Od przyszłego roku szykuje się rewolucja w udzielaniu zwolnień lekarskich. Papierowe blankiety zostaną zastąpione przez elektroniczny system.
Dzięki niemu lekarz będzie miał informację na temat dotychczasowych absencji chorobowych pacjenta, a jego pracodawca i ZUS otrzymają informację o zwolnieniu tuż po jego wystawieniu. Lekarz prześle bowiem online informacje o zwolnieniu do ZUS i pracodawcy jeszcze podczas pobytu pacjenta w gabinecie.
– Nowy system pozwoli przede wszystkim na kontrolowanie krótkich zwolnień lekarskich – zachwala Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy. Liczy też, że ze zmian najbardziej będą zadowoleni pracodawcy.
620 tys. osób na zwolnieniach skontrolował ZUS w 2012 r., po zmianach kontroli może być więcej
– Czekaliśmy na to od dłuższego czasu – cieszy się Monika Zakrzewska, ekspert PKPP Lewiatan. – Obecnie pracownik musi dostarczyć zwolnienie lekarskie do pracodawcy w ciągu siedmiu dni od wystawienia, a może nawet później, jeśli wyśle je pocztą. W konsekwencji informacja na temat choroby pracownika dociera do firmy praktycznie po zakończeniu zwolnienia. Obecnie trudno więc skontrolować, czy pracownik faktycznie jest chory, czy też wyjechał w tym czasie na egzotyczne wakacje albo remontuje mieszkanie.
W zeszłym roku ZUS wypłacił ponad 12 miliardów złotych zasiłków chorobowych prawie 3 milionom pracowników, osobom prowadzącym działalność gospodarczą oraz zleceniobiorcom. Spędzili oni na zwolenieniach 160 milionów dni. Każdy z nich wykorzystał więc ponad 50 dni płatnego wolnego. W tym samym czasie ZUS skontrolował 620 tys. osób pobierających zasiłki i zakwestionował wypłaty w prawie co dziesiątym przypadku.
Nowy system ma ruszyć na początku przyszłego roku. Początkowo stary – papierowy, i nowy – elektroniczny, będą funkcjonowały równolegle. Od 2015 r. wszystkie firmy zatrudniające powyżej pięciu pracowników będą musiały zapewnić sobie dostęp do elektronicznej ewidencji zwolnień lekarskich. Dzięki nowemu systemowi ZUS może zaoszczędzić nawet 180 mln zł rocznie.
Ze zmian nie są jednak do końca zadowoleni lekarze. – Nowy system elektroniczny tylko w niewielkim stopniu może usprawnić naszą pracę, poza tym obciąży lekarzy dodatkowymi kosztami w związku z koniecznością zakupu sprzętu komputerowego – mówi Maciej Hamankiewicz, szef Naczelnej Izby Lekarskiej. – Jedyny plus z tego jest taki, że nie będziemy musieli już dostarczać do ZUS kopii papierowych zwolnień – dodaje.