Przekroczenie terminu może wywołać dla pracownika negatywne konsekwencje, bo sąd zwyczajnie jego odwołania nie uwzględni. Wprawdzie można występować o przywrócenie terminu na wniesienie odwołania, ale w praktyce nie jest to wcale takie proste.
Trzeba bowiem wskazać okoliczności, które spowodowały, że pracownik nie mógł wnieść pozwu na czas. Nie zawsze sąd uzna, że podawane powody są na tyle istotne, że termin rzeczywiście trzeba przywrócić. Jeśli podejmie taką decyzję, to pracownik traci możliwość dochodzenia jakichkolwiek roszczeń i to bezpowrotnie.
Potwierdził to Sąd Najwyższy w wyroku z 23 czerwca 2005 (II PK 287/04).
Stwierdził w nim, że niezachowanie przez pracownika terminu na zaskarżenie wypowiedzenia umowy o pracę wyłącza potrzebę rozważania zasadności i legalności przyczyn tego wypowiedzenia. W praktyce oznacza to zatem tyle, że niezależnie od poprawności lub zasadności wypowiedzenia przekroczenie terminu z art. 264 § 1
skutkować będzie oddaleniem powództwa.
Kiedy zatem są szanse na to, aby wyjaśnienia pracownika dotyczące spóźnienia z wniesieniem odwołania przekonały sąd, a kiedy są niewielkie lub wręcz znikome? Wątpliwości te rozstrzyga orzecznictwo sądowe.
Przypomniał o tym przykładowo SN w wyroku z 7 kwietnia 2010 (II PK 287/09). W uzasadnieniu czytamy: „w licznych orzeczeniach Sąd Najwyższy stwierdzał zaistnienie różnorodnych okoliczności uzasadniających przywrócenie tych terminów”.
Jakie są to okoliczności, wyjaśniam poniżej. Wcześniej jednak warto przypomnieć podstawowe informacje dotyczące terminów.
W myśl art. 263 § 1 k.p. odwołanie od wypowiedzenia umowy o pracę wnosi się do sądu pracy w ciągu siedmiu dni od dnia doręczenia pisma wypowiadającego umowę o pracę.
Nieco więcej czasu jest na wniesienie żądania przywrócenia do pracy lub odszkodowania. W myśl § 2 wspomnianego przepisu wnosi się je do sądu pracy w ciągu 14 dni od dnia doręczenia zawiadomienia o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia lub od dnia wygaśnięcia umowy o pracę.
W takim samym terminie, czyli w ciągu 14 dni, pracownik powinien wnieść również żądanie nawiązania umowy o pracę (termin ten liczy się od dnia doręczenia zawiadomienia o odmowie przyjęcia do pracy).
Kolejny przepis, art. 264 k.p., mówi, że jeśli pracownik nie dokonał – bez swojej winy – w terminie wspomnianych czynności (ani nie wystąpił do pracodawcy w ciągu siedmiu dni od otrzymania świadectwa pracy o jego sprostowanie), sąd pracy przywróci uchybiony termin na wniosek pracownika.
Czytaj również:
Zobacz serwis:
Kadry i płace » Pracodawca i pracownik w sądzie
Zwolnienia z pracy » Odszkodowania i przywrócenie do pracy