Funkcjonujący obecnie na podstawie konwencji monachijskiej z 1973 r. patent europejski ma swoje wady. Procedura jego uzyskania jest skomplikowana i kosztowna. Powoduje również rozdrobnienie ochrony praw z patentu. Spory o nie rozstrzygają sądy krajowe. Ponadto właściciel patentu europejskiego nie może np. liczyć na to, że na mocy kodeksu celnego zostaną zatrzymane towary podejrzane o naruszenie patentu, jeżeli były na rynek europejski wprowadzone poprzez państwo członkowskie, w którym patent europejski nie został walidowany (uprawomocniony).
Spór o języki
Zgodnie z projektem rozporządzenia patenty jednolite mają być sporządzane wyłącznie po angielsku, francusku i niemiecku. Na pozostałe języki będzie je tłumaczył translator komputerowy. Takie teksty nie będą miały charakteru prawnie wiążącego.
– Obecnie przedsiębiorca, który chce uzyskać ochronę patentową np. w Polsce, musi dostarczyć tłumaczenie opisu patentowego po polsku – wyjaśnia Anna Korbela, prezes Polskiej Izby Rzeczników Patentowych. – Po wprowadzeniu systemu jednolitej ochrony obowiązywać w Polsce będą automatycznie patenty sporządzane po angielsku, niemiecku i francusku. Jeżeli polski przedsiębiorca będzie się chciał zapoznać z ich treścią, aby stwierdzić, czy rozwiązania, które zamierza wprowadzić u siebie w firmie, nie naruszają cudzych praw patentowych, to będzie musiał dokonać tłumaczenia na własny koszt. Oficjalny tekst tłumaczenia otrzyma dopiero wówczas, gdy właściciel patentu wytoczy mu proces o naruszenie praw, czyli zdecydowanie za późno – dodaje Anna Korbela.
Zagrożenia płynące z rozwiązania przewidującego, że patenty jednolite będą sporządzane jedynie w trzech językach, dostrzegły Włochy i Hiszpania, które złożyły skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE, zarzucając temu rozwiązaniu niezgodność z przepisami traktatu o funkcjonowaniu UE.
Jednolitego systemu patentowego nie można oceniać w oderwaniu od danych obrazujących liczbę zgłoszeń patentowych. Na przykład w Niemczech na milion mieszkańców dokonuje się rocznie średnio 300 zgłoszeń do patentu europejskiego. W Polsce takie zgłoszenia są tylko cztery.
Kto skorzysta
Ogólna liczba patentów pozostających w mocy w Polsce (stan na 31 grudnia 2010 r.) wynosi 18 tys., z czego 12 tys. to walidowane patenty europejskie. Tylko w 2010 r. udzielono ich w Polsce – poprzez walidację i w systemie krajowym – 7690. W tym samym okresie Europejski Urząd Patentowy udzielił 58 tys. patentów europejskich. Należy się spodziewać, że co najmniej tyle samo będzie rocznie udzielanych w systemie jednolitej ochrony. Będą automatycznie obowiązywać w naszym kraju.
– Liczba patentów europejskich rejestrowanych przez polskie firmy stanowi zaledwie 0,14 proc. wszystkich zgłoszeń trafiających do EUP z państw UE – mówi Anna Korbela. – Najwięcej rejestrują firmy z USA (51 proc.) i Japonii (34 proc.). I to głównie one zyskają na potanieniu uproszczenia procedury rejestracyjnej. Należy się także liczyć ze wzrostem liczby zgłoszeń dokonywanych przez firmy z Chin czy Korei Płd. – dodaje.
– Powyższe dane będą ważne przy ocenie konsekwencji utworzenia Jednolitego Sądu Patentowego – mówi prof. Aurelia Nowicka z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. – Uwzględniając liczbę patentów udzielanych na rzecz podmiotów z Polski i np. z RFN, nietrudno spostrzec, że polskie firmy będą przed tym sądem występować głównie w roli pozwanych – wyjaśnia. – Może się okazać, że system jednolitej ochrony będzie korzystny jedynie dla państw rozwiniętych i dużych firm.
masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.cyrankiewicz@rp.pl
Czytaj również: