Pracownik, z którym rozwiązano umowę o pracę w sposób nieuzasadniony lub z naruszeniem przepisów, może w sądzie domagać się uznania tego wymówienia za bezskuteczne. Niezadowolony zwolniony podwładny upomni się o odszkodowanie lub przyjęcie na etat na poprzednich warunkach.
Jaka reakcja
Jeśli sąd ustali, że wypowiedzenie rzeczywiście było nieuzasadnione lub niezgodne z przepisami, przystanie na żądanie podwładnego i przywróci go do pracy. Może się jednak zdarzyć, że uzna, iż taki powrót jest niecelowy lub niemożliwy. Wtedy orzeknie wbrew woli pracownika o odszkodowaniu.
Orzecznictwo Sądu Najwyższego wskazuje liczne przykłady niecelowości objęcia dawnej posady. Są wśród nich:
- niewykonywanie poleceń przełożonych i wynikająca stąd sytuacja konfliktowa (wyrok z 1 grudnia 1999 r., I PKN 422/99),
- poważny konflikt między pracownikiem a jego przełożonym (wyrok z 3 kwietnia 1997 r., I PKN 63/97),
- wielokrotna nieusprawiedliwiona nieobecność pracownika oraz używanie alkoholu w pracy (wyrok z 13 listopada 1997 r., I PKN 343/97),
- wyjątkowo naganne zachowanie pracownika (wyrok z 26 marca 1998 r., I PKN 571/97),
- naganne w takim stopniu, że powrót do pracy zwolnionego bez wypowiedzenia z naruszeniem przepisów o rozwiązywaniu angaży w tym trybie mógłby wywołać zgorszenie innych zatrudnionych, a naruszenie przez szefa przepisów o rozwiązywaniu angaży bez wypowiedzenia nie było poważne (wyrok z 24 lutego 1998 r., I PKN 539/97).
Co dalej
Jeśli zapadnie wyrok przywracający, to szef powinien już pomyśleć o przygotowaniu miejsca dla dawnego podwładnego. Ten w ciągu siedmiu dni informuje pracodawcę o gotowości powrotu do pracy i niezwłocznego jej podjęcia.
Jeśli nie uczyni tego w tym terminie, szef ma prawo odmówić przyjęcia, chyba że przekroczenie nastąpiło z przyczyn niezależnych od pracownika, np. wypadku czy choroby. Siedmiodniowy termin liczy się od dnia uprawomocnienia się wyroku orzekającego o przywróceniu (wyrok SN z 7 lutego 2012 r., I PK/ 102/11).
Przykład
Jeśli wyrok uprawomocnił się 15 grudnia, to do 22 grudnia pracownik powinien poinformować szefa o chęci powrotu do firmy.
Wydanie wyroku, który jeszcze się nie uprawomocnił, chociaż zawiera korzystne dla zwolnionego postanowienia, nie powoduje jeszcze reaktywowania istniejącego wcześniej stosunku pracy. Zatem do czasu uprawomocnienia się orzeczenia szef nie musi zatrudniać. Faktyczna reaktywacja następuje dopiero w dniu zgłoszenia podwładnego gotowości do pracy.
Pracownik ma prawo poinformować o takiej decyzji w każdej formie, czyli mailowo, telefonicznie czy pisemnie. Zgodnie z wyrokiem SN z 3 czerwca 1998 r. (I PKN 161/98) zgłoszenia można dokonać przez każde zachowanie pracownika objawiające w dostateczny sposób jego zamiar kontynuowania reaktywowanego stosunku pracy.
O czym trzeba pamiętać
Przywrócenie na inne stanowisko niż to, które podwładny zajmował przed zwolnieniem, jest niedopuszczalne. Jeśli więc pracownik był kierownikiem do spraw płac, to na taką posadę musi trafić po sądowym wyroku. Szef nie musi natomiast przedstawiać ponownie pracownikowi warunków pracy, stanowiska oraz innych elementów treści stosunku pracy, gdyż będą one identyczne jak przed rozstaniem. Wraz z ponownym zatrudnieniem szef musi zapłacić wynagrodzenie pracownikowi za czas pozostawania przez niego bez zajęcia.
Reguluje to art. 47 i 57 k.p. Wynagrodzenie nie może być niższe niż równowartość jednomiesięcznej pensji i nie wyższe niż odpowiednik trzymiesięcznej. Natomiast jeśli angaż rozwiązano z pracownikiem, któremu brakują cztery lata do nabycia uprawnień emerytalnych, z pracownicą w ciąży lub ojcem czy matką w okresie urlopu macierzyńskiego, to osobom tym należy wypłacić wynagrodzenie za cały czas pozostawania bez pracy.
Przywrócony powinien też liczyć się z pewnymi obciążeniami finansowanymi w związku z powrotem na etat. Może się zdarzyć, że zwolniony otrzymał odprawę w związku z zakończeniem współpracy. Wstępując na drogę sądową i oczekując orzeczenia przywracającego, musi spodziewać się oddania wypłaconej odprawy. Szef ma prawo żądać jej zwrotu (wyrok SN z 26 czerwca 2006 r., II PKK 330/05).
Nie jest tajemnicą, że postępowania przed sądem trwają wiele miesięcy. Często ten, kto utracił posadę, w międzyczasie znajduje inne zatrudnienie. Jeśli po kilku miesiącach sąd przywróci go do pracy, to zgodnie z kodeksem ma prawo rozwiązać umowę z aktualnym pracodawcą w ciągu siedmiu dni od wyroku.
Po to, aby powrócić do poprzedniej firmy, wolno mu rozwiązać angaż bez wymówienia, ale z trzydniowym wyprzedzeniem. Odchodzący powinien złożyć oświadczenie woli o jego rozwiązaniu bez wypowiedzenia w formie pisemnej. Co więcej, takie pismo złożone szefowi przez pracownika jest traktowane jako rozwiązanie angażu przez szefa za wypowiedzeniem.
Trzeba płacić
Jeśli z różnych przyczyn szef nie dopuszcza do pracy podwładnego, który dopełnił wszelkich formalności i terminów związanych z przywróceniem, musi zapłacić mu wynagrodzenie za cały czas pozostawania w gotowości do jej podjęcia, a niemożności jej świadczenia.
Podstawę takiej wypłaty stanowi art. 81 § 1 k.p. Za czas niewykonywania pracy, jeżeli pracownik był gotów do jej wykonywania, a doznał przeszkód z przyczyn dotyczących pracodawcy, przysługuje wynagrodzenie wynikające z jego osobistego zaszeregowania. Nie obejmuje to jednak niestałych składników, takich jak premia i nagroda (wyrok SN z 4 kwietnia 2012 r., I PK 193/11).