Duży sklep internetowy AGD wystawił na sprzedaż piec gastronomiczny za 0 zł plus koszty wysyłki. Internautka z Warszawy skorzystała z okazji. Dostała potwierdzenie zamówienia, na którym cena towaru pozostała bez zmian. Towaru jednak się nie doczekała. Pracownik sklepu poinformował ją, że nie ma go już w ofercie, cena 0 zł wynikała z błędu systemu, a w rzeczywistości jest on wart 10 tys. zł.
Sprawa zakrawa na absurd, ale klient, który wykorzysta błąd sklepu, nie jest bez szans, jeżeli skieruje spór na drogę prawną.
– Konsument, który nabył produkt za 0 złotych w sklepie internetowym, ma prawo domagać się wydania towaru – mówi Marek Wiński, radca prawny. – Sklep może próbować uchylić się od takiej transakcji, powołując się na błąd systemu lub pracownika. Na korzyść sklepu może przemawiać fakt, że dany produkt u innych sprzedawców kosztuje np. 10 tys. zł, a nie 0 zł. Nie daje to jednak gwarancji, że sąd opowie się po jego stronie – uważa Wiński.
Sprzedawcy często popełniają błędy, wystawiając przedmioty na internetowych aukcjach.
Samo Allegro prowadzi ich dziennie ok. 2,5 mln. Wśród tylu transakcji nietrudno o spory, np. gdy sprzedawca nie określił ceny minimalnej produktu. Dlatego czasem wystawiony na licytację telewizor wart 2 tys. zł musi zostać wydany temu, kto wygrał licytację, nawet gdy jego oferta wyniosła 10 zł.
– Jeżeli sprzedawca zapomni ustalić cenę minimalną, to musi sprzedać przedmiot po cenie, jaką wylicytował zwycięzca aukcji – mówi Claire Gendron z eBay.
Sądy w Polsce rozpatrywały już kilka podobnych sporów o wydanie towaru, m.in. sprawę jeepa grand cheeroke o rzeczywistej wartości ok. 50 tys. zł, sprzedanego za 23 tys. zł. W tym i innych przypadkach sądy uznały racje kupujących. Sądy przyjmują bowiem, iż istotą e-sprzedaży jest szybka decyzja w sprawie kupna wystawionego na aukcji towaru i skorzystanie z okazji.
Sprzedajesz w Internecie? Lepiej na to uważaj