Jeszcze kilkanaście lat temu, gdy ktoś przedstawiał się publicznie jako broker, niektórzy sądzili, że człowiek ten zajmuje się układaniem kostki brukowej. Inni brokera traktowali jak dziwoląga, tj. agenta ubezpieczeniowego, który choć nie ma umowy agencyjnej z żadną firmą ubezpieczeniową, to pobiera od niej prowizję.

Musiało upłynąć trochę czasu, zanim kierujący przedsiębiorstwami zrozumieli, że fakt braku powiązania brokera z którąkolwiek ubezpieczalnia jest zaletą, a nie wadą. Zrozumieli, że mimo pobierania wynagrodzenia od ubezpieczalni broker ma działać na ich korzyść. Przede wszystkim zaś poczuli potrzebę korzystania z jego pomocy.

Niezbędne ogniwo

Prowadzenie jakiejkolwiek działalności gospodarczej w większym rozmiarze stało się dzisiaj dość skomplikowane. Zaawansowane technologie, nacisk na wysoką wydajność oraz trudny globalizujący się rynek, który nie wybacza błędów, potrzebują coraz bardziej skomplikowanych systemów zabezpieczenia przed nagłymi, nieprzewidywalnymi zagrożeniami.

I tak jak niegdyś pomiędzy niezorientowanym bliżej w specyfice danego przedsiębiorstwa ubezpieczycielem a nieznającym ubezpieczeń przedsiębiorcą nie było potrzeby działania pośrednika (ryzyka były typowe – ogień, kradzież), tak obecnie konieczne jest jego zatrudnienie. Po pierwsze z tego powodu, że właśnie on łączy wiedzę na temat „poszukującego ochrony" podmiotu z wiedzą o zasadach i sposobie funkcjonowania ubezpieczeń. Po drugie zaś daje realne, finansowe zabezpieczenie, gdy popełni błąd.

Nikt nie jest doskonały

Tylko osoba niepoważna może twierdzić, że błędy jej się nigdy nie zdarzają. Fizjologia, emocje, intelektualna zniżka czy choroba mogą każdemu spłatać figla. Może okazać się, że pośrednik przegapił termin, nie zauważył zmiany prawa czy nie przesłał ważnej informacji do ubezpieczyciela. Do tego jeszcze zwykle w najmniej sprzyjającym momencie pojawia się szkoda.

Przykład

Broker ubezpieczeniowy wznowił w imieniu klienta ubezpieczenie budynków, w których składowane były materiały budowlane. Część materiałów budowlanych była przechowywana w hali namiotowej.

Ubezpieczyciel (ten sam od pięciu lat) zmienił w poprzednim roku ogólne warunki i tymczasowe obiekty budowlane (hale namiotowe) zostały wyłączone z ubezpieczenia. Doszło do zawalenia sie dachu hali pod wpływem zamarzającego deszczu. Ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania.

W opisanej w przykładzie sytuacji oczywiste jest, że popełniono błąd. Broker nie zrozumiał zmienionego zapisu ogólnych warunków ubezpieczyciela (OWU), gdyż pojęcie tymczasowych obiektów budowlanych jest pojęciem ustawowym, zdefiniowanym w prawie budowlanym. Rozumienie potoczne rozmija się z ustawowym i trudno przymiot tymczasowości dopasować do stojącej już kilka lat ogromnej, posiadającej solidną konstrukcję hali magazynowej.

Stwierdzenie błędu brokera jest pierwszym z elementów w procesie obciążenia go odpowiedzialnością cywilną. Bezsprzecznie ma on obowiązek dochować nie tylko zwykłej, ale nawet podwyższonej staranności w zdobywaniu i aktualizacji wiedzy ubezpieczeniowej. Nie można mu wybaczyć nieznajomości jakichkolwiek aktów prawnych, mających znaczenie dla umowy klienta. Wykazując w tym zakresie niedbalstwo broker wyrządził mu szkodę, gdyż klient miał prawo uważać ubezpieczenia za zawarte, również w tym zakresie.

Między brokerem a ubezpieczającym zawierana jest umowa brokerska oparta na cywilnoprawnej konstrukcji umowy-zlecenia (o dzieło, agencyjnej), której zasadniczą treścią jest świadczenie wysoko wykwalifikowanej usługi opartej na wzajemnym zaufaniu stron, wysokich kompetencjach i wiedzy zawodowej brokera, której celem jest zawarcie umowy ubezpieczenia na rzecz lub w imieniu mocodawcy

Najważniejszy jest numer licencji

Dyrektywa unijna nr 2002/92/WE o pośrednictwie ubezpieczeniowym nakazała obciążenie brokerów obowiązkiem posiadania odpowiedniego zabezpieczenia swojej wypłacalności w przypadku błędu. Krajowy ustawodawca nie dając wyboru co do sposobu zabezpieczenia wypłacalności, wprowadził przymus ubezpieczeniowy ustawą z 22 mają 2003r. o pośrednictwie ubezpieczeniowym.

Broker nie może obecnie rozpocząć działalności, gdy nie zawarł uprzednio umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Fakt ten (jak i kolejne wznowienia) ma obowiązek zgłosić do rejestru prowadzonego przez Komisję Nadzoru Finansowego, gdzie podlega on odnotowaniu. Rejestr jest jawny i dostępny elektronicznie dla każdego zainteresowanego danymi podmiotu brokerskiego.

Aby poznać nazwę ubezpieczyciela i ustalić numer polisy ubezpieczeniowej, potrzebny, oprócz nazwy (nazwiska i imienia) brokera, jest również jego numer zezwolenia na prowadzenie działalności brokerskiej nadawany przez KNF (kiedyś KNUiFE bądź PUNU). Bez informacji o numerze zezwolenia nie da się ustalić nazwy ubezpieczyciela, co nie pozwoli na dokonanie zgłoszenia szkody.

Po skontaktowaniu się z nim otrzymamy formularze szkodowe, które trzeba będzie wypełnić. Ubezpieczyciel po potwierdzeniu okoliczności zdarzenia u brokera (sprawcy) podejmie decyzję o udzieleniu pokrycia ubezpieczeniowego i wypłacie odszkodowania.

Rekordowa wysokość

Broker ubezpieczeniowy ma ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej zawodowej o rekordowo wysokiej (jak na polskie warunki) sumie gwarancyjnej – wynoszącej 1 mln euro na jedno zdarzenie i aż 1,5 miliona euro na wszystkie zdarzenia ubezpieczeniowe (jest to minimum określone rozporządzeniem ministra finansów z 24 czerwca 2005 r. w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej z tytułu wykonywania działalności brokerskiej).

Dla porównania minimum dla pośrednika nieruchomości wynosi 25 tys. euro, zaś dla zawodu decydującego o naszym zdrowiu i życiu, tj. lekarza – 350 tys. euro. Tak duża suma gwarancyjna powoduje, że nawet przy szkodach o rozmiarze katastroficznym nie zabraknie brokerowi pokrycia ubezpieczeniowego.

Zakres obowiązków brokera kształtuje art. 26 ustawy o pośrednictwie ubezpieczeniowym, a w szczególności ust. 1 pkt 2 odnoszący się do porady (rekomendacji), jakiej broker musi udzielić mocodawcy przed zawarciem umowy ubezpieczenia.

Brak dokumentacji

Sens pracy brokera polega na znalezieniu optymalnej oferty ubezpieczenia dla swojego klienta (poszukującego ochrony). Jednak to klient ostatecznie decyduje o tym, w jaki sposób wyda swoje pieniądze. Broker może jedynie rekomendować wybór określonej oferty. Rekomendacja, jakiej udziela broker, ma być obowiązkowo sporządzona na piśmie.

Przykład

Broker ubezpieczeniowy zawarł w imieniu ubezpieczającego polisę od wszystkich ryzyk obejmującą między innymi przyjmowane do naprawy urządzenia automatyki przemysłowej (energetyka). Ubezpieczający silnie podkreślał znaczenie ceny, dlatego broker uzgodnił z nim telefonicznie przyjęcie oferty z franszyzą redukcyjną w wysokości 10 proc. szkody.

Podczas silnego wiatru przewrócił się szyld reklamowy, uszkadzając przyjęte do naprawy urządzenia. Szkoda była bardzo poważna (500 tys. zł). Ubezpieczający zarzucił brokerowi, że nie wytłumaczył mu dostatecznie zasady funkcjonowania polisy z udziałem własnym i gdyby miał te informacje, nigdy by się na nią nie zgodził.

Komunikacja międzyludzka jest co do zasady niedoskona- ła. W zakresie ubezpieczeń pogarsza ją używanie fachowych sformułowań niezrozumiałych dla ubezpieczającego. Mając kłopoty z ubezpieczycielem przy likwidacji szkody, ubezpieczony słusznie będzie obciążał pośrednika. Kardynalnym błędem brokera jest brak dokumentacji z uzgodnień dokonanych z ubezpieczonym.

Wymóg przedłożenia formalnej rekomendacji, co więcej dobrze uzasadnionej jak i złożonej z odpowiedniej liczby ofert, jest zapisany w ustawie. Pomijanie go musi się skończyć dla brokera źle. Bez przedłożenia ubezpieczającemu odpowiedniej, sformalizowanej rekomendacji na piśmie broker nie ma dowodu, że dobrze wykonał swoją pracę.

Ubezpieczający zaś może dojść do wniosku, że z tego powodu wybrał ofertę mniej korzystną. Ponadto może nabrać przekonania, że broker doradzając mu, nie kierował się obiektywnymi przesłankami, na czym mógł ucierpieć jego interes.

W praktyce przyjęło się, że pośredniczenie przy zawieraniu umów ubezpieczenia lub zawieranie umów ubezpieczenia przez brokera na rzecz mocodawcy jest bezpłatne dla mocodawcy, bowiem broker otrzymuje prowizję (tzw. kurtaż) od zakładu ubezpieczeń. Jest to jednak wynagrodzenie stanowiące część składki płaconej przez ubezpieczającego.

U bankrutów nie ubezpieczamy

Rekomendacja, jakiej udziela broker swojemu mocodawcy (zleceniodawcy, ubezpieczającemu), powinna być kompletna. Oznacza to, że broker naraża się cywilnie za rekomendowanie podmiotu, który nie daje odpowiedniej rękojmi wykonania swojego zobowiązania z umowy ubezpieczenia.

Wprawdzie obecnie bankructwa ubezpieczycieli są coraz rzadsze i zwykle słaby ubezpieczyciel stanowi przedmiot sprzedaży, przejęcia czy połączenia z innym, to jednak umowa z takim podmiotem to duże prawdopodobieństwo kłopotów z otrzymaniem odszkodowania.

Jakie wskaźniki finansowe

Od strony standingu finansowego ubezpieczycieli ocenia się po wskaźnikach finansowych, które są jawne. Jednym z parametrów jest pokrycie marginesu wypłacalności środkami własnymi.

Parametr ten pokazuje, na ile ubezpieczyciel kredytuje się bieżącymi składkami ubezpieczających (wskaźnik poniżej 100 proc.), na ile zaś ma własny bufor finansowy (bardzo dobry wskaźnik to 200 proc. i więcej). Innym ważnym parametrem jest pokrycie rezerw techniczno-ubezpieczeniowych aktywami. W tym wskaźniku chodzi o zobowiązania, jakie pojawią się w przyszłości z umów właśnie zawieranych. I tu podobnie jak poprzednio poprawny jest wskaźnik powyżej 100 proc.

Wskaźniki finansowe mają bardzo duże znaczenie dla aktualnej polityki składkowej i odszkodowawczej ubezpieczyciela. Bez wątpienia ubezpieczyciel o dobrych parametrach finansowych może pozwolić sobie w stosunku do ważnych klientów choćby na zastosowanie tzw. kulancji (payment ex gratia), tj. płatności na zasadzie uznaniowej, czy większej obniżki składki dla lojalnych klientów od lat wznawiających ubezpieczenie.

Większą determinację w poszukiwaniu podstaw do odmowy (zmniejszenia) wypłaty odszkodowania wykazują firmy starające się poprawić wskaźniki finansowe, a tym samym bronić przed przejęciem przez inny podmiot.

Broker dokonując rekomendacji wobec podmiotu niespełniającego przynajmniej minimalnych wymogów bezpieczeństwa, naraża się na zarzut „koluzji".

To jest niejawnego współdziałania pełnomocnika z kontrahentem mocodawcy, jakim jest w tym przypadku ubezpieczyciel. Zarzut taki wzmacnia konstrukcja „kurtażu" uzgadnianego tylko z ubezpieczycielem i wypłacanego bez wiedzy ubezpieczonego mocodawcy brokera.

Paweł Sikora prawnik, specjalista ds. ubezpieczeń

Paweł Sikora prawnik, specjalista ds. ubezpieczeń

Komentuje Paweł Sikora, prawnik, specjalista ds. ubezpieczeń

Na rynku ubezpieczeniowym ważna jest ogólna opinia na temat sposobu, w jaki dany ubezpieczyciel realizuje swoje zobowiązania. To zależy bowiem głównie od pracujących tam ludzi, którzy podejmują jednostkowe decyzje.

Problemem jest też szybko zmieniające się i nieprecyzyjne prawo ubezpieczeń. Jego interpretacja sprawia kłopoty nie tylko brokerom (nie wspominając już o zwykłych ubezpieczających), ale nawet prawnikom specjalizującym się w tej dziedzinie. Kwestia odpowiedzialności za szkody brokera ubezpieczeniowego jest ustawowo bardzo dobrze rozwiązana.

Jego polisa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ma wyjątkowo wysoką sumę gwarancyjną. Jest to uzasadnione, gdyż broker zajmuje się tylko poważnymi i dużymi ubezpieczeniami. Te zaś błędnie zawarte, mogą generować szkody o wielkim rozmiarze. Warto pamietać, że dane o polisie szybko można sprawdzić w rejestrze KNF.