W ubiegłym roku liczba skarg do PIP wzrosła o 22 proc. w stosunku do roku 2009.
– Pracownicy są coraz bardziej świadomi swoich praw i wówczas, gdy nie ma możliwości załatwienia sprawy wewnątrz zakładu, decydują się na skargi do Inspekcji Pracy – uważa Marian Liwo, zastępca głównego inspektora pracy.
Nie zawsze kontrola przeprowadzona po skardze potwierdzała niezgodne z prawem zachowania pracodawców, ale aż 63 proc. skarg okazało się w całości lub w części zasadnych.
Szef nie płaci
Najwięcej skarg dotyczyło nieprawidłowości związanych z wypłacaniem wynagrodzeń. Chociaż inspekcja ma ograniczone możliwości działania, dużej części pracowników pomogła odzyskać ponad 95 mln zł.
– Sytuacja ekonomiczna wielu zakładów powoduje poszukiwanie oszczędności przez pracodawców w realizacji obowiązków wobec zatrudnionych. To natomiast przekłada się na naruszanie przepisów dotyczących różnych należności – mówi Marian Liwo.
Prawie połowa skarg wpłynęła z firm zatrudniających d0 dziewięciu osób. Najchętniej informowali o łamaniu prawa pracownicy handlu i napraw – aż 25 proc. skarżących było zatrudnionych w tych branżach. Najrzadziej pisali do inspekcji pracownicy służby zdrowia (3 proc.).
– Obawiam się, że to tylko część nieprawidłowości, o których ludzie zdecydowali się poinformować inspekcję. Skala nieprawidłowości jest duża, ale wiele osób boi się, że pracodawca wyciągnie konsekwencje, gdy dowie się, komu „zawdzięcza" kontrolę PIP – mówi Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność".
Góra anonimów
Ze względu na obawy przed reakcją pracodawcy lawinowo rośnie liczba skarg anonimowych. Było ich 69 proc. więcej niż w 2009 r.
– Anonimowość skarg źle świadczy o pracodawcy. Wskazuje, że nie przestrzega on obowiązków w zakresie poszanowania godności i warunków pracy, które wynikają nie tylko z prawa pracy, ale także z konstytucji – mówi Marian Liwo.
Niezależnie od tego, czy skarga jest podpisana czy nie, PIP sprawdza informacje o nieprawidłowościach. Inspekcja jest zobowiązana do ochrony danych osób, które wystąpiły ze skargą. Jeżeli sprawa dotyczy czasu pracy, inspektor nie prosi o dokumentację jednego pracownika, tylko przegląda dokumenty całej brygady czy danej zmiany.
Część pracowników skarży się na byłych pracodawców, wskazując, że gdy byli zatrudnieni, w obawie o utratę pracy znosili nieprawidłowości.
masz pytanie, wyślij e-mail do autora t.zalewski@rp.pl
Więcej informacji o PIP w serwisie: