Zaczyna się sezon urlopowy, a z nim powtarzające się od lat problemy i pytania. Szef nagle zażąda obecności pracownika, który już przygotował się do wyjazdu lub co gorsza wyjechał na wakacje. Jak ma to zrobić? Czy musi liczyć się z kosztami, gdy podwładny przerwie urlop i pojawi się w firmie?

Inna data

Co do zasady pracownik powinien wypoczywać w tym roku kalendarzowym, w którym uzyskał prawo do urlopu. To oznacza, że wtedy pracodawca ma go udzielić. Tak nakazuje art. 161 kodeksu pracy. Nie zawsze jednak wakacyjny pobyt w zaplanowanym czasie będzie możliwy.

Gdy szef inicjuje zmianę tej daty, trzeba odróżnić dwie sytuacje. Pierwsza dotyczy przesunięcia terminu urlopu i mówi o tym art. 164 § 2 k.p., a druga wiąże się z odwołaniem z wakacji i o tym stanowi art. 167 k.p.

Pierwsza zachodzi wtedy, gdy pracownik dopiero przygotowuje się do wypoczynku, ale jeszcze na nań nie wyjechał lub nie rozpoczął, a druga, gdy już pożegnał się z kolegami i opala się na plaży czy spaceruje po górach, a ważny telefon wzywa go do firmy.

Z pewnością więcej wątpliwości mają pracodawcy przy  zmianie daty wakacji, zanim pracownik je rozpocznie.

Także na wniosek pracownika

O przesunięcie terminu urlopu może też z ważnych przyczyn wnioskować pracownik, co za każdym razem ocenia pracodawca.

Może to być np. choroba dziecka i konieczność sprawowania nad nim osobistej opieki lub odwołanie przez organizatora zagranicznej wycieczki z powodu trzęsienia ziemi.

Tym bardziej że przepisy nie są tu precyzyjne.

Przykład 1

W kwietniu pani Elżbieta, pracownica działu finansowego, ustaliła z szefem, że dwutygodniowy urlop będzie mieć w drugiej połowie czerwca. Nie wykupiła wczasów ani żadnej wycieczki, licząc na korzystne oferty w ostatniej chwili.

Na trzy dni przed planowanym rozpoczęciem urlopu pracodawca przesunął go o tydzień, gdyż 20 czerwca w firmie miała pojawić się kontrola urzędu skarbowego.

Natomiast z tego samego powodu pracodawca odwołał z wakacji przebywającego na Mazurach pana Andrzeja. Jest on kierownikiem działu finansowego i jego obecność podczas wizyty skarbówki w zakładzie jest niezbędna.

Ważne powody

Tu właśnie dochodzimy do  sedna przy przesunięciu podwładnemu terminu urlopu. Wskazuje je art. 164 § 2 k.p. Aby to zrobić, łącznie muszą być spełnione dwa warunki: pracodawca ma szczególne (nadzwyczajne) potrzeby oraz musi je wypełnić pracownik wybierający się na urlop. W przeciwnym razie jego nieobecność spowodowałaby poważne zakłócenia pracy firmy.

Są to np. takie okoliczności, których szef nie przewidział przy sporządzaniu planu urlopów lub gdy godził się na wykorzystanie przez zatrudnionego wypoczynku w określonym terminie.

Tak będzie u pani Elżbiety z przykładu 1, której nagła wizyta urzędu skarbowego pokrzyżowała plany, przesuwając start wakacji o kilka dni. Natomiast odwołanie pracownika z urlopu jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy jego obecności w zakładzie wymagają okoliczności nieprzewidziane w chwili rozpoczynania wolnego (art. 167 § 1 k.p.).

Tylko bezpośredni związek

Zazwyczaj decyzja szefa o  opóźnieniu wyjazdu na wakacje zaskakuje pracownika. Często jest on już do nich przygotowany, ma opłacone nawet w całości bilety kolejowe czy lotnicze, pobyt na wczasach, wycieczkę, noclegi w hotelu, kupił nową kurtkę, strój kąpielowy, sprzęt do nurkowania czy buty do chodzenia po górach. Po oświadczeniu pracodawcy o cofnięciu zgody na wakacje wpada w złość i panikę. Kto za to wszystko zapłaci?

Art. 164 § 2 k.p. nic nie mówi o zwrocie kosztów przez pracodawcę w takiej sytuacji. Eksperci uważają jednak, że jest to luka prawna i radzą stosować na zasadzie analogii art. 167 § 2 k.p. Tak zresztą robi większość pracodawców. Przepis ten nakazuje „pokryć koszty poniesione przez pracownika w bezpośrednim związku z odwołaniem go z  urlopu” .

Patrycja Zawirska radca prawny, partner w Raczkowski i Wspólnicy sp.k.

Patrycja Zawirska radca prawny, partner w Raczkowski i Wspólnicy sp.k.

Komentuje Patrycja Zawirska, radca prawny, partner w Raczkowski i Wspólnicy sp.k.

Szef ma obowiązek pokrycia kosztów poniesionych w bezpośrednim związku nie tylko z odwołaniem z urlopu, lecz również z jego przesunięciem. Są nimi przede wszystkim niepodlegające zwrotowi opłaty za hotel oraz bilet.

Co do zasady chodzi wyłącznie o wydatki dotyczące pracownika, a nie członków jego rodziny lub przyjaciół, którzy także zrezygnowali z wyjazdu. Wyjątkowo kosztem bezpośrednio związanym z przesunięciem urlopu może być w mojej ocenie opłata za hotel i bilet małoletniego dziecka pracownika, ale wszystko zależy od okoliczności.

Pracownik, który chce, aby szef zwrócił mu jeszcze inne wydatki (np. w związku z zakupionym na wyjazd sprzętem, rezerwacją wycieczek fakultatywnych podczas wypoczynku), musiałby wykazać, że po stronie pracodawcy nie zaistniały „szczególne potrzeby”, uzasadniające przesunięcie urlopu lub że nieobecność pracownika nie spowodowałaby poważnego zakłócenia toku pracy, a także że między przesunięciem wakacji a szkodą występuje adekwatny związek przyczynowo-skutkowy.

Grzegorz Orłowski radca prawny w spółce z o.o. Orłowski, Patulski, Walczak

Grzegorz Orłowski radca prawny w spółce z o.o. Orłowski, Patulski, Walczak

Komentuje Grzegorz Orłowski, radca prawny w spółce z o.o. Orłowski, Patulski, Walczak

Zgadzam się na stosowanie przez analogię przepisów o odwołaniu z urlopu, o czym napisałem już w pierwszym swoim komentarzu do kodeksu pracy sprzed 16 lat.

Wyrównanie pracownikowi strat w związku z nieudzieleniem urlopu w uzgodnionym terminie wydaje mi się oczywistością; strat w takim zakresie, w jakim pracownik nie może ich uniknąć albo przynajmniej zmniejszyć.

W szczególności chodzi o przypadki „zainwestowania” w planowany wypoczynek (kupno wycieczki, wynajęcie kwatery itp.). Jeżeli podwładny może część z takich strat zniwelować, np. odzyskać ułamek należności od organizatora wypoczynku, oczywiście należy to uwzględnić.

Bardziej chodzi tu o poniesione przez pracownika koszty związane z przesunięciem urlopu niż o klasyczne odszkodowanie. Takie są zasady przy odwołaniu z urlopu, w którym kodeks wspomina o zwrocie kosztów wynikających z odwołania, a nie o odszkodowaniu z tego tytułu.

A to oznacza, że podwładny może się domagać od zatrudniającego zapłacenia za to, czego nie jest w stanie odzyskać od organizatora wczasów czy przewoźnika i co bezpośrednio jest związane z przesunięciem wolnego. Nie będzie to więc całość kosztów, ale niewykluczone, że ich znacząca część. Poszkodowany otrzyma wyrównanie do pełnej ceny zakupionego i niewykorzystanego przejazdu czy pobytu na wakacjach.

Przykład 2

Umowa z biurem podróży pani Eweliny, której szef nagle nakazał wstrzymać wyjazd na Teneryfę, stanowi, że w razie rezygnacji na 14 dni przed wylotem przepada połowa ceny, po tym terminie zaś to już utrata 80 proc.

Skoro pani Ewelina odzyska od biura 20 proc. opłaty za wycieczkę, pozostałą część powinien oddać jej pracodawca.

Przykład 3

Pan Bożydar kupił bilety lotnicze do Madrytu i opłacił tam apartament na cztery dni. Pracodawca zmienił termin jego urlopu, zamiast w czerwcu będzie mógł wyjechać dopiero we wrześniu.

Linie lotnicze godzą się na przesunięcie rezerwacji biletów na późniejszy termin, ale zmiana daty kosztuje po 300 zł w każdą stronę. Także właściciel apartamentu nie obciąży pana Bożydara, jeśli w ciągu trzech miesięcy zdecyduje się na przyjazd. Pracodawca musi więc pokryć zmianę daty wylotu i przylotu pracownika.

Opłaty za bilety, pobyty, noclegi to będą koszty bezpośrednio związane z wypoczynkiem. Tak samo szef powinien potraktować imprezę, wycieczkę czy niewykorzystany imienny bilet kibica na Euro 2012 na konkretny dzień przypadający po przesunięciu terminu wypoczynku czy odwołaniu z niego.

Jeśli pracownik przedstawi te wejściówki z dowodem zapłaty (rachunkiem), pracodawca nie ma ruchu – musi oddać ich równowartość. To kolejny warunek – dochodząc zwrotu kosztów, podwładny ma wykazać, np. fakturami, rachunkami, że poniósł określone wydatki.

Nie ma jednak co liczyć na  zwrot innych kosztów, choć można próbować. Bezpośredniego związku z przesunięciem terminu wakacji, choć w  tym celu zostały poczynione, nie stanowią przedwakacyjne zakupy, np. aparat fotograficzny, sprzęt turystyczny czy buty do chodzenia po górach. Jeśli nie w tym sezonie, pracownikowi z pewnością przydadzą się w kolejnym.

Szybka informacja

Tomasz Poznański, adwokat współpracujący z Kancelarią Prawniczą C.L. Jezierski sp. j. w Warszawie, przyznaje, że choć przepisy wyraźnie na to nie wskazują, pracownik nie może zwlekać z poinformowaniem szefa o ewentualnych stratach.

Jeżeli tak się stanie, w sporze sądowym pracodawca ma szansę skutecznie podnosić, że podwładny nie wspominał o kosztach przesunięcia urlopu. Informacja pracownika o tym, ile stracił na zmianie daty urlopu, powinna trafić do przełożonego jak najszybciej i najlepiej na piśmie. Dzięki temu nie będzie wątpliwości co do jej przekazania.

Przykład 4

Jeżeli pani Ewelina z przykładu 2 dowiedziałaby się o przesunięciu urlopu na 20 dni przed wyjazdem, powinna niezwłocznie zawiadomić o tym biuro podróży.

Jeśli zrobi to  na dziesięć dni przed wylotem, to pracodawca zwróci jej tylko 50 proc. – czyli tyle, ile odzyskałaby, gdyby odwołała wyjazd od razu po uzyskaniu informacji, że nie może iść na urlop w tym terminie.

Czasami rodzina w komplecie

Niewykluczone, że szybkie powiadomienie o kosztach odwołania wyjazdu powstrzyma pracodawców przed decyzją o przesunięciu urlopu. – Może to bowiem oznaczać wypłatę znacznych kwot – podkreśla Tomasz Poznański. U niektórych osób będą one zwielokrotnione. Dotyczy to pracowników wypoczywających z rodzinami. Oporna w płaceniu firma musi liczyć się z tym, że podwładny poskarży się do sądu, a tam ma dużą szansę na wygraną.

Przykład 5

Pan Michalina, informatyk w banku, opłaciła już zaplanowany na lipiec dwutygodniowy pobyt z dwójką małych dzieci w Zakopanem. W związku

z awarią systemu komputerowego pracodawca wstrzymał jej wyjazd. Musi zatem pokryć koszty przesuniętego urlopu pracownicy i jej dwójki dzieci, które nie mogłyby samodzielnie wyjechać.

Przykład 6

Pan Zenek z żoną wybierają się na Bliski Wschód. Tuż przed podróżą pracodawca zatrzymał go w firmie.

Ze względu na szczególny status kobiety w krajach muzułmańskich i zasadę, że panie nie powinny tam podróżować same, żona pana Zenka też musi zostać w Polsce.

W takiej sytuacji szefa obciążą koszty, które pracownik poniósł w związku z przygotowaniem wyjazdu dla siebie i małżonki, czyli bilety lotnicze i pobyty dla dwóch osób.

Bez odszkodowania

Pracodawcy mogą już odetchnąć. To wszystkie koszty związane z przesunięciem urlopu. Nie obciąży ich odszkodowanie na podstawie kodeksu cywilnego.

Nawet za utracony urlop czy odwołanie do firmy w trakcie wypoczynku pracownik nie może żądać od szefa utraconych korzyści ani innego zadośćuczynienia za brak wypoczynku czy zmianę jego daty. Art. 167 § 2 k.p. wskazuje tylko na konieczność zwrotu kosztów poniesionych przez pracownika.

Przykład 7

Od wielu lat pan Mariusz w lipcu wyjeżdża do Szwecji na zbiory truskawek. Dzięki zarobkom na saksach finansuje zespół muzyczny, w którym gra po godzinach pracy w firmie konsultingowej, gdzie jest specjalistą od bhp.

Pod koniec czerwca pracodawca poinformował go o zmianie daty urlopu, gdyż w lipcu musi przeprowadzić niezbędną kontrolę urządzeń i klimatyzacji pod względem przestrzegania warunków bhp. Pan Mariusz nie może więc domagać się od firmy pokrycia utraconych zarobków przy zbiorze owoców Szwecji.