo spółki do wnioskowania o płatności bezpośrednie do tych gruntów. Ale także sąsiedzi dowodzili swojego prawa do tych gruntów.

Kierownik biura ARiMR odmówił spółce przyznania jednolitej płatności obszarowej (JPO) i uzupełniającej płatności obszarowej, nakładając przy tym sankcje pieniężne na skutek stwierdzonych we wniosku nieprawidłowości. ARiMR argumentowała, że spór toczący się pomiędzy spółką a sąsiadami w postępowaniu o przyznanie płatności ma charakter trwały. Strony, nie mogąc osiągnąć porozumienia, składają wnioski o przyznanie płatności, twierdząc, że są ich wyłącznymi, uprawnionymi do użytkowania posiadaczami i wykonują naprzemiennie zabiegi agrotechniczne na tych gruntach. A więc w takim stanie rzeczy biuro ARiMR nie jest w stanie ustalić faktycznego posiadacza tych ziem.

Dyrektor zachodniopomorskiego oddziału Agencji podtrzymał decyzję biura powiatowego. Uznał, że materiał dowodowy został zebrany i rozpatrzony w całości, ?a w postępowaniu prowadzonym w sprawie wykorzystano wszystkie możliwe środki dowodowe służące ustaleniu posiadacza spornych gruntów.

Wyrok, konkluzja

Jednak Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie, do którego trafiła skarga firmy, stwierdził od razu, że nie ma wątpliwości, że to spółka jest właścicielem spornych gruntów.

Prawdą jest też, że powołując się na prawo do spornych działek, także sąsiedzi dosiewali, kosili, talerzowali na działce, niszcząc tym samym zasiewy dokonane na zlecenie spółki. W tym samym czasie spółka również wykonywała zabiegi agrotechniczne: zwałowanie, wycinkę drzew samosiejek czy dosiewanie traw.

Agencja dysponuje i zna umowę dzierżawy, akt notarialny oraz wyroki sądu okręgowego, sądu apelacyjnego, postanowienia sądu rejonowego i sądu okręgowego. W ocenie WSA biura ARiMR całkowicie bezpodstawnie odmówiły jakiegokolwiek znaczenia wskazanym orzeczeniom sądów powszechnych.

Podkreślenia wymaga – zaznaczył sąd – że w państwie prawnym nie może mieć miejsca sytuacja, w której osoba broniąca – w sposób legalny – swoich praw nie otrzymuje należytej ochrony z tego tylko powodu, iż ktoś inny dokonał faktycznie skutecznych, lecz prawnie nielegalnych aktów naruszenia przysługujących jej uprawnień.

Organ ma obowiązek respektować orzeczenia sądowe, którymi legitymuje się firma. W tej sprawie organ wadliwie przyjął, iż nie da się ustalić posiadania, dla oceny rolniczego użytkowania spornych gruntów, przez spółkę. Nie ulega wątpliwości, że bezprawne działanie osób trzecich nie może rodzić negatywnych konsekwencji dla podmiotu pokrzywdzonego – orzekł WSA (sygnatura akt  I SA/Sz 1048/13).