Z elektronicznej formy postępowań o zamówienia skorzystano w ubiegłym roku tylko niespełna tysiąc razy.
Choć to tylko ułamek procenta wszystkich postępowań, to w sumie zamawiający korzystający z platformy Urzędu Zamówień Publicznych uzyskali 138 mln zł oszczędności.
W 2011 r. przeprowadzono 651 aukcji elektronicznych. To ponaddwukrotnie więcej niż rok wcześniej, ale wciąż mało. – Aukcje to rodzaj dogrywki, którą trzeba przewidzieć już w specyfikacji istotnych warunków zamówienia – wyjaśnia Anita Wichniak-Olczak, dyrektor w UZP. – Aby ich przeprowadzenie było możliwe, do przetargu musi się zakwalifikować przynajmniej trzech wykonawców.
Dzięki aukcjom zamawiający uzyskali ponad 121 mln zł oszczędności
Dzięki aukcjom zamawiający uzyskali oferty w sumie o ponad 121 mln zł tańsze od ofert pisemnych składanych w postępowaniach. Na jedną aukcję średnio przypadało ponad 200 tys. zł oszczędności. A zysk z takiej dogrywki nie musi koniecznie wyrażać się w pieniądzu. Może to być np. poprawa jakości inwestycji czy usługi.
Rekordziści uzyskali dużo więcej. Największe korzyści odnotował w kilku aukcjach jeden z zamawiających z sektora górnictwa węgla kamiennego. Wyniosły one od jednego do dwóch milionów złotych i dochodziły do 50 proc. wartości najkorzystniejszej oferty pisemnej złożonej w postępowaniu.
Z kolei w licytacjach elektronicznych, które prowadzi się dla zamówień poniżej progów unijnych, oszczędności sięgały średnio 20 proc. w stosunku do ustalonej przez zamawiających ceny wywoławczej. Jednakże na platformie UZP przeprowadzono tylko 325 licytacji, tj. o 26 więcej niż rok wcześniej. Oszczędności z tego tytułu przyniosły 17 mln zł. Jeden z licytujących zyskał dzięki licytacjom 4,5 mln zł.
Przypominamy, że unijne progi, poniżej których można prowadzić licytacje, to w wypadku robót budowlanych równowartość 5 mln euro. W wypadku zaś dostaw i usług – zależnie od tego, kto składa zamówienie – jest to 200 tys. euro dla dostaw i usług tzw. samorządowych oraz 130 tys. euro dla pozostałych.
Czytaj także w serwisie:
»
»
»