Ograniczona odpowiedzialność przewoźnika wynika z przepisów tzw. konwencji CMR. Wprowadza ona górną granicę odpowiedzialności przedsiębiorcy za uszkodzenie lub utratę ładunku. Jest ona wyrażona w tzw. SDR, czyli w specjalnych prawach ciągnienia („walucie" Międzynarodowego Funduszu Walutowego). Kurs SDR jest podawany przez Narodowy Bank Polski. W tej chwili jego wartość to około 4,72 zł. Dlaczego zatem tak ważne jest posiadanie własnego ubezpieczenia cargo, a nie tylko opieranie się na ubezpieczeniu przewoźnika? Łatwo sobie wyobrazić, co może się stać, gdy przedmiotem przewozu jest np. sprzęt elektroniczny. Dla przykładu, firma zleciła przewóz pięciu laptopów o wartości trzech tysięcy złoty każdy i łącznej wadze 15 kilogramów. W przypadku ich zaginięcia nadawca chciałby odzyskać 15 tys. zł. Jednak przewoźnik zapłaci tylko niecałe 600 zł odszkodowania (15 kg x 8,33 SDR = 15 kg x 39,32 zł). Jedynie w przypadku udowodnienia, że szkoda nastąpiła na skutek rażącego niedbalstwa przewoźnika, konwencja CMR nie ogranicza jego odpowiedzialności. Warto jednak pamiętać, że nie każde niedbalstwo kwalifikuje się od razu jako rażące. Takim będzie np. przewóz towaru przez pijanego kierowcę, wjazd pod zbyt niski wiadukt, pozostawienie  na noc ciężarówki z ładunkiem pod domem kierowcy. Natomiast już złe odczytanie warunków przewozu ładunku i w wyniku tego ustawienie za wysokiej temperatury w samochodzie chłodni, będzie zwykłym niedbalstwem, a nie rażącym. I w takim wypadku w grę wejdzie górna granica odpowiedzialności. Wyjściem z sytuacji może być zadeklarowanie przewoźnikowi wartości towaru, co może wiązać się z koniecznością zapłaty wyższej stawki za przewóz (wyższa taryfa). Wtedy będzie on jednak odpowiadał za tę pełną wartość. Jednak pytanie, które znów się nasuwa, brzmi, czy jego ubezpieczenie obejmuje takie przypadki. Może się okazać, że nie. A wtedy skuteczność dochodzenia od niego roszczeń, będzie zależała od jego kondycji finansowej i wypłacalności. Wiele firm ubezpieczeniowych w ogólnych warunkach umów, wskazuje bowiem, że ubezpieczenie nie obejmuje przypadków przejęcia wyższej odpowiedzialności przewoźnika lub wymaga w takim wypadku opłacenia przez niego dodatkowej składki. W takim wypadku należałoby dokładnie poznać warunki umowy ubezpieczeniowej przewoźnika i sprawdzić, czy taką dodatkową składkę opłacił. Natomiast mając własne ubezpieczenie cargo problem ten jest wyeliminowany. Oczywiście kupując taką polisę trzeba zapoznać się z ogólnymi warunkami ubezpieczenia, w tym sprawdzić, w jakich przypadkach ubezpieczyciel wyłącza lub ogranicza swoją odpowiedzialność.